Ile planet zawiera Układ Słoneczny? Naukowcy mówią o wielkiej pomyłce

1 dzień temu 8

Co ciekawe, takie doniesienia pojawiały się jeszcze przed odkryciem Plutona w latach 30. XX wieku. Mówiono wtedy o planecie X, której obecność miała wyjaśniać dziwactwa orbity Urana – niezgodnej z ówczesnymi założeniami świata nauki. Jedno z potencjalnych wyjaśnień tego fenomenu odnosiło się do udziału przyciągania grawitacyjnego nieodkrytej planety, kilkakrotnie większej od Ziemi.

Czytaj też: Planetoida gęstsza niż wszystko co znamy. Polyhymnia rzuca wyzwanie współczesnej nauce

I choć z czasem okazało się, że źródłem całego zamieszania była niedoszacowana masa Neptuna, to w 2016 roku historia doczekała się nowego rozdziału. Wtedy to astronomowie Konstantin Batygin i Mike Brown z California Institute of Technology zaproponowali kolejną teorię odnoszącą się do istnienia hipotetycznej dziewiątej planety.

Jest ona oparta na mechanizmach zachodzących w obrębie Pasa Kuipera, zlokalizowanego za Neptunem i złożonego z wielu relatywnie małych obiektów zwanych obiektami transneptunowymi. Zdaniem Batygina i Browna coś o dużej sile grawitacji musi wpływać na orbity tych ciał. Tym czymś miałaby być nieznana dotychczas planeta zlokalizowana na obrzeżach Układu Słonecznego.

Układ Słoneczny może zawierać dodatkową planetę, choć nie wszyscy naukowcy są przekonani do tej koncepcji

A im więcej obserwacji zostaje dokonanych – wraz z rosnącą ich dokładnością – tym częstsze są głosy o faktycznym istnieniu tego zagadkowego obiektu. Brown w ubiegłym roku stwierdził, iż jego zdaniem jest bardzo mało prawdopodobne, aby dziewiąta planeta nie istniała. Głównym argumentem w tej sprawie jest brak innych wyjaśnień dla obserwowanych przez astronomów efektów. 

Problem w tym, że jeśli dziewiąta planeta faktycznie istnieje, to świat nauki powinien być w stanie ją zidentyfikować. Nic takiego nie miało jednak dotychczas miejsca. Ktoś musi się więc mylić. Nie dziwi więc zwątpienie części badaczy, których zdaniem brakuje wystarczającej ilości danych orbitalnych z obiektów Pasa Kuipera, aby uzasadnić jakiekolwiek wnioski na temat obecności nieznanej planety. 

Czytaj też: Protoplaneta uwieczniona w niesamowitym momencie. Czegoś takiego jeszcze nie było

Największym problemem jest jednak to, że zewnętrzne obszary Układu Słonecznego po prostu nie były obserwowane wystarczająco długo. Na przykład obiekt 2017 OF201 ma okres orbitalny około 24 000 lat. Chociaż orbitę obiektu wokół Słońca można określić w ciągu kilku lat, wszelkie efekty grawitacyjne prawdopodobnie wymagają prześledzenia kilku kompletnych orbit, aby zauważyć jakiekolwiek subtelne zmiany.

Poza tym, na przestrzeni lat doszło do detekcji obiektów takich jak 2023 KQ14, których istnienie stoi w sprzeczności z teoriami o obecności dziewiątej planety. Wspomniane ciało, nazywane sednoidą, znajduje się zwykle setki razy dalej od Słońca niż nasza planeta. Poza tym obiekty pokroju 2023 KQ14 odczuwają niewielki lub żaden wpływ grawitacyjny ze strony Neptuna. Mając to na uwadze, astronomowie uznali, że orbita tego ciała jest wystarczająco stabilna, aby podważać doniesienia o dziewiątej planecie. A nawet jeśli takowa miałaby istnieć, to musiałaby się ona znajdować co najmniej 500-krotnie dalej od Słońca niż Ziemia.

Przeczytaj źródło