Marcin Komenda: Wierzę w niewinność Sawickiego

2 tygodni temu 10

"Nie wierzę, że w takim sporcie jak siatkówka ktoś celowo może zażywać doping, bo w siatkówce i tak wokół ciebie jest jeszcze pięciu zawodników. To jest bardzo drużynowa gra i myślę, że zażywanie czegokolwiek nie ma sensu" – powiedział w rozmowie z RMF FM Marcin Komenda. Rozgrywający siatkarskiej reprezentacji Polski i mistrza Polski Bogdanki LUK-u Lublin stanowczo wsparł kolegę z drużyny - Mikołaja Sawickiego, w którego organizmie w maju wykryto niedozwoloną substancję i od tamtej pory jest zawieszony. Bez jego udziału zespół z Lublina rozpocznie w środę nowy sezon Plusligi - od starcia ze Steam Hemarpol Norwidem Częstochowa.

  • Siatkarz Bogdanki LUK Lublin Marcin Komenda zapewnił w rozmowie z RMF FM, że wierzy w niewinność kolegi z drużyny, Mikołaja Sawickiego.
  • Na Sawickiego padło podejrzenie zażywania substancji niedozwolonych.
  • Komenda mówił ponadto, że jego drużyna - ubiegłoroczny mistrz, i w tym sezonie ma szansę sięgnąć po tytuł.
  • Więcej aktualnych informacji znajdziesz na stronie głównej RMF24.pl.

W maju Polska Agencja Antydopingowa poinformowała, że w organizmie Mikołaja Sawickiego została wykryta jedna z substancji: modafinil lub adrafinil. Obie wpływają na poprawę snu i koncentracji poprzez stymulację układu nerwowego. Siatkarz, który miał realne szanse pojechać z reprezentacją Polski na mistrzostwa świata na Filipinach, został zawieszony. Nie dokończył sezonu i nie otrzymał złotego medalu za zdobycie przez Bogdankę LUK Lublin mistrzostwa Polski.

W ubiegłym tygodniu Mikołaj Sawicki opublikował oświadczenie.

Sportowiec podkreślił w nim, że: "nigdy świadomie nie stosował żadnych substancji zabronionych w sporcie znajdujących się na Liście Substancji i Metod Zabronionych WADA (red. Światowej Agencji Antydopingowej)". Na rozstrzygnięcie sprawy prowadzonej przez POLADA musi jednak poczekać - zazwyczaj trwa to około kilku miesięcy. Jeśli udowodni swoją niewinność - okres dyskwalifikacji zostanie skrócony: z czterech lat do prawdopodobnie kilku miesięcy. Co dla Sawickiego ma niebagatelne znaczenie, bo ma dopiero 25 lat i dopiero przed sobą najlepsze lata siatkarskiej kariery.

Przyjmujący ma - jak zapewnia w RMF FM Marcin Komenda - pełne wsparcie jego i kolegów z drużyny.

Bardzo mi szkoda Mikołaja. Ile mogę, staram się go wspierać. Jest w naprawdę trudnej sytuacji (...). Mocno trzymam kciuki i wierzę, że ta historia, mimo tego wszystkiego, co się wydarzyło, zakończy się "happy endem" i będziemy mogli podziwiać Mikołaja w grze jeszcze w tym sezonie (...). Myślę, że jego oświadczenie pokazało, że nic nie brał i ja też w to wierzę. Jestem przekonany, że to przypadek, czy przysłowiowy "niefart" - podkreśla Marcin Komenda w rozmowie z Cezarym Dziwiszkiem.

Mikołaj Sawicki - poza końcówką sezonu - wydatnie przyczynił się do wywalczenia przez Bogdankę LUK Lublin w ubiegłym sezonie historycznych sukcesów: zdobycia mistrzostwa Polski i Pucharu Challenge. Marcin Komenda w rozmowie z RMF FM przyznaje, że takiej wiktorii nie spodziewał się ani zarząd klubu, ani sami siatkarze. Dlatego w tym sezonie paradoksalnie może grać się trudniej.

Myślę, że w tym sezonie wszystkie zespoły będą się na nas mocno nastawiać. Będą chciały nam utrzeć nosa. Musimy być na to gotowi. Ale myślę, że to doświadczenie, które zdobyliśmy w tamtym sezonie, da nam siłę do tego, żeby się temu przeciwstawić. Jestem przekonany, że jeśli dobrze zaczniemy sezon, to teraz też możemy grać o mistrzostwo - mówi Komenda.

Rozgrywający jest już po rozmowie z nowym trenerem, Stephanem Antigą. Jak widzi współpracę z Francuzem?

Widać, że jest profesjonalistą. Zwraca bardzo dużą uwagę na detale i na to, żeby jak najlepiej przygotować się do przeciwnika, z którym będziemy grali. Widać, że ta filozofia siatkówki jest u trenera podobna jak u mnie (...). Czuję też dużą radość z treningów. Widać, że podejście trenera jest takie, że chce czerpać radość z tego, co robimy - zaznacza reprezentant Polski.

Wydaje się, że sportowo Bogdanka LUK Lublin może być nawet mocniejsza niż w ubiegłym sezonie. W szeregach mistrzów Polski w tym sezonie znów zobaczymy największe gwiazdy: Wilfredo Leona, naszego rozmówcę Marcina Komendę oraz dwóch środkowych: Fynniana McCarthy'ego i Aleksa Grozdanova. Coraz mocniej w Lublinie liczą na Grozdanova, reprezentanta Bułgarii - świeżo upieczonego wicemistrza świata i najlepszego środkowego turnieju na Filipinach.

Aleks zrobił kapitalną robotę w trakcie sezonu kadrowego. Był kapitanem drużyny Bułgarii. Widać było po nim, że dużo mu dało doświadczenie z tamtego sezonu, kiedy graliśmy o najwyższe cele. Naprawdę świetnie się go oglądało. Byłem mega szczęśliwy i dumny z tego, jak Aleks prezentował się w trakcie tych mistrzostw świata (...). Myślę, że będzie wiodącą postacią naszej drużyny i wyróżniającą się postacią w lidze, bo naprawdę w każdym elemencie jest na bardzo wysokim poziomie - mówi o Grozdanowie Marcin Komenda.

Jeśli chodzi o nowych zawodników: w Lublinie urosła kolonia kanadyjska. Do Fynniana McCartyego dołączyli: Daenan Kofi Gyimah (środkowy) i Jackson Young (przyjmujący). W Lublinie będą też w tym sezonie grali młodzieżowy reprezentant Francji Hilir Henno i rozgrywający Rafał Prokopczuk.

Początek spotkania Steam Norwid Częstochowa - Bogdanka LUK Lublin w środę o 20.30.

Przeczytaj źródło