Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
2025-06-20 07:06
publikacja
2025-06-20 07:06
Większość firm, które kupiły drewno od Lasów Państwowych, deklaruje przeróbkę surowca w kraju; oświadczenia te są weryfikowane - poinformował PAP Cezary Godziszewski z LP. W pierwszym kwartale br. spadek eksportu drewna był niewielki. Bez zmian systemowych wysyłka nie spadnie istotnie - dodał.


W 2024 r. Lasy Państwowe wprowadziły zmiany w systemie sprzedaży drewna, które mają obowiązywać w tym i przyszłym roku. Resort chciał, by wzmocniło to lokalnych przedsiębiorców i ograniczyło eksport surowca poza państwa UE. Wprowadzono m.in. kryterium geografii promujące zakłady przetwórstwa znajdujące się bliżej miejsca zakupu, zmniejszono też w przetargach kryterium cenowe, zwiększając wagę przerobu drewna i jego głębokości, a także geografii. Firmy mogą też składać zamówienia na 75 proc. tego, co kupowały wcześniej, a drewno sprzedawane jest dwa razy do roku, a nie trzy. Przedsiębiorcy kupujący drewno muszą się zgodzić na ewentualny audyt leśników i sprawdzenie, czy zadeklarowany przerób ma rzeczywiście miejsce.
Cezary Godziszewski z Lasów Państwowych przekazał PAP, że trwa weryfikacja deklaracji firm. "W pierwszym rzucie w ramach sprzedaży drewna na I półroczne br. wylosowaliśmy 51 przedsiębiorców, którzy zadeklarowali ponad 90 proc. przerobu drewna w kraju. 80 proc. z nich przeszło audyt bez jakichkolwiek dopytań, a dane potwierdziły deklaracje" - poinformował. Dodatkowe pytania LP mają do kilku podmiotów z tych 20 proc. - dodał. Według niego pełne dane dotyczące audytów mają być znane pod koniec czerwca.
"Kończymy procedurę sprzedaży na II półroczne 2025 r. i kontrole w tym przypadku również się odbywają. Zdecydowana większość firm przerabia drewno w kraju i deklaruje również tzw. głęboki przerób" - przekazał Godziszewski.
Zwrócił uwagę, że ta "głębokość" jest różnie definiowana - jeden przedsiębiorca wskazuje np. na produkcję papieru, a drugi - na drewno kominkowe.
Dopytywany, czy leśnicy doprecyzują "głęboki przerób", przedstawiciel LP wskazał, że "są takie wnioski". Zaznaczył, że jednocześnie chodzi o to, by nadmiernie nie skomplikować systemu, jak np. w Chorwacji. "Z uwagi na skromność zasobów wprowadzono tam dziewięć kategorii - od drewna przetartego, po trumny, produkty z litego drewna itp. W Polsce mamy trzy kategorie, a zwiększenie liczby stopni mogłoby spotkać się z zarzutami zbytniej ingerencji w rynek, a to jest delikatna materia, związana z prawem ochrony konkurencji i konkurentów" – powiedział przedstawiciel LP.
Godziszewski pytany, jak nowy system wpłynął na ograniczenie eksportu, podał, że przedsiębiorstwo nie ma "predyspozycji prawnych do tego, żeby oddziaływać na rynek i tym bardziej eksport". "Lasy Państwowe nie prowadzą eksportu drewna. Udział drewna kupowanego przez firmy zagraniczne jest właściwie niezmienny i oscyluje w ok. 4 proc. wolumenu sprzedawanego drewna. Drewno jest eksportowane przez przedsiębiorców zarejestrowanych w kraju, co też zgłasza samorząd gospodarczy. Przygotowujemy się do dalszych działań również ze wsparciem Krajowej Administracji Skarbowej" – powiedział.
Na pytanie, ile Lasy Państwowe zidentyfikowały firm sprzedających drewno poza granicę, Godziszewski odpowiedział, że kilkaset. Większość z nich - jak podał - sprzedaje drewno za granicę incydentalnie, w sytuacji, jeśli np. nie są w stanie przerobić drewna z powodu braku zamówień. "Ale są też podmioty, które zajmują się tylko pośrednictwem" – przekazał przedstawiciel LP.
