Prokuratura Krajowa wydała komunikat w sprawie sędziego Jakuba Iwańca. Głos zabrał również minister sprawiedliwości Waldemar Żurek.
Fot. Robert Kowalewski / Agencja Wyborcza.pl
Nowe informacje z Prokuratury Krajowej
Prokuratura Krajowa poinformowała w poniedziałek 27 października, że tego samego dnia skierowano do Sądu Najwyższego wniosek o podjęcie uchwały zezwalającej na pociągnięcie warszawskiego sędziego Jakuba Iwańca do odpowiedzialności karnej w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa. Sędzia miał prowadzić samochód w stanie nietrzeźwości. Grozi za to do trzech lat więzienia. Iwaniec jest sędzią warszawskiego sądu rejonowego, więc przysługuje mu sędziowski immunitet. "Sędzia nie może być pociągnięty do odpowiedzialności karnej bez zezwolenia właściwego sądu dyscyplinarnego. Wobec powyższego prokurator skierował dziś do Sądu Najwyższego wniosek o podjęcie uchwały w przedmiocie zezwolenia na pociągnięcie warszawskiego sędziego Jakuba I. do odpowiedzialności karnej" - czytamy w komunikacie. W związku ze sprawą zabezpieczono również jego telefon.
Okoliczności kolizji
Prokuratura przekazała, że w dniu 11 października mężczyzna przebywał na imprezie, gdzie spożywał alkohol. Około godziny 21 został odwieziony przez żonę kolegi do miejsca zamieszkania w Rejowcu Fabrycznym. Następnie pojawił się w pizzerii, miał przy sobie kluczyki od auta. Świadkowie zeznali, że zachowywał się, jakby był pod wpływem alkoholu. Następnie świadkowie zaobserwowali w okolicy domu sędziego jego samochód, który nagle zjechał na chodnik, uderzył w drzewo i wjechał na posesję Iwańca. O zdarzeniu poinformowano służby. Osoba zgłaszająca zeznała, że za kierownicą był Iwaniec. "Zeznała między innymi, iż nie ma żadnych wątpliwości, że za kierownicą samochodu widziała znanego jej od lat Jakuba I., a w samochodzie był sam" - podkreślono w komunikacie. Sam Iwaniec zaprzeczył, by prowadził pojazd. Stwierdził, że podwiózł go kolega, którego danych nie podał. Badania wykazały, że tej nocy miał dwa promile alkoholu we krwi. "W sprawie nie uzyskano żadnego dowodu wskazującego na podejrzenie, że samochód uczestniczący w kolizji prowadziła inna osoba niż Jakub I. " - podkreślono.
Zobacz wideo Niebezpieczne zachowanie na hulajnodze zakończone kolizją
Żurek: To kolejny raz
Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek na antenie TVN24 w poniedziałek wieczorem przypomniał, że Iwaniec już raz uniknął uchylenia immunitetu. - Prokuratura Rejonowa w Kielcach w sprawie tzw. afery hejterskiej wystąpiła do Izby Odpowiedzialności Zawodowej. Tę sprawę dostał tzw. neosędzia, były wnioski o wyłączenie go ze sprawy. (...) Ta sprawa znowu trafiła do neosędziego, który odmówił jego wyłączenia. I tenże pierwotny neosędzia odmówił uchylenia immunitetu sędziemu Iwańcowi - powiedział i wskazał, że to jego "kolejne działanie". - My znowu nie mamy pewności, co się stanie w Sądzie Najwyższym. Musimy go oczyścić z neosędziów, bo oni gwarantują bezkarność osobom, które powinny stanąć przed niezawisłym sądem - podkreślił. Żurek przypomniał również pośrednio o incydencie sprzed lat z udziałem Iwańca. Miał on używać wulgarnych słów w obecności policjanta i ochroniarzy Stadionu Śląskiego, za co został ukarany dyscyplinarnie przez Sąd Apelacyjny w Katowicach.






English (US) ·
Polish (PL) ·