"Zrobiłem kolonoskopię bez znieczulenia. Wolałbym, żeby kobieta mnie badała"

1 dzień temu 7

List jest zapisem doświadczeń jego autora i zawiera jego prywatne opinie.

"Mój ojciec miał guza jelita grubego"

Należę do tych odpowiedzialnych. Nie chcę umrzeć młodo, więc badam się profilaktycznie. "Skan" całego organizmu wykonuję co roku. Słyszałem, że kolonoskopię powinno się robić po 50. roku życia, ja zdecydowałem się na nią wcześniej, mając niecałe 47 lat. Po raz pierwszy i jak na razie jedyny.

Mój tata zmarł wiele lat temu na chłoniaka, który dziedziczny nie jest. Dowiedziałem się jednak, że miał też, niezłośliwy wprawdzie, ale jednak guz, jelita grubego. I to skłoniło mnie do badania.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Zależało mi na tym, żeby zrobić to jak najszybciej i rzeczywiście udało mi się znaleźć bardzo szybki termin na NFZ — na badanie bez znieczulenia czas oczekiwania wynosił tylko kilka dni.

"Widziałem całe badanie"

Czy się bałem? Trochę. Kilkoro moich znajomych, którzy już to przeszli, a z którymi podzieliłem się tą informacją, błagało, żebym koniecznie zdecydował się na znieczulenie. Zaryzykowałem, ale nie żałuję. I jeśli będę powtarzał badanie, a będę (lekarz zaprosił mnie za 10 lat, ale znajoma lekarka zasugerowała przyjść wcześniej), to na pewno bez znieczulenia.

Same plusy! Jest to o tyle wygodne, że, badając się bez znieczulenia, można samodzielnie przyjechać na badanie samochodem i samochodem z niego wrócić. Po narkozie, po pierwsze, nie można prowadzić, po drugie, trzeba przyjechać z osobą towarzyszącą, która podpisze oświadczenie, że się nami po badaniu zaopiekuje. W przypadku osób, które badają się prywatnie, brak znieczulenia oznacza też niższy koszt.

Przede wszystkim jednak — nie wiesz, co się dzieje, podczas badania w znieczuleniu, bo ciebie tam "nie ma"! Ja byłem odwrócony w kierunku kolorowego monitora i widziałem całe badanie, a lekarz komentował na bieżąco, co widzi (akurat w moim przypadku wszystko było w porządku, nawet bez polipów) — a że w wieku 11 lat miałem perforację jelita z niewiadomej przyczyny, przy okazji można było podziwiać dobrze wykonaną operację i fakt, że się wszystko zagoiło. Mogłem pytać lekarza o wszystko, gdyby cokolwiek mnie zabolało, mógłbym zapytać dlaczego. Przez sen — niewykonalne.

Lekarz był mężczyzną. Szczerze mówiąc, wolałbym, żeby kobieta mnie badała. Kiedyś musiałem zrobić USG jąder i trafiło na kobietę — nie miałem z tym żadnego problemu. Tym razem jednak był mężczyzna.

Zaskoczyło mnie, że badanie nie zaczyna się "od razu", tylko kamera zostaje włożona do końca, a procedura polega na cofaniu kamery — to jakby film oglądany od tyłu. Nie dłużyło mi się, bo całość trwała kilka-kilkanaście minut. Zresztą na każdego pacjenta przewidziano chyba pół godziny, więc musiał być jeszcze czas na przebranie się przed i po badaniu. I następny.

"Sam na to wpadłem"

Nie odczuwałem żadnego bólu związanego z dotykiem urządzenia badającego (dla tych, co nie wiedzą — to jakby gumowa rurka zakończona kamerką). Z tego, co mi wiadomo, jeśli jest się zdrowym, nie ma się hemoroidów, to tam po prostu nie ma co boleć, chyba że ktoś ma naprawdę niski próg bólu.

Uczucie? Jakbyśmy byli w toalecie, tylko... w odwrotnym kierunku. Jedyny dyskomfort pojawił się dosłownie dwa razy — podczas badania może zgromadziło się trochę więcej gazów w brzuchu, ale i na to znalazłem sposób — wystarczyło delikatnie nacisnąć i pomasować sobie brzuch, by to ustąpiło, bez żadnych sytuacji niekomfortowych dla mnie czy dla lekarza. Sam na to wpadłem — ale to odruch, jeśli boli nas brzuch, co robimy? Trzymamy się tam albo się po nim głaszczemy, żeby jakoś tę perystaltykę ruszyć.

Pacjentów straszy się w sieci płynem, który trzeba wypić, żeby oczyścić jelito. On sam pewnie mi też by nie smakował, jednak wyczytałem, że można go wypić z klarownym sokiem jabłkowym. Bez miąższu — utrudniałby widoczność. A że w ogóle mało piję, samo wypicie tak dużej ilości płynu było wyzwaniem, ale zaplanowałem sobie to w czasie.

