Saudyjski dziennikarz stracony za wpisy na Twitterze. To nie pierwszy przypadek

1 tydzień temu 13
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Turki al-Jasser, saudyjski dziennikarz oskarżony o zdradę stanu, został stracony w Rijadzie za krytykę władz w mediach społecznościowych. To kolejny przykład skrajnego tłumienia wolności słowa oraz łamania praw człowieka w Arabii Saudyjskiej.

Według oficjalnych informacji podanych w sobotę 14 czerwca przez saudyjskie ministerstwo spraw wewnętrznych, dziennikarz został skazany na śmierć i stracony za rzekomą współpracę z osobami z zagranicy, które miały zagrażać bezpieczeństwu królestwa.

Jak podaje dziennik "The Guardian", konkretną przyczyną stracenia dziennikarza z Arabii Saudyjskiej miała być jego działalność na anonimowym koncie w serwisie X (wówczas Twitter). Wraz z innymi anonimowymi kontami krytykował on tam saudyjskie elity za domniemaną korupcję i nieprzestrzeganie praw człowieka, co władze miały uznać za wymierzony w nie, zorganizowany spisek.

Dalsza część tekstu znajduje się pod materiałem wideo.

Dziennik zauważa też, że Al-Jasser w przeszłości stworzył również blog Al-Mashhad Al-Saudi (czyli The Saudi Scene), gdzie często podejmował wrażliwe tematy, takie jak prawa kobiet czy sytuacja Palestyńczyków. Jego legalna działalność była powszechnie znana, choć już wtedy władze Arabii Saudyjskiej wykazywały rosnącą nietolerancję wobec jego odmiennych poglądów.

Jego śmierć uznaje się za pierwsze szeroko komentowane zabicie dziennikarza w Arabii Saudyjskiej od zamordowania w 2018 r. Jamala Khashoggiego.

Prorocze słowa

Korespondenci z regionu donoszą, że al-Jasser miał około czterdziestu lat, a przed egzekucją spędził w areszcie z nich aż siedem. Istnieją też doniesienia, iż w więzieniu poddawano go torturom, co, jak podaje "Guardian", potwierdzają relacje niektórych dysydentów współpracujących z międzynarodowymi mediami.

W 2014 r. stracony właśnie al-Jasser ostrzegał w mediach społecznościowych, że arabski twórca może paść ofiarą własnych władz, jeżeli uznają one, iż stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa. Słowa te, wypowiedziane jeszcze przed jego aresztowaniem, okazały się prorocze.

Przeczytaj źródło