Nie pękajcie, kupujcie? Co czeka amerykańskie akcje i gospodarkę, rynki w Europie oraz złoto i obligacje – prognozy Investors TFI

7 godziny temu 152
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Tomasz Goss-Strzelecki2025-07-03 16:30zastępca redaktora naczelnego Bankier.pl

publikacja
2025-07-03 16:30

To od słynnych wpisów Donalda Trumpa „Teraz jest świetny czas na kupowanie” i „Be cool!” zaczęło się trwające do dzisiaj odbicie na amerykańskiej giełdzie, która z ponad 20-proc. spadku przeszła do obecnych ponad 5 proc. na plusie, licząc od początku roku – przypomina Jarosław Niedzielewski, dyrektor inwestycyjny Investors TFI. Prezydent USA dokonał „pivotu”, który nadal trwa i powinien wspierać Wall Street w kolejnych miesiącach.

Nie pękajcie, kupujcie? Co czeka amerykańskie akcje i gospodarkę, rynki w Europie oraz złoto i obligacje – prognozy Investors TFI
Nie pękajcie, kupujcie? Co czeka amerykańskie akcje i gospodarkę, rynki w Europie oraz złoto i obligacje – prognozy Investors TFI
fot. Daniel Torok/White House / /  Zuma Press / Forum

 Zdaniem Jarosława Niedzielewskiego, dyrektora inwestycyjnego w towarzystwie Investors TFI, rynki w dalszym realizują scenariusz podobny do znanego z drugiej połowy lat 90. O ile, niecałe 30 lat temu siłą napędową był rozwój internetu, tak dzisiaj jest to rozwój sztucznej inteligencji. – AI to temat dekady, temat realnie zmieniający świat – uważa Niedzielewski.

Materiały prasowe

Powtórka z lat 90. oznacza jednak podobne jak wówczas koszty. To z jednej strony „wyższe stopy na dłużej”. – Nawet jeśli Fed zetnie stopy, to wciąż koszt kredytu będzie istotnie wyższy niż w poprzedniej dekadzie. Nie nastąpi powrót do zerowych czy ujemnych stóp, bez recesji to się nie stanie – zaznacza Niedzielewski.

Drugi koszt to zmienność na rynkach. – Zmienność w latach 90. pojawiała się z różnych przyczyn – był kryzys azjatycki, upadek LTCM, problemy Argentyny czy Brazylii. Ale trend na rynku akcji pozostawał wzrostowy. Wystarczyło odczekać kilka tygodni czy miesięcy i indeksy S&P 500 czy Nasdaq biły nowe rekordy. Tak samo jest tym razem, zmienność również okresowo rośnie. W zeszłym roku mieliśmy mały krach w sierpniu. W tym roku rynek przeraził się polityki Trumpa i Dnia Wyzwolenia. Ale chwilę wystarczyło odczekać i znów amerykańskie indeksy są na szczytach – zaznacza ekspert.

Postaw pierwsze kroki ku bezpiecznym inwestycjom — przeczytaj nasz poradnik o Obligacjach Skarbowych!

Zwrot Trumpa trwa do teraz

Zmiana nastrojów nastąpiła z powodu, jak to określa Niedzielewski, „pivotu Trumpa”.

Po tym, jak od startu kadencji Trump i jego administracja wystąpiły z szokującymi rynki, przedsiębiorców i konsumentów inicjatywami – cięciami wydatków budżetowych, zwolnieniami w administracji, a na koniec bardzo wysokimi cłami ogłoszonymi 2 kwietnia w „Dzień Wyzwolenia” – od 9 kwietnia nastąpiło stopniowe odejście od wszystkich wcześniejszych działań. – W marcowym orędziu Trump mówił, że zanim zacznie się złota era dla Ameryki, muszą nastąpić pewne niedogodności i dostosowania. To wpłynęło na spadek prognoz dla amerykańskiej gospodarki na ten rok z 2,5% o połowę. Jednak już tydzień po Dniu Wyzwolenia nastąpił „pivot” i zmiana narracji, co trwa w zasadzie do teraz – zaznacza Niedzielewski. Dodaje, że gdyby nie ten zwrot Trumpa, to amerykańską gospodarkę prawdopodobnie czekałaby recesja.

Materiały prasowe

Obecnie amerykańscy decydenci forsują „wielką piękną ustawę”, która ma podwyższyć amerykański deficyt, na czym mają skorzystać m.in. podatnicy i biznes. – Sekretarz skarbu Scott Bessent przestał mówić o detoksie, lecz wskazał, że dzięki „wielkiej pięknej ustawie” wzrost gospodarczy przyspieszy w USA do 3% w przyszłym roku. Rynki na to zareagowały – podkreśla ekspert Investors TFI. Ustawa ta przeszła przez Senat i czeka teraz na ponowne głosowanie w Izbie Reprezentantów.

