"Zobaczymy, czy los zagra ze mną w pokera". Niewiński chce walczyć o olimpijski medal

1 tydzień temu 6

"Ostatnie 4 lata to dla mnie zmiana o 180 stopni" - mówi w rozmowie z Cezarym Dziwiszkiem z redakcji sportowej RMF FM medalista mistrzostw świata i Europy w short tracku Michał Niewiński. Na ostatnich zimowych igrzyskach olimpijskich w Pekinie debiutował w wieku 18 lat. Teraz zapewnia, że zbudował mentalność zwycięzcy i jest gotowy na medal w Mediolanie. Jako rodowity białostoczanin opowiada też o urokach stolicy Podlasia, kibicowaniu Jagiellonii i disco polo.

Mimo zaledwie 22 lat Michał Niewiński zapisał na swoim koncie sporo sukcesów w sztafetach: m.in. brązowy medal ubiegłorocznych mistrzostw świata w sztafecie mieszanej w Rotterdamie. W sztafetach zostawał też dwukrotnie wicemistrzem Europy. Nie dziwi więc, że jest określany jako polska "szansa medalowa". Jak zapewnia w RMF FM, ta rola wcale go nie przerasta.

Moim zdaniem szansa jest spora. Mam do tego pełne predyspozycje w biegach sztafetowych czy indywidualnych. Szczególnie wierzę w naszą sztafetę mieszaną, ona teraz świeci najjaśniej - podkreśla gość RMF FM. W poprzedni weekend (w zawodach Pucharu Świata w Montrealu - przyp. red.) startowaliśmy: ja, Felix Pigeon, Diane Sellier i z dziewczyn: Gabriela Topolska i Natalia Maliszewska - wymienia Michał Niewiński.

4 lata temu w Pekinie razem ze sztafetą mieszaną Niewiński zajął 11. miejsce. Indywidualnie - na 1500 metrów - był 31. Jak zapewnia, przez ostatnie lata bardzo się zmienił jako sportowiec.

Ostatnie 4 lata to dla mnie zmiana o 180 stopni. Jestem dalej sobą, ale pod wieloma względami już kimś innym. Poziom mojego profesjonalizmu, doświadczenia był inny. Teraz mam świadomość tego, że to zdobycie medalu igrzysk jest możliwe! - podkreśla.

Jak zaczynałem być w kadrze, to mężczyźni nie mieli żadnego medalu (...). 4 lata później mamy już wiele medali w sztafecie męskiej na mistrzostwach Europy, mamy medal mistrzostw świata, mam też wiele medali indywidualnych (...) Sama świadomość tego, że coś jest możliwe, sprawia że trening wygląda inaczej. Wiesz, że robisz to w konkretnym celu i on jest na wyciągnięcie ręki. Tylko musisz zrobić wszystko co się da, żeby to osiągnąć - tłumaczy Niewiński.

Oprócz jazdy na łyżwach Michał Niewiński wykonuje kilka innych rodzajów treningu - m.in. na siłowni. Poza sezonem zimowym, dla podtrzymania formy, jeździ na rowerze. Jednak sezon olimpijski nakłada na tę formę treningu ograniczenia:

Lubię jeździć na rowerze, ale w tym roku postawiłem na najbardziej efektywną i bezpieczną formę wysiłku - jazdę na trenażerze. Mamy sezon olimpijski i nie mogę sobie pozwolić na zbędne ryzyko - wyjaśnia. Jeśli mam jakieś ciężkie zadanie podczas jazdy na rowerze, to łatwiej jest wykonać trening efektywnie. To tak, jakbym jechał po płaskim i bez wiatru - mówi reprezentant Polski.

W ślad za intensywnym treningiem u sportowców zawsze idzie dieta. W przypadku Michała Niewińskiego nie jest tak restrykcyjna, jak mogłoby się wydawać.

Liczę kalorie i makro. Na każdy dzień mam ustaloną liczbę kalorii i makroskładników. Ale generalnie opieram się na metodzie intuicyjnej - opisuje młody sportowiec.

To jest dyscyplina wytrzymałościowa, więc węglowodany idą w bardzo dużej ilości (...) Batonika mogę zjeść, ale rzadko. Dla mnie zjedzenie takiego burgera, jest jak wypicie żelu. Muszę to potraktować jako żywienie funkcjonalne (...) Zjedzenie burgera po zawodach ma za zadanie uzupełnienie deficytu kalorycznego - opowiada Michał Niewiński.

Jak na mieszkańca Białegostoku przystało, Michał Niewiński kibicuje Jagiellonii, która w 2023 roku zdobyła piłkarskie mistrzostwo Polski, a od ubiegłego sezonu święci triumfy w Lidze Konferencji. Chociaż przyznaje, że wielkim fanem futbolu nie jest.

Kibicuję Jagiellonii, bo jestem z Białegostoku (...) ale - będę szczery - nie śledzę piłki nożnej. Nie jestem wielkim zapaleńcem. Ale jak "Jaga" