Ta sytuacja zaskoczyła Igę Świątek! "Musiałam się przestawić"

8 godziny temu 8
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Tomasz Lorek: Trzynaste zwycięstwo Igi Świątek na Wimbledonie. Twoje słowa okazały się prorocze - to jest slajs, trudna, wymagająca rywalka. Co się stało przy stanie 4:1 w pierwszym secie?

Iga Świątek: Wydaje mi się, że straciłam trochę intensywności. Gra Caty trochę mnie uśpiła, bo właściwie cały czas miałam inicjatywę, grałam siłowo i atakowałam. W pewnym momencie zaczęłam popełniać błędy. Byłam zdziwiona, jak wolno Caty grała, jak wolno ta piłka odbijała się na korcie centralnym. Musiałam się przestawić, dostosować i trochę lepiej pracować na nogach.

Na Wimbledonie nie ma już sędziów liniowych. Jesteś zwolenniczką technologii, czy chciałabyś, żeby ludzie zarobili parę groszy?

Prędkości naszych uderzeń tak idą do góry, że technologia będzie to czasami lepiej oceniała. Hawk-Eye też jednak ma swoje wady i czasami robi błędy. Dziś podczas meczu miałam czasami wrażenie, że niektóre piłki weszły, a zostały wykrzyczane auty. To mogło być jednak jakieś złudzenie wizualne. Było do przewidzenia, że zmiany pójdą w tym kierunku. Fajnie, że na Roland Garros, gdzie jest możliwość sprawdzenia śladu, sędziowie liniowi jeszcze zostali.

Kamil Majchrzak zagra w piątek kolejny mecz. Czy mając dzień przerwy pójdziesz mu kibicować, czy nie zaprzątasz sobie głowy tenisem w czasie wolnym od pracy?

Oglądamy Kamila w telewizji i mu kibicujemy. Myślę, że nie miałabym spokoju, będąc na trybunach na meczu Kamila. te czasy, gdy mogłam sobie swobodnie chodzić po obiekcie już minęły.

Danielle Collins w kolejnej rundzie to będzie trudna rywalka? Bilans meczów 7–2 na twoją korzyść, ale na trawie jeszcze ze sobą nie grałyście.

Tak, to bez dwóch zdań będzie wymagający mecz. Jutro przygotuję się taktycznie i będę gotowa.

Cała rozmowa Tomasza Lorka z Igą Świątek w materiale wideo:

Polsat Sport

Przejdź na Polsatsport.pl

Przeczytaj źródło