Fidżi - mały kraj na Pacyfiku z populacją poniżej miliona mieszkańców - stał się w ciągu ostatnich pięciu lat jednym z największych ognisk epidemii HIV na świecie. "Coraz więcej młodych ludzi sięga po narkotyki" - mówi BBC Sesenieli Naitala, której organizacja wspiera pracowników seksualnych i osoby zażywające narkotyki w Suvie, stolicy kraju. Najmłodsza osoba z HIV, jaką kiedykolwiek spotkała, to 10-latek. Gdy w 2013 roku zakładała Survivor Advocacy Network na Fidżi, chłopiec ten jeszcze się nie urodził. Dziś jest jednym z tysięcy Fidżyjczyków, którzy w ostatnich latach zarazili się wirusem HIV przez dożylne przyjmowanie narkotyków.
W 2014 roku na Fidżi żyło mniej niż 500 osób zarażonych HIV. W 2024 roku liczba ta wzrosła jedenastokrotnie - do prawie 6 tys. Tylko w zeszłym roku odnotowano 1,5 tys. nowych przypadków, z czego 41 dotyczyło dzieci poniżej 15. roku życia.
Mamy kryzys narodowy, który nie zwalnia tempa - przyznał wiceminister zdrowia Fidżi Penioni Ravunawa.
Eksperci podkreślają, że wraz ze wzrostem świadomości coraz więcej osób się testuje, ale faktyczna liczba zakażeń może być znacznie wyższa niż oficjalne dane.
Podstawą epidemii jest wzrost zażywanych narkotyków i tzw. "bluetoothing", czyli przekazywanie sobie krwi po dożylnym zażyciu narkotyku. Polega to na tym, że osoba po przyjęciu narkotyki pobiera swoją krew i podaje ją innej osobie, która robi to samo.
Praktyka ta stała się popularna w ostatnich latach ze względu na niższy koszt spożycia narkotyku - kilka osób może podzielić się jedną dawką narkotyki i... strzykawką, którą na Fidżi można otrzymać jedynie na receptę. Ograniczony jest również dostęp do czystych igieł.
Kalesi Volatabu, dyrektorka NGO Drug Free Fiji, była świadkiem bluetoothingu na jednej z ulic Suvie, gdzie zauważyła grupę ośmiu osób skupionych w jednym miejscu.
Widziałam igłę z krwią. Młoda kobieta zrobiła sobie zastrzyk, po czym pobrała krew, a inni - dziewczyny, dorośli - ustawiali się, by dostać ją z tej samej igły. Nie dzielą się tylko igłami - dzielą się krwią.
W ciągu ostatnich 15 lat Fidżi stało się głównym punktem tranzytowym metamfetaminy w regionie Pacyfiku. Narkotyk przeniknął do lokalnych społeczności i coraz częściej sięgają po niego nastolatkowie. Widzimy coraz więcej młodych ludzi. Są coraz młodsi - mówi Volatabu.
Według resortu zdrowia 48 proc. przypadków HIV w kraju wynika z zażywania narkotyków dożylnie, a 47 proc. z kontaktów seksualnych. Eksperci zgodnie wskazują, że kluczowym czynnikiem epidemii jest brak edukacji. Jose Sousa-Santos z University of Canterbury w Nowej Zelandii przewiduje "lawinę" kolejnych przypadków.
To, co widzimy teraz, to początek lawiny, której nie da się zatrzymać, ponieważ doszło już do zakażeń. Zainfekowani nie zgłoszą się na testy przez kolejne 2-3 lata. Nie możemy teraz zatrzymać liczby zakażeń, do których doszło w ciągu ostatniego roku i których wciąż przybywa. To jest naprawdę przerażające - komentuje.

1 miesiąc temu
21




English (US) ·
Polish (PL) ·