Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
Antymon – mało znany pierwiastek, ale kluczowy dla nowoczesnego przemysłu – staje się kartą przetargową w trwającej wojnie handlowej między Chinami a Stanami Zjednoczonymi.
Antymonowy szach-mat Chin. USA w tarapatach
3 grudnia 2024 roku Pekin oficjalnie wstrzymał eksport antymonu do USA, tłumacząc decyzję względami bezpieczeństwa narodowego. W rzeczywistości był to odwet za kolejne ograniczenia technologiczne nałożone wcześniej przez administrację w Waszyngtonie.
Ten cios jest bolesny. Antymon wykorzystywany jest m.in. do produkcji baterii kwasowo-ołowiowych, amunicji, gogli noktowizyjnych i systemów nawigacyjnych. Jak zauważa Steve Christensen z Responsible Battery Coalition (koalicji firm, organizacji i środowisk akademickich promującej odpowiedzialne zarządzanie bateriami – RBC), brak dostępu do tego surowca to dla przemysłu amerykańskiego "sytuacja wyjątkowa". Według Reutersa, ceny antymonu wzrosły czterokrotnie – do ponad 60 tys. dolarów za tonę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Odcinek 6 - Analizuj, nie zgaduj - wykorzystanie danych w strategii marketingowej.
Antymon (Sb) to półmetal wykorzystywany głównie jako środek zmniejszający palność, składnik stopów w akumulatorach oraz dodatek w elektronice wojskowej. Roczne zapotrzebowanie na ten pierwiastek wynosi około 230–240 tys. ton, z czego jedna trzecia trafia do przemysłu akumulatorowego – wskazuje Project Blue, firma specjalizująca się w analizie łańcuchów dostaw minerałów krytycznych, niezbędnych w procesie transformacji energetycznej, na którą powołuje się Reuters.
Choć złoża występują również poza Chinami, to właśnie Państwo Środka odpowiada za około 60 proc. światowej produkcji, a wiele innych krajów wysyła do Chin wydobyty surowiec w celu jego przetworzenia. Dodatkowo, jak podaje US Geological Survey, Chiny posiadają aż 32 proc. globalnych rezerw antymonu.
Europa też na lodzie
We wrześniu 2024 roku Pekin objął antymon kontrolą eksportową – każda transakcja musi być obecnie zatwierdzana przez chińskie władze. W grudniu wszedł w życie całkowity zakaz eksportu do USA.
Jak informował w kwietniu serwis bestmag.co.uk, od października 2024 roku Europa nie otrzymała z Chin ani grama antymonu. Największy importer z 2023 roku – Holandia – w 2024 r. odebrał zaledwie jedną trzecią wcześniejszego wolumenu. W przeciwieństwie do wcześniejszych ograniczeń, obecne zakazy nie są łagodzone systemem licencyjnym. Co gorsza – europejskie zapasy są na wyczerpaniu.
Przedstawiciele branży produkującej akumulatory, tacy jak Clarios czy GS Yuasa, próbują przerzucać rosnące koszty na klientów, ale sytuacja staje się coraz trudniejsza. Na tzw. "szarym rynku" antymon osiąga horrendalne ceny, a dostawcy, którzy wcześniej zgromadzili zapasy, dyktują warunki.
Nils Backeberg z Project Blue ostrzega, że nawet jeśli zasoby poza Chinami okażą się wystarczające, konkurencja z chińskim przemysłem – szczególnie solarnym – skutecznie wypiera zachodnich nabywców z rynku.
Co dalej? USA szuka planu B
Jak podaje Reuters, trwają prace nad budową niezależnych łańcuchów dostaw. Clarios planuje w USA zakład przetwarzania minerałów krytycznych o wartości miliarda dolarów. Z kolei firma Nyrstar analizuje możliwość wznowienia produkcji antymonu w Australii, choć potrzebuje w tym celu wsparcia rządu.
Tymczasem USA i ich sojusznicy są zmuszeni do przyspieszenia inwestycji w krajowy recykling, lokalne wydobycie i strategiczne partnerstwa. Christensen z RBC podsumowuje krótko: "Bez takich działań ten kryzys będzie się powtarzał".
Gdy jeden kraj kontroluje dostęp do kluczowego minerału, reszta świata staje się jego zakładnikiem. Antymon to tylko jedno ogniwo w szerszym konflikcie technologicznym i geopolitycznym. Dziś przemysł USA i Europy płaci wysoką cenę za lata braku dywersyfikacji.