Bombowce B-2 uderzyły w kluczowy cel w Iranie. Tylko USA mają taki sprzęt

1 tydzień temu 7
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Po pierwszym ataku Izraela na Iran 13 czerwca nieoficjalne informacje wskazywały na wzmożony ruch amerykańskiego lotnictwa. Na podstawie publicznie dostępnych danych udało się wyśledzić przerzut latających cystern przez Atlantyk, a w sobotę 21 czerwca eksperci tzw. białego wywiadu (OSINT) wykryli start bombowców strategicznych B-2 z amerykańskiej bazy w Kansas.

Dzień później USA przyłączyły się oficjalnie do izraelskiego ataku na Iran, atakując trzy cele związane z irańskim programem atomowym. Co warto podkreślić – nie wiemy, czy Teheran faktycznie pracował nad bronią atomową, a jedynym potwierdzonym krajem na Bliskim Wschodzie, który ma dostęp do tego typu uzbrojenia, jest właśnie Izrael. Mimo to i Jerozolima, i Waszyngton zdecydowały się atak, a priorytetowym celem były podziemne zakłady wzbogacania uranu w Fordo.

To właśnie tam uderzyły bombowce B-2, zrzucając kilka tzw. niszczycieli bunkrów, czyli amerykańskich bomb penetrujących GBU-57 (MOP lub Massive Ordnance Penetrator). Czemu te samoloty są tak wyjątkowe i Izraelowi zależało na tym, by zaangażować w atak na Izrael właśnie bombowce B-2? Wyjaśniamy w poniższej galerii.

Przeczytaj źródło