Śmierć 8-letniego Kamila z Częstochowy. Sąd wraca do sprawy odpowiedzialności urzędników

Sąd wraca do sprawy Kamila z Częstochowy. Chodzi o urzędników

Sąd Rejonowy w Kielcach ma rozpoznać zażalenie w środę (29 października). Chodzi o umorzenie śledztwa dotyczącego odpowiedzialności urzędników w sprawie śmierci ośmioletniego Kamila z Częstochowy - podaje TVN24 za PAP. Decyzję zaskarżyli pełnomocnicy siostry i brata chłopca oraz ich opiekuna prawnego. Chłopiec zmarł 8 maja 2023 roku. Wcześniej 35 dni przebywał w szpitalu, gdzie trafił z ciężkimi obrażeniami. Jego ojczym usłyszał zarzuty znęcania się nad dzieckiem. Mężczyzna miał m.in. przypalać go papierosami, bić pięściami po całym ciele, rzucać nim o meble i polewać wrzątkiem. Proces ojczyma i matki Kamila rozpoczął się w czerwcu tego roku. Oboje pozostają w areszcie. 

Prokuratura umorzyła śledztwo. "Nie wyczerpują znamion"

W styczniu tego roku Prokuratura Regionalna w Gdańsku umorzyła śledztwo "w sprawie podejrzenia niedopełnienia obowiązków przez pracowników urzędów i instytucji powołanych do ochrony małoletnich" w związku z nadzorem nad rodziną Kamila. Zdaniem prokuratury podstawą umorzenia śledztwa było m.in. ustalenie, że działania i zaniechania m.in. funkcjonariuszy publicznych, pracowników socjalnych i asystentów rodziny czy nauczycieli "nie wyczerpują znamion przestępstwa opisanego w art. 231 par. 1 kk". 

Ministerka oburzona. "Skandaliczna decyzja"

Na decyzję prokuratury zareagowała wówczas ministerka ds. równości. Katarzyna Kotula stwierdziła, że jest ona "skandaliczna i przedwczesna". "Opublikowane przez prokuraturę stanowisko powiela stereotypy dotyczące przemocy domowej, obarczając odpowiedzialnością członków rodziny doświadczającej przemocy i odwracając uwagę od odpowiedzialności służb za zapewnienie tej rodzinie bezpieczeństwa. Służby posiadały narzędzia, dzięki którym w tamtym czasie mogły skutecznie reagować" - napisała. 

Czytaj także: Nowe informacje wywiadu USA. Putin zdeterminowany bardziej niż kiedykolwiek wcześniej.

Źródła: TVN24 za PAP, Gazeta.pl