Najwyższy mandat 2000 zł dla wszystkich – często "prawie za nic"

1 tydzień temu 15
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
  • Najwyższy mandat, jaki może otrzymać pieszy, dotyczy wykroczeń popełnianych na przejeździe kolejowym
  • Za to samo wykroczenie identyczna kara przewidziana jest dla rowerzystów
  • Jeśli pieszy koniecznie chce nielegalnie przekroczyć tory – powinien to zrobić z dala od przejazdu kolejowego – wówczas kara maleje... 40-krotnie
  • Pułapki na przejeździe kolejowym czekają także na kierowców samochodów i motocykli. Wystarczy drobny błąd – nawet jeśli kierowca nie spowodował żadnego zagrożenia, może zapłacić 2000 zł

Jeśli kierowca wymusił pierwszeństwo na pieszym lub popełni niemal dowolne inne wykroczenie przeciwko pieszemu, płaci 1500 zł. Tyle zapłaci za pierwszym razem, bo jeśli podobne wykroczenie popełni po raz drugi w ciągu dwóch lat, mandat rośnie do 3000 zł. Dodatkowo kierowca dostanie nawet 15 punktów karnych.

Taryfikator mandatów dla pieszych jest bardzo łaskawy

A co, jeśli pieszy wyjdzie na drogę bezpośrednio przed jadący samochód? Oto co mówi taryfikator o mandatach dla pieszych:

  • Wchodzenie na jezdnię bezpośrednio przed jadący pojazd na przejściach dla pieszych – 150 zł
  • Wchodzenie na jezdnię bezpośrednio przed jadący pojazd w miejscach innych niż przejścia dla pieszych – 200 zł.
  • Wchodzenie na jezdnię spoza pojazdu lub innej przeszkody ograniczającej widoczność drogi – 200 zł

O innych mandatach, jakie taryfikator mandatów przewiduje dla pieszych, szkoda mówić: to zazwyczaj 50 zł. Tyle można zapłacić za "przechodzenie przez jezdnię w miejscach o ograniczonej widoczności drogi", tyle samo – 50 zł – kosztuje "chodzenie po torowisku". Ale uwaga: o ile chodzenie po torowisku, biorąc pod uwagę potencjalny mandat, jest "prawie legalne", to już za drobne wykroczenie popełnione na przejeździe kolejowym pieszy może zapłacić, uwaga, 2000 zł. Niejeden już tyle zapłacił.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Czego nie wolno robić na przejazdach kolejowych?

Różne rzeczy, nawet najgłupsze, autorzy taryfikatora mandatów chętnie wybaczą, ale braku szacunku do szlabanu albo do czerwonego światła nie darują. Ekstremalnie wysokie mandaty za wykroczenia popełnione na przejazdach kolejowych grożą każdemu, kto wejdzie na przejazd w chwili, gdy szlabany zaczęły się zamykać.

  • Wchodzenie na torowisko, gdy zapory lub półzapory są opuszczone lub rozpoczęto ich opuszczanie – 2000 zł

Kto zatem spaceruje po torowisku, ten płaci 50 zł. Kto wejdzie na torowisko pod zamykający się szlaban, ten płaci 2000 zł. Ale uwaga, czytajcie uważnie: ta sama kara (2000 zł) grozi każdemu, kto wejdzie czy wjedzie na przejazd kolejowy w chwili, gdy szlabany się podnoszą.

Kierowcy i rowerzyści muszą uważać na jeszcze jeden "szczegół"

W kwestii wjeżdżania pod opuszczające się lub podnoszące się szlabany chroniące przejazd kolejowy, przepisy dotyczące kierujących są z grubsza takie same jak te, które dotyczą pieszych:

  • Naruszenie przez kierującego pojazdem zakazu objeżdżania opuszczonych zapór lub półzapór oraz wjeżdżania na przejazd, jeśli opuszczanie ich zostało rozpoczęte lub podnoszenie ich nie zostało zakończone – 2000/4000 zł

Ewentualna kara 4000 zł dotyczy tych, którzy takie samo wykroczenie popełniają po raz drugi w ciągu dwóch lat.

Ale jest jeszcze kwestia sygnalizatora, o którym wspomina taryfikator mandatów:

  • Naruszenie przez kierującego pojazdem na przejeździe kolejowym zakazu wjazdu za sygnalizator przy sygnale czerwonym, czerwonym migającym lub dwóch na przemian migających sygnałach czerwonych, lub za inne urządzenie nadające te sygnały – 2000/4000 zł

A tymczasem jest normą, że jeszcze po całkowitym otwarciu zapór sygnalizatory przed przejazdami kolejowymi potrafią migać jeszcze przez kilka-kilkanaście sekund. Lepiej poczekać, aż światło zgaśnie.

Korek za przejazdem kolejowym? Lepiej stój i czekaj!

Oto jeszcze jeden ważny punkt, o którym kierowcy nie wiedzą:

  • Naruszenie przez kierującego pojazdem zakazu wjeżdżania na przejazd kolejowy, jeśli po jego drugiej stronie nie ma miejsca do kontynuowania jazdy – 2000/4000 zł

W tym przypadku nie ma znaczenia, czy szlabany opuszczają się czy też podnoszą – na przejazd kolejowy nie wolno wjeżdżać, jeśli nie da się z niego sprawnie zjechać. Że to nie jest teoria, wiedzą kierowcy mający liczne torowiska kolejowe przecinające zatłoczone miejskie ulice – np. w Warszawie: za przejazdami często tworzą się korki.

Warto zauważyć, że w kwestii wykroczeń na przejazdach kolejowych taryfikator mandatów mówi nie o "pojazdach mechanicznych", ale po prostu o pojazdach – a więc także o rowerach i hulajnogach elektrycznych. Łatwo więc zapłacić wysoki mandat, jadąc na rowerze. Przykład? Proszę bardzo – ten rowerzysta zresztą uczciwie "zapracował" na kłopoty:

Policja często chwali się ukaraniem rowerzystów mandatem 2000 zł za to, że wjechali na przejazd kolejowy w chwili, gdy szlabany zamykały się albo nie otworzyły się jeszcze do końca. Warto uważać.

Przeczytaj źródło