W jednym z warszawskich hoteli zatrzymano rosyjskiego naukowca poszukiwanego przez Ukrainę w związku z nielegalnymi pracami archeologicznymi prowadzonymi na Krymie. Warszawska prokuratura przekazała nowe informacje w tej sprawie.
Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Wyborcza.pl
Nowe informacje od prokuratury ws. zatrzymanego Rosjanina
W czwartek 11 grudnia media obiegła informacja o tym, że funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymali w jednym z warszawskich hoteli rosyjskiego naukowca poszukiwanego przez Ukraińców. Aleksandr B. to pracownik petersburskiego Muzeum Ermitaż. W ostatnim czasie podróżował po Europie. Ukraina rozesłała za nim listy gończe, oskarżając go o nielegalne prowadzenie badań na okupowanym przez Rosję Krymie i zniszczenie ukraińskiego dziedzictwa kulturowego.
Rzecznik prasowy warszawskiej prokuratury okręgowej Piotr Skiba poinformował w rozmowie z Polską Agencją Prasową, że sąd zgodził się na 40 dni tymczasowego aresztu dla Aleksandra B. Skiba poinformował, że mężczyzna został przesłuchany w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie 4 grudnia. Odmówił składania wyjaśnień. Prokurator przekazał również, że strona ukraińska nie złożyła jeszcze wniosku o ekstradycję. - Czyn zarzucany przez prokuraturę Ukrainy zatrzymanemu obywatelowi Rosji stanowi odpowiednik w polskim Kodeksie karnym przestępstwa z artykułu 125 paragraf 1, zagrożonego karą pozbawienia wolności od roku do lat 10 - dodał Skiba.
Zobacz wideo Rosja udaje, że nie musi negocjować, a jest do tego zmuszona
Szkody wyceniono na ponad 17 milionów złotych
Jak przekazała prokuratura zgodnie z wnioskiem ukraińskiej prokuratury o ekstradycję Rosjanin "od 20 lutego 2014 r. do 13 listopada 2025 r., będąc kierownikiem Sekcji Archeologii Starożytnej Północnego Regionu Morza Czarnego Federalnego Zakładu Kultury Ermitaż, poszukując przedmiotów ruchomych na obiektach dziedzictwa kulturowego, nie mając odpowiedniego zezwolenia na prowadzenie prac wykopaliskowych na obiekcie archeologicznego kompleksu 'Starożytne miasto Myrmekjon' w Kerczu w Autonomicznej Republice Krymu od początku tymczasowej okupacji terytorium Krymu, prowadził bezprawne prace wykopaliskowe na tym obiekcie dziedzictwa kulturowego". W wyniku tych prac od 2014 do 2019 roku miał dokonać "bezprawnie częściowego zniszczenia obiektu dziedzictwa kulturowego", zadając temu obiektowi szkody na kwotę ponad 201 milionów hrywien (ponad 17 milionów złotych).
Rosja: To wymyślone oskarżenia
Z kolei pełniący obowiązki chargé d'affaires Federacji Rosyjskiej w Polsce Andriej Ordasz na antenie Rosja 24 powiedział, że zatrzymany "zdaje sobie sprawę z absurdalności wszystkich stawianych mu zarzutów". Jak dodał "na nic się nie skarżył". - Nie spodziewał się, że mogą zostać wobec niego podjęte jakiekolwiek kroki na podstawie wymyślonych oskarżeń. Wcześniej, przed przyjazdem do Warszawy, wygłosił wykłady w Pradze i Amsterdamie, gdzie nie został zatrzymany. Przyjeżdżając do Polski, praktycznie tego samego dnia został aresztowany - stwierdził Ordasz, cytowany przez państwową agencję TASS.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!






English (US) ·
Polish (PL) ·