Tym, którzy mają ten sam problem, podpowiadam — warto umówić odpowiednią godzinę badania. Ja miałem badanie o 12.00, więc część płynu piłem wieczorem, część rano. Rozpisałem to sobie 15-minutowe serie, wyliczając, ile muszę wypić i starałem się tego pilnować. Nawiasem, nie udało mi się wypić całości, wypiłem 3/4 tego, co powinienem. Mimo to lekarz powiedział, że oczyściłem sobie jelito bardzo ładnie.

"Nie mam żadnej traumy"

Planując podróż do gabinetu warto uwzględnić potrzebę skorzystania z toalety, u mnie akurat pojawiła się około godziny przed badaniem. Po badaniu potrzeby nie ma — jest czyściutko. Pamiętam jednak, że radzono mi, żeby tuż po się nie najadać — powrót do "normalnej" diety ma być stopniowy.

MedonetPRO OnetPremium

MedonetPRO OnetPremiumMedonet

Nie mam żadnej traumy. Mało tego — wszystkich znajomych namawiam, by, po pierwsze, robili to badanie, nie czekając na 50. urodziny, po drugie — żeby robili je bez znieczulenia. Mój apel jest prosty — jeżeli możemy raz na rok jeździć na stację kontroli pojazdów ze swoim samochodem, to możemy też raz na 10 lat zrobić kolonoskopię. W ramach profilaktyki.

A jeżeli pojawią się jakiekolwiek dolegliwości bólowe lub coś niepokojącego w toalecie, trzeba iść od razu, niezależnie od wieku. Zróbcie to, jeśli planujecie dożyć emerytury.

Od czego zależy czy będziemy odczuwać ból podczas kolonoskopii?

Kolonoskopia bez znieczulenia może przebiegać bez bólu – i to u zdecydowanej większości pacjentów – jak podkreślił w rozmowie z Medonetem prof. dr hab. med. Jarosław Reguła, onkolog i gastroenterolog. Skąd się zatem biorą dolegliwości bólowe?

— Decydują o tym zwłaszcza dwie kwestie. Pierwsza dotyczy osoby badanej, druga — lekarza wykonującego kolonoskopię. Przyjrzyjmy się im dokładnie. Kolonoskopia może być bolesna u pacjentów, którzy mają za sobą operacje brzuszne (m.in. cesarskie cięcie, wycięcie jakiegoś narządu jamy brzusznej np. macicy czy pęcherzyka żółciowego). Dzieje się tak, ponieważ po każdej operacji powstają zrosty, które sprawiają, że jelito jest mniej elastyczne i układa się w inny sposób niż normalnie. Może się też zdarzyć, że jelita będą zrośnięte. Ból lub brak bólu podczas kolonoskopii ma też związek z budową ciała. Okazuje się, że u kobiet drobnych i szczupłych bardzo często jest to badanie bolesne (nawet jeśli nie przeszły żadnej operacji jamy brzusznej). Nie wiadomo dokładnie, dlaczego tak się dzieje — powiedział Medonetowi ekspert.

Lekarz wskazał też dodatkowo na dwa inne czynniki, które potencjalnie także mogą mieć znaczenie — osobowość pacjenta i nastawienie do badania. Jeśli podchodzi on do niego z napięciem, stresem czy lękiem, a dodatkowo nie ufa lekarzowi, może stać się bardziej wyczulony na bodźce. W takiej sytuacji nawet niewielki dyskomfort czy ból, który w innych okolicznościach byłby zignorowany, może być odczuwany jako wyjątkowo dokuczliwy.

Do tego dochodzi aspekt "geograficzny" — zależny od miejsca zamieszkania. Badania pokazują, że osoby z południowej Europy, takie jak Hiszpanie, Włosi czy Grecy, częściej wykazują dużą wrażliwość na bodźce. Tymczasem mieszkańcy północy kontynentu, na przykład Skandynawowie czy Brytyjczycy, znacznie rzadziej odczuwają taką nadwrażliwość. Dotyczy to zarówno kobiet, jak i mężczyzn, i nie ma związku z budową ciała czy przebytymi zabiegami, lecz z cechami osobowości oraz poziomem zaufania — także wobec lekarzy. To właśnie dlatego w różnych krajach obserwuje się odmienne podejście do znieczulenia przy kolonoskopii: we Włoszech niemal wszyscy pacjenci oczekują znieczulenia, podczas gdy w Skandynawii większość rezygnuje z jego stosowania.

Polska plasuje się mniej więcej w połowie stawki, co oznacza dość dużą tolerancję na pewien krótkotrwały dyskomfort podczas badania, zwłaszcza że, jak wskazał rozmówca Medonetu, mamy bardzo dobrze wyszkolonych kolonoskopistów.

Przeczytaj źródło