Zbigniew Ziobro był witany z honorami w Budapeszcie. Pójdzie śladami Romanowskiego?

1 dzień temu 4

Były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro we wtorek odwiedził Węgry. Był obecny na premierze filmu, spotkał się z wysoko postawionymi węgierskimi urzędnikami, a także ze swoim byłym zastępcą - Marcinem Romanowskim. Czy Zbigniew Ziobro odpowie na wezwania prokuratury i będzie współpracował z wymiarem sprawiedliwości?

Zbigniew Ziobro Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.pl

Ziobro z honorami w Budapeszcie 

Jak podaje Euractiv, były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro został entuzjastycznie przyjęty podczas poniedziałkowego (27 października) wydarzenia w Budapeszcie, zorganizowanego przez prorządowe środowiska związane z rządzącym na Węgrzech Fideszem. W spotkaniu uczestniczył m.in. szef gabinetu Viktora Orbana, Gergely Gulyas. Oficjalnie impreza dotyczyła filmu dokumentalnego "Przejęcie", który ma dowodzić, że rząd Donalda Tuska przejął kontrolę nad państwową telewizją i innymi organami nielegalnymi metodami. W praktyce - jak zauważa Euractiv - wydarzenie stało się pokazem politycznego poparcia Fideszu dla PiS. Gulyas określił polityków tej partii jako "przyjaciół" i podkreślił istnienie "strategicznego sojuszu" między ugrupowaniami Orbana i Jarosława Kaczyńskiego. 

Romanowski pod ochroną Węgier 

Wśród uczestników był także Marcin Romanowski, były wiceminister sprawiedliwości i bliski współpracownik Ziobry, który ukrywa się na Węgrzech po utracie immunitetu i postawieniu mu 11 zarzutów, w tym o udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Budapeszt udzielił mu azylu, bo - jak argumentował - w Polsce nie miałby szans na uczciwy proces. Polskie władze i prokuratura obawiają się, że podobne kroki zostaną podjęte wobec Zbigniewa Ziobry. Przy okazji postawienia mu we wtorek, 28 października, 26 zarzutów, skierowano do sądu wniosek o tymczasowy areszt. 

Zobacz wideo Kaczyński wierzy w powrót do władzy. Sondaże na to nie wskazują

Zbigniew Ziobro nie będzie uciekał 

Na wątpliwości rządzących odpowiedział poseł PiS, Mariusz Gosek. - Nie ma zamiaru pan minister Zbigniew Ziobro nigdzie wyjeżdżać. Jeżeli chcą człowieka schorowanego widzieć w kajdanach, w więzieniu, człowieka, który cały życie walczył z mafiami, to go zobaczą. To jest reżim. W takim państwie bezprawia żyjemy - powiedział Gosek, cytowany przez Radio Szczecin. Prawo i Sprawiedliwość uważa zarzuty za bezpodstawne i motywowane politycznie. Sam Ziobro w TV Republika twierdził, że jest to zemsta za jego działania, które miały doprowadzić do ujawnienia działań "kupy złodziei wokół najbliższego rdzenia Donalda Tuska". Podobną narrację przyjął Marcin Romanowski, który latem 2024 roku zapewniał, że będzie współpracował z prokuraturą. Zapewniali o tym również inni politycy PiS. Ostatecznie jednak w grudniu 2024 roku polityk otrzymał azyl polityczny na Węgrzech, zaraz po tym, jak Sąd Okręgowy w Warszawie wydał Europejski Nakaz Aresztowania wobec niego.

PiS broni Ziobry. Bochenek: "To zemsta i polityczne zlecenie Tuska" 

Chcieliśmy potwierdzić, czy rzeczywiście poseł Zbigniew Ziobro odpowie na wezwania prokuratury. Niestety nie udało nam się z nim skontaktować. Na nasze pytania o dalsze plany posła PiS i stanowisko partii w tej sprawie odpowiedział częściowo jej rzecznik - Rafał Bochenek. "Oskarżenia nielegalnej prokuratury Żurka są kuriozalne i absurdalne. Wspieranie organizacji społecznych, realizowanie polityki państwa zgodnie z prawem, co podkreśliła nawet prokurator Adamiak, rzeczniczka prokuratury, jest traktowane jak przestępstwo przywłaszczenia" - czytamy w odpowiedzi na nasze pytania. "Legalne działania ministerstwa i urzędników traktuje się jako działania zorganizowanej grupy przestępczej. Te kwalifikacje prawne są formułowane według komunistycznej zasady: dajcie mi człowieka, a paragraf na niego zawsze się znajdzie" - uważa Bochenek. Dalej zarzuca działanie na polityczne zlecenie. "To nie ma nic wspólnego z praworządnym i legalnym działaniem państwa. To, co robi Żurek i jego ludzie w siłowo przejętej prokuraturze, to realizowanie działań na partyjne zlecenie Tuska i jego ludzi" - podkreśla. "To zemsta za to, że minister Ziobro z wielką determinacją ścigał przestępców, także tych ze środowiska obecnej koalicji rządzącej" - dodał. Na pytania o to, czy były minister sprawiedliwości planuje wrócić do Polski i czy będzie współpracował z wymiarem sprawiedliwości, odpowiedzi nie otrzymaliśmy

O co prokuratura oskarża byłego ministra? 

Zbigniew Ziobro - jak przekazała Prokuratura Krajowa - jest podejrzewany o popełnienie 26 przestępstw związanych z nieprawidłowościami w zarządzaniu Funduszem Sprawiedliwości. - Czyny te pozostają w ścisłej relacji do pełnionej przez pana posła funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego - zwracała uwagę prok. Anna Adamiak, rzeczniczka prokuratury. Według niej śledczy ustalili, że Ziobro miał założyć i kierować zorganizowaną grupą przestępczą, w której uczestniczyli urzędnicy Ministerstwa Sprawiedliwości oraz osoby powiązane z beneficjentami funduszu. Z ustaleń prokuratury wynika, że w ramach działalności tej grupy przywłaszczono ponad 150 milionów złotych ze środków Funduszu Sprawiedliwości. - Opisane we wniosku przestępstwa miały polegać przede wszystkim na przekraczaniu uprawnień i niedopełnianiu obowiązków jako funkcjonariusz publiczny, to są tzw. przestępstwa urzędnicze. Jednakże ustalenia przeprowadzone w tym postępowaniu skutkowały przyjęciem kumulatywnej kwalifikacji tychże działań z innymi przestępstwami. Chodzi o przestępstwa przeciwko mieniu, przestępstwa polegające na podejmowaniu działań w zorganizowanej grupie przestępczej. Prokurator ustalił w oparciu o dowody, że pan Zbigniew Ziobro założył i kierował zorganizowaną grupą przestępczą - relacjonowała prok. Adamiak. Dodała, że były minister "miał pełną świadomość, że działania jego i członków grupy stanowiły naruszenie prawa". Wniosek o uchylenie jego immunitetu obejmuje również zgodę na zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie byłego ministra. 

Google News Facebook Instagram YouTube X TikTok
Przeczytaj źródło