Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
Wszystko zaczęło się po 2019 r., kiedy Chiny zezwoliły na eksport używanych samochodów do innych krajów. Według szacunków aż 90 proc. z 436 tys. używanych samochodów wyeksportowanych przez Chiny w 2024 r. ma zerowy przebieg.
"Jest to wynik prawie czteroletniej wojny cenowej, która sprawiła, że firmy desperacko starają się zaksięgować każdą możliwą sprzedaż" — mówi w rozmowie z Agencją Reutera Tu Le, założyciel firmy konsultingowej Sino Auto Insights z Michigan. Samochody trafiają do Rosji, Azji Środkowej i na Bliski Wschód jako używane.
Sprzedają nowe samochody jako używane. Proceder w Chinach
Sprawę nagłośniła 10 czerwca dziennik Komunistycznej Partii Chin "People's Daily", który wezwał decydentów do podjęcia działań regulacyjnych. Jednak, jak podaje Reuters, władze regionalne wspierają te działania, by osiągać narzucone im przez Pekin cele gospodarcze. Upraszczają formalności, tworzą dodatkowe licencje na eksport używanych samochodów, błyskawicznie rozpatrują wnioski o zwrot podatku i wspierają rozwój infrastruktury eksportowej. Takie praktyki są prowadzone w kilkunastu samorządach lokalnych m.in. w miastach Kanton, Zhengzhou, Shenzhen.
"Gdy nowy samochód zjeżdża z linii montażowej, eksporter kupuje go bezpośrednio od producenta samochodów lub od dealera, rejestruje z chińską tablicą rejestracyjną, a następnie natychmiast oznacza go jako samochód używany do wysyłki za granicę. Po drodze producent samochodów księguje samochód jako sprzedany i rejestruje przychody" — opisuje Reuters.
"Ile z nich jest prawdziwych, a ile zawyżonych? Nikt nie wie" — mówi założyciel firmy konsultingowej AutoXing z siedzibą w Massachusetts, Xing Lei.
Świat sprzeciwia się tej praktyce — Jordania dopracowuje definicję samochodów używanych, a Rosja już w 2023 r. wydała dekret zakazujący samochodów używanych o zerowym przebiegu od marek, które mają oficjalnych dystrybutorów w kraju.