Kto poniesie koszty ceł

Zarządzający funduszami, jak wynika z sondaży Bank of America, jeszcze w kwietniu poważnie obawiali się „twardego lądowania” w gospodarce w USA w ciągu kolejnych 12 miesięcy. Obecnie podobne oczekiwania ma tylko 13% z nich, czyli podobny odsetek jak przed kwietniową zawieruchą.

Jak wskazuje Niedzielewski, mocną zmianę oczekiwań wobec sytuacji gospodarczej czy sytuacji na giełdzie było widać też u amerykańskich konsumentów czy przedsiębiorców, jednak ostatnie sondaże wskazują już na znaczące uspokojenie nastrojów i powrót do odczytów sprzed kilku miesięcy.

Wielką niewiadomą dla inwestorów w najbliższych miesiącach nadal będzie to, jak amerykańskie przedsiębiorstwa zareagują na wyższe cła i czy odbije się to na ich zyskach lub na inflacji. – Cła na pewno nie będą tak wysokie, jak ogłoszono w Dniu Wyzwolenia, ale jednak pozostaną wyższe niż przed początkiem obecnej kadencji Trumpa. Ktoś musi ponieść ich koszty. Firmy różnie do tego podchodzą, niektóre przerzucają koszty na konsumentów, co oznaczać może wyższą inflację. Niektóre decydują się na obniżenie marż, inne przerzucają koszty na dostawców, rezygnując z dostaw z Chin na rzecz np. importu z Bangladeszu czy Wietnamu – wskazuje ekspert. Przypomnijmy, że okres zawieszenia wysokich ceł upływa w teorii 9 lipca.

Be cool. Keep buying. Wizjoner Trump

Niedzielewski przypomina, że początek „pivotu” wiąże się z wpisami Donalda Trumpa w mediach społecznościowych m.in. o treści „To jest świetny czas na zakupy!!!”. – Najlepszym chyba przejawem pivotu jest rozstanie z Elonem Muskiem. Jak stwierdził Donald Trump, to świetny moment do kupowania. „Nie pękajcie, kupujcie”. Po prostu wizjoner, trafił w sam dołek spadków Nasdaqa – żartuje Niedzielewski. Tak czy inaczej pivot ma wpływ na rynki do tej pory, a postawa Trumpa póki co się nie zmienia.

Materiały prasowe

W pierwszym półroczu nastąpiła jednak istotna zmiana postrzegania amerykańskiego rynku przez inwestorów. O ile przed początkiem roku obstawiano, że najlepiej w tym roku spiszą się małe amerykańskie spółki (indeks Russell 2000) czy spółki technologiczne (indeks Nasdaq), tak obecnie większość zarządzających funduszami stawia na akcje międzynarodowe (54%), a tylko 23% na amerykańskie. Widać to również po faktycznych decyzjach. Według badania Bank of America strefa euro, która na początku roku była najbardziej niedoważanym rynkiem, obecnie wskoczyła na pierwsze miejsce, jeśli chodzi o przeważenie w portfelach zarządzających w USA. Natomiast akcje amerykańskie, jedne z faworytów z końca ubiegłego roku, są dziś najmniej pożądane i ich niedoważenie w portfelach jest największe.

Materiały prasowe

DeepSeek zamieszał, ale status quo zachowane

Nieco blasku straciły też spółki z grona tzw. Wspaniałej Siódemki. – AI miało pozostać amerykańskim wynalazkiem, podczas gdy znienacka pojawił się chiński DeepSeek i ta narracja upadła – mówi Niedzielewski. Jednak jego zdaniem twarde dane, jakimi są raporty amerykańskich technologicznych gigantów świadczą o tym, że ich „wspaniałość” jeszcze nie zniknęła. – Inwestycje w AI są i cały czas będą wysokie, a USA chyba nie dadzą sobie odebrać pozycji lidera w tym wyścigu. Widać to w ostatnich miesiącach, bo nie tylko Wspaniała Siódemka, ale też inne technologiczne spółki, które są kojarzone z rewolucją AI, mocno rosły – podkreśla ekspert.

Jego zdaniem wśród spółek technologicznych na pewno nadal nie ma bańki podobnej do bańki dotcomów z lat 90. – Za Nvidią stoją ogromne pieniądze w postaci jej przychodów i zysków. Nie do końca można ją porównać z Cisco 30 lat temu. Ponadto wówczas mieliśmy falę spółek, które pojawiły się na rynku i chciały zajmować internetem czy zmieniały branżę na internetową. To wszystko raczej dopiero przed nami, to jeszcze nie ta faza – przewiduje Niedzielewski.

Argumenty za USA, argumenty za Europą

Po ostatnim odbiciu akcji amerykańskich jego zdaniem wciąż jest sprawą otwartą, który z głównych rynków spisze się w tym roku najlepiej. – Trudno powiedzieć, czy to będą rynki wschodzące jako całość, Europa czy też Wall Street. Stopa zwrotu S&P 500 czy Nasdaqa od początku roku do dzisiaj to ponad 5%, w Europie indeksy zyskały po 6-8%, chociaż wyróżnia się niemiecki DAX, który urósł prawie 20%. Stopa zwrotu indeksu rynków wschodzących to niecałe 10% – wskazuje ekspert Investors TFI.

Podkreśla, że w przypadku spółek amerykańskich za dalszymi zwyżkami przemawiają prognozy wzrostu ich zysków na najbliższe półtora roku. – Trend wzrostowy w wynikach spółek przekłada się na trend wzrostowy na rynku akcji – zaznacza.

Za rynkami w Europie przemawia z kolei poprawiająca się sytuacja gospodarcza i plany stymulacji fiskalnej, przede wszystkim w Niemczech, gdzie z budżetu ma zostać wyasygnowane kilkaset miliardów euro na inwestycje. – Inwestorzy wierzą w Europę, bo widać determinację polityków, przede wszystkim kanclerza Niemiec Friedricha Merza, żeby rzeczywiście wpompować te pieniądze w gospodarkę – zwraca uwagę Niedzielewski. Podkreśla też korzystny wpływ na gospodarkę niskich stóp procentowych, które zostały ścięte przez EBC do 2% i realnie są zerowe.

GPW nie odda koszulki lidera

Nasz krajowy rynek zyskał w tym roku ponad 30% i jest wśród najlepszych na świecie obok m.in. Grecji, Słowenii czy Węgier. – Raczej nie damy już sobie odebrać pozycji wśród liderów do końca roku – przewiduje Niedzielewski. Jego zdaniem Polska gospodarka, a przede wszystkim krajowy przemysł i eksporterzy, również powinni skorzystać na niemieckiej stymulacji fiskalnej. Efektów można oczekiwać w przyszłym roku.

Do tej pory krajową hossę napędzały banki. – Przez lata banki były słabe, miały pod górkę przez niskie stopy procentowe, podatek bankowy czy historie frankowe. Ale te tematy się zakończyły i dzisiaj mamy rekordowe wyniki sektora. Widać korelację między polskimi bankami a europejskimi, które przez ostatnie dwa lata wracają do normalności – do normalnych wycen czy zysków – zwraca uwagę Niedzielewski. Jego zdaniem o sile polskich akcji tak samo jak w USA czy Europie powinny decydować zyski spółek, które według prognoz mają istotnie rosnąć w tym i w przyszłym roku.

Złoto i długoterminowe obligacje jako zabezpieczenie portela

Jego zdaniem wciąż jednak trzeba robić miejsce w portfelu dla bezpiecznych aktywów. – Może się okazać, że jednak pojawi się recesja i bezrobocie czy zacznie rosnąć inflacja. W tych zmiennych czasach warto się zabezpieczać – radzi Niedzielewski.

Jego zdaniem w tej roli dobrze sprawdzą się m.in. obligacje długoterminowe. – Poziomy rentowności zbliżone do 4,5% w przypadku 10-letnich obligacji USA traktowałbym jako dobrą okazję do ich zakupu jako zabezpieczenie portfela akcji – wskazuje. Przypomnijmy, że obligacje długoterminowe powinny przynosić większe zyski w przypadku cięć stóp procentowych niż papiery krótkoterminowe. Drugim z takich aktywów jest złoto. – Kruszec pokazał swoją wartość przez ostatnie dwa lata jako ten rodzaj aktywów, które dobrze dywersyfikuje portfel. Cały czas jest kupowane przez banki centralne oraz inwestorów w Azji – dodaje Niedzielewski.

Investors TFI jest jednym z największych niezależnych towarzystw funduszy inwestycyjnych w Polsce. W pierwszym półroczu odnotowało 675 mln zł napływów netto do swoich funduszy. – Jeśli drugie półrocze będzie podobne, zamkniemy rok z wynikiem porównywalnym z zeszłym rokiem, kiedy napływy wyniosły 1,2 mld zł – mówi Zbigniew Wójtowicz, prezes Investors TFI.

Na koniec półrocza w funduszach otwartych Investors TFI było zgromadzonych 9,8 mld zł. W tej kwocie jest 900 mln zł, jakimi firma zarządza w ramach pracowniczych planów kapitałowych (PPK).

Źródło:

Przeczytaj źródło