O tej imprezie huczało w całej Warszawie. Nie znali się, płacili i wchodzili. Nowe, zdumiewające fakty

8 godziny temu 69

Data utworzenia: 28 października 2025, 5:30.

O skandalicznej imprezie na ulicy Marszałkowskiej wciąż jest głośno w stolicy. Policjantom do tej pory udało się przesłuchać już około 40 osób. Pozostałe niebawem będą musiały stawić się na komendę. Reporter "Faktu" dotarł do nowych informacji w tej sprawie. Czy uczestnicy domówki mówią prawdę?

Skandaliczna impreza na Marszałkowskiej. Czy uczestnicy mówią prawdę? Foto: Fakt.pl/Archiwum prywatne, WAWA HOT NEWS 24, Damian Ryndak

W piątkowy wieczór, 17 października, w mieszkaniu przy ulicy Marszałkowskiej 55 zorganizowano imprezę, na której pojawiło się ok. 50 młodych ludzi w wieku 18-30 lat. W trakcie libacji uczestnicy balangi spożywali nie tylko duże ilości alkoholu, ale mieli też brać narkotyki.

Mieszkańcy twierdzą, że głośne krzyki i muzyka dawały się we znaki już wczesnym wieczorem. Muzyka dudniła tak głośno, że sąsiedzi nie mogli spać. W końcu powiadomili ochronę, a ta na miejsce wezwała patrol interwencyjny. Kiedy to nie poskutkowało, poproszono o pomoc policję. Gdy mundurowi pojawili się przed kamienicą, imprezowicze zaczęli w nich rzucać butelkami i przedmiotami, które mieli pod ręką. Chwilę później policjanci weszli do mieszkania, użyli gazu pieprzowego i spacyfikowali kilka osób. Uczestnicy domówki zostali wylegitymowani, a następnie wezwani na przesłuchania.

Skandaliczna impreza w Warszawie. Brali 30 zł od osoby

Apartament przy ulicy Marszałkowskiej wynajął chłopak o imieniu Michał przez portal Booking. Zapłacił 700 zł za dobę i miał tam być sam. Jednak zwykły najem zamienił się w... imprezę biletowaną.

Ogłoszenie o planowanej balandze krążyło po mediach społecznościowych. Udostępniano je na prywatnych profilach i grupach. Chętnych nie brakowało. 17 października wieczorem w apartamencie zaczęły pojawiać się osoby, od których pobierano 30 zł za wstęp.

Głośna impreza przy Marszałkowskiej. Policja przesłuchała 40 osób

Jak ustalił reporter "Faktu", to miała być impreza zespołu muzycznego. Osoby, które brały w niej udział, miały nie wiedzieć o tym, że całe przedsięwzięcie jest samowolką. Byli przekonani, że wszystko jest dogadane. Chętni przychodzili tam grupkami, które nie znały się nawzajem.

Mieszkanie jest własnością starszej kobiety, ale za wynajem odpowiada specjalistyczna firma. To córka właścicielki jako pierwsza miała zaalarmować ją o tym, co się stało. Po zakończeniu "domówki" mieszkanie było w opłakanym stanie. Wiele sprzętów zniszczono, w całym lokalu walały się butelki i góry śmieci.

Co dalej? Policja w tym momencie kończy przesłuchania uczestników. — Do tej pory przesłuchano około 40 osób. Pozostałe osoby niebawem będą wezwane na komendę — informuje Jakub Pacyniak z Komendy Rejonowej Warszawa-Śródmieście.

Młodzieżowa orgia w centrum Warszawy. I to nie tylko pijacka... Nagrali wszystko. Finał jest przerażający

Koszmar w Grudziądzu. Pobiła niepełnosprawną Annę, potem ją upokorzyła

/5

Damian Ryndak / -

To w tej kamienicy doszło do hucznej imprezy.

/5

- / Archiwum prywatne

Uczestnicy imprezy zdemolowali mieszkanie.

/5

- / Archiwum prywatne

Łóżko nadaje się do wymiany.

/5

- / Archiwum prywatne

Drzwi wejściowe trzeba wstawić nowe.

/5

- / Archiwum prywatne

Lokal trzeba doprowadzić do porządku.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.

Newsletter

Najlepsze teksty z Faktu! Bądź na bieżąco z informacjami ze świata i Polski

Zapisz się

Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas!

Napisz list do redakcji

Przeczytaj źródło