Godziszewski przyznał, że do leśników docierały informacje o tym, iż dana firma zajmuje się wysyłką drewna okrągłego. "Po weryfikacji okazywało się, że przedsiębiorca, który się tym trudni, w ogóle nie kupował drewna z Lasów Państwowych. Mimo że jesteśmy podmiotem dominującym na rynku, to drewno można kupić z innych źródeł, np. od prywatnych właścicieli" - wyjaśnił. Przedmiotem obrotu międzynarodowego jest też drewno importowane - dodał.
Przedstawiciele Lasów Państwowych wskazują, że bez głębokich zmian systemowych, w tym ustaw, nie da się istotnie ograniczyć eksportu drewna.
Zgodnie z danymi GUS eksport drewna surowego w I kwartale br. wyniósł 651,9 tys. ton, to spadek o 2 proc. wobec analogicznego okresu 2024 r., kiedy było to 665,9 tys. ton. W pierwszych trzech miesiącach br. największym odbiorcą polskiego drewna były Niemcy (41 proc. eksportu – 268,7 tys. ton), Czechy - 17 proc., 112 tys. ton, Chiny - 12 proc., 80,5 tys. ton, Szwecja - 10 proc., 63,8 tys. ton, Słowacja - 7 proc., 46,1 tys. ton. oraz pozostałe kraje, na które przypadło 12 proc. eksportu, czyli 80,6 tys. ton. Porównując te dane do I kwartału 2024 r. okazało się, że wywóz zwiększył się najbardziej do Czech - o 55 proc., do Szwecji (27 proc.) i do Niemiec (9 proc.). Największy spadek dotyczył wysyłki do Chin - o 38 proc., na Słowację (33 proc.) i do "pozostałych państw" - o 18 proc.
Eksport drewna od kilku lat spada. W 2019 r. poza granicę wywieziono blisko 3,62 mln ton drewna surowego, a w 2024 r. niewiele ponad 2,73 mln ton. W ub.r. wywóz wzrósł o 22 proc. wobec 2023 r., kiedy wyeksportowano ponad 2,23 mln ton drewna. Tymczasem produkcja drewna w Lasach Państwowych do 2024 r. rocznie wynosi około 40 mln m sześc., czyli blisko 32 mln ton.
Z kolei import drewna surowego w ostatnich kilku latach wynosił od kilkuset tysięcy ton do ponad 2 mln ton. W 2019 było to 1,29 mln, w 2020 r. 2,12 mln, rok później 1,79 mln, w 2022 r. 2,42 mln, w 2023 r. 1,15 mln, a w ubiegłym roku podliczono go na niecałe 700 tys. ton. Drewno do Polski trafiało głównie z Czech, Niemiec, Słowacji, a także z Litwy i Łotwy.
Z trzech propozycji Lasów Państwowych ws. ograniczania wywozu drewna, oprócz ewentualnych korekt w systemie sprzedaży, "na stole" są obecnie dwa. Pierwszy dotyczy zmiany ustawy o zachowaniu narodowego charakteru strategicznych zasobów naturalnych kraju, zgodnie z którą na trzy lata wprowadzono zostałby zakaz eksportu drewna poza państwa UE. Drugi pomysł to zmiana ustawy o Urzędzie Ochrony Konkurencji i Konsumentów tak, by prezes UOKiK mógł ten zakaz egzekwować i wymierzać potencjalne kary za jego złamanie.
Odstąpiono natomiast od propozycji, by drewno stało się dodatkową grupą GTU w rozporządzeniu Ministerstwa Finansów. Godziszewski wyjaśnił, że wprowadzenie takiego systemu oznaczałoby m.in. duże koszty; rezygnacja wiązała się również z pracami resortu finansów nad KSeF - Krajowym Systemem e-Faktur.
Za kwestie związane z międzynarodowym handlem m.in. drewnem odpowiada resort rozwoju. Pod koniec maja szef MRiT Krzysztof Paszyk poinformował, że ministerstwo pracuje nad ustawą, która miałaby m.in. określić drewno jako surowiec o strategicznym znaczeniu dla polskiej gospodarki, ograniczyć jego eksport i wesprzeć lokalne przetwórstwo.
Michał Boroń (PAP)
mick/ pad/ mhr/