- Dobrze dbasz o zdrowie? Odpowiesz na te pytania i poznaj swój Indeks Zdrowia!
- Więcej aktualnych wiadomości znajdziesz na stronie głównej Onetu
- Dużo czytania, a mało czasu? Sprawdź skrót artykułu
Mózg też choruje. I to coraz częściej
Lekarze nie mają wątpliwości — choroby mózgu, w tym udary, są coraz powszechniejsze, a ich "wysyp" to nie tylko efekt starzenia się społeczeństwa. Winowajców jest wielu: stres, niedosypianie, przepracowanie, nieustanny szum informacyjny — bodźce z internetu, telefonów, mediów społecznościowych. Ludzi mózg sobie z tym nie radzi, nie jest bowiem przystosowany do takiego natężenia sygnałów. Zamiast odpoczywać, jest bombardowany. Efekt? Przestymulowanie, które prowadzi do zaburzeń koncentracji, pamięci, snu. A to dopiero początek.
- Przeczytaj historię 28-letniej Michaliny: Michalina przeszła udar mózgu. Ma tylko 28 lat. "Czułam, że wszystkich zawiodłam".
Eksperci podkreślają, że w ostatnich latach system leczenia udarów w Polsce przeszedł istotne zmiany, jednak nadal istnieją obszary wymagające poprawy, dotyczy to zwłaszcza profilaktyki.
— Udar mózgu nie jest już chorobą tylko seniorów. Coraz częściej dotyczy pacjentów w wieku produkcyjnym, aktywnych zawodowo. To pokazuje, jak bardzo potrzebne są działania profilaktyczne — zarówno w obszarze prewencji pierwotnej, jak i wtórnej. Udar jest chorobą, której można w dużej mierze zapobiec, jeśli kontrolujemy ciśnienie krwi, poziomy cholesterolu i glukozy, nie palimy, dbamy o aktywność fizyczną i zdrową dietę — wskazuje prof. Alina Kułakowska, prezes Polskiego Towarzystwa Neurologicznego.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoJakie są objawy udaru mózgu?
Dlaczego liczba udarów rośnie wśród młodych?
Co powinno się zrobić, gdy podejrzewamy udar?
Ile oddziałów udarowych jest w Polsce?
Udar mózgu dotyka coraz młodszych
Jeszcze kilkanaście lat temu udar mózgu był kojarzony głównie z osobami starszymi. Obecnie aż 30 proc. pacjentów na oddziałach udarowych to osoby poniżej 65. roku życia. Lekarze dodają tu kolejną przyczynę — wzrost występowania schorzeń takich jak nadciśnienie, cukrzyca, otyłość czy hipercholesterolemia u młodych.
Wśród ogółu populacji udar mózgu występuje średnio u dwóch osób na każde 1000 rocznie, jednak ryzyko znacząco wzrasta wraz z wiekiem — u osób powyżej 65. roku życia choroba ta dotyka już 10 na 1000.
Udar mózgu to zawsze sytuacja krytyczna — niezależnie od tego, jak silne są objawy. Liczy się każda minuta, dlatego kluczowa jest szybka reakcja otoczenia i natychmiastowe przewiezienie chorego do szpitala, najlepiej na oddział specjalizujący się w leczeniu udarów. Mózg jest wyjątkowo wrażliwy na niedobór tlenu — już po czterech minutach bez jego dopływu komórki nerwowe zaczynają obumierać. A zmiany, które wtedy zachodzą, często są nieodwracalne i mogą na trwałe wpłynąć na jakość życia.
To może być udar. Oto jak zwykle wygląda
Objawy udaru mogą być bardzo różne — wszystko zależy od tego, która część mózgu została uszkodzona. Gdy dochodzi do zablokowania tętnicy, krew przestaje docierać do obszaru, który wcześniej był przez nią zaopatrywany. Jeśli ten fragment mózgu odpowiada za podstawowe funkcje życiowe, jak oddychanie czy krążenie, a znajduje się np. w pniu mózgu, skutki niedokrwienia mogą być wyjątkowo poważne i rozległe.
- zaburzenia widzenia — mogą pojawić się podwójne obrazy, znaczne zawężenie pola widzenia, a nawet całkowita jego utrata; najczęściej zmiany dotyczą jednego oka;
- trudności z utrzymaniem równowagi i koordynacją ruchów — chory może się potykać, poruszać w nietypowy sposób, mieć problemy z wykonywaniem codziennych czynności, takich jak ubieranie się czy trzymanie przedmiotów;
- osłabienie mięśni twarzy — objawia się m.in. opadaniem jednego kącika ust;
- niedowład kończyny górnej, dolnej lub obu jednocześnie po jednej stronie ciała — pacjenci skarżą się na trudności w poruszaniu ręką lub nogą, czasem nie są w stanie wykonać najprostszych ruchów; często towarzyszy temu uczucie drętwienia połowy ciała lub jego fragmentu;
- nagły, bardzo silny ból głowy — szczególnie charakterystyczny dla krwotoku podpajęczynówkowego, pojawia się niespodziewanie i z dużą intensywnością;
- zaburzenia funkcji języka i gardła — prowadzą do trudności w mówieniu i połykaniu; chory może się krztusić podczas jedzenia, a mowa staje się niewyraźna i trudna do zrozumienia (dyzartria);
- utrata przytomności — przy rozległym udarze pacjent może być bardzo senny, mówić nielogicznie, nie rozumieć, co się dzieje, a nawet całkowicie stracić przytomność.
"Bardzo optymistyczne wyniki"
W Polsce działa obecnie około 180 oddziałów udarowych, które umożliwiają nowoczesne leczenie pacjentów. Ponad 90 proc. chorych trafia bezpośrednio na takie oddziały, co jest wynikiem lepszym niż średnia europejska. Prof. Michał Karliński, przewodniczący-elekt Sekcji Chorób Naczyniowych Mózgu Polskiego Towarzystwa Neurologicznego, podkreśla, że odsetek pacjentów leczonych trombolitycznie i przy użyciu trombektomii mechanicznej systematycznie rośnie.
— Jeszcze kilka lat temu dożylne leczenie trombolityczne otrzymywało zaledwie 10–12 proc. pacjentów z udarem niedokrwiennym mózgu, a trombektomia mechaniczna była wdrażana na warunkach programu pilotażowego MZ. Aktualnie odsetek pacjentów leczonych trombolitycznie przekroczył 20 proc., a w przypadku trombektomii zbliża się do 7 proc. To bardzo optymistyczne wyniki — zarówno pod względem dynamiki wzrostu, jak i ogólnie na tle Europy — wyjaśnia prof. Karliński.
Rok temu wprowadzono istotną zmianę systemową — leczenie udaru zostało wyłączone z ryczałtu i stało się nielimitowaną procedurą. Prof. Halina Sienkiewicz-Jarosz, prezes-elekt Polskiego Towarzystwa Neurologicznego, zaznacza, że kolejnym celem jest zwiększenie liczby pacjentów leczonych terapiami reperfuzyjnymi. Wskazuje również na konieczność certyfikacji oddziałów udarowych, poprawy logistyki oraz rozwiązania problemu braków kadrowych.
Regiony bez dostępu do wczesnej rehabilitacji, braki kadrowe
Eksperci podkreślają, że największym wyzwaniem pozostaje opieka poudarowa. Dane NFZ pokazują, że tylko 25 proc. pacjentów rozpoczyna rehabilitację neurologiczną w ciągu dwóch tygodni od wypisu ze szpitala, a dostęp do niej różni się znacząco między województwami. Prof. Halina Sienkiewicz-Jarosz zauważa, że w niektórych regionach dostęp do wczesnej rehabilitacji jest mocno ograniczony. Braki kadrowe dodatkowo pogłębiają problem, co prowadzi do czasowego lub stałego zamykania oddziałów udarowych.
— Dane NFZ pokazują, że tylko co czwarty pacjent rozpoczyna rehabilitację neurologiczną w ciągu dwóch tygodni od wypisu ze szpitala, a różnice między województwami są bardzo duże — są na przykład województwa, w których dostęp do wczesnej rehabilitacji ma zaledwie 15 proc. pacjentów — przekazuje ekspertka.
Pacjentowi po udarze nie wystarczy jeden lekarz. Eksperci tłumaczą, że potrzebna jest drużyna specjalistów — neurologów, rehabilitantów, psychologów, terapeutów. Taka opieka powinna być kompleksowa, dobrze skoordynowana i dostępna blisko miejsca zamieszkania. Niestety, rzeczywistość wygląda inaczej. Braki kadrowe w neurologii i rehabilitacji sprawiają, że wielu pacjentów nie otrzymuje wsparcia, którego potrzebują najbardziej.
- Aktualnie największym wyzwaniem polskiej neurologii jest rosnąca liczba pacjentów z chorobami układu nerwowego. Nie tylko mózgu, bo układ nerwowy to też rdzeń kręgowy i wszystkie nerwy obwodowe - powiedziała Medonetowi prof. Kułakowska. Całą rozmowę zajdziesz tutaj.
Ekspertka zwróciła uwagę, że jednocześnie prężnie rozwija się diagnostyka i terapia w neurologii, dlatego teoretycznie można zrobić coraz więcej dla coraz większej liczby pacjentów. Lekarze nie chcą, by była to tylko teoria, jednak w tej chwili brakuje nam kadr medycznych, przede wszystkim neurologów, ale także pielęgniarek, które chciałby pracować w neurologii. Zresztą nie istnieje specjalizacja pielęgniarska z neurologii.
— W mózgu biorą swój początek wszystkie problemy. Neurologia, jak psychiatria, zajmuje się organizmem w całości, ujmowanym jako jedność, bo to, co dzieje się w organizmie, ma swoje źródło w mózgu i odwrotnie. Schorzenia mózgu, układu nerwowego wpływają na funkcjonowanie człowieka całościowo, na jego funkcjonowanie zdrowotne przede wszystkim, ale też społeczne, i życie codzienne — zaznaczyła prof. Agata Szulc, prezes Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego podczas okrągłego stołu zorganizowanego przez Koalicję na Rzecz Zdrowia Mózgu i Medonet.
— Praca w oddziale udarowym jest trudna, wymagająca podejmowania decyzji pod presją czasu i mocno obciążająca emocjonalnie. Mamy deficyt personelu, co jest jednym z powodów, dla których w niektórych regionach kraju zamykają się oddziały udarowe — czasem tylko na kilka miesięcy, a czasem na stałe. Sytuacja jest dynamiczna i niestety przekłada się brak równości w dostępie do leczenia — mówi prof. Karliński.
Zdrowe serce, zdrowy mózg? Jest taki związek
Aż 80–90 proc. udarów mózgu to tzw. udary niedokrwienne, tzw. małe zawały mózgu, z których znaczna część ma podłoże miażdżycowe lub wiąże się z migotaniem przedsionków. Prof. Bartosz Karaszewski, konsultant krajowy w dziedzinie neurologii, podkreśla, że współpraca między neurologami a kardiologami jest kluczowa w zapobieganiu kolejnym udarom.
— To pokazuje, jak silny jest związek między mózgiem a sercem i dlaczego, tak ważna jest współpraca pomiędzy neurologami i kardiologami — szczególnie w zakresie prewencji wtórnej, czyli zapobiegania kolejnym udarom u pacjentów, którzy już przeszli udar. To bardzo ważne, bo w Polsce obserwujemy dużą nawrotowość udarów — zaznacza.
W ramach priorytetu Ministerstwa Zdrowia "Zdrowe serce, zdrowy mózg" planowane są działania mające na celu poprawę koordynacji opieki nad pacjentami.
— Jako środowisko neurologów jesteśmy gotowi do dalszej pracy i do współpracy — zarówno z decydentami, jak i innymi specjalistami — aby wspólnie rozwijać system opieki nad pacjentami z udarami mózgu i skutecznie wdrażać potrzebne rozwiązania — podsumowuje prof. Alina Kułakowska.

11 godziny temu
5




English (US) ·
Polish (PL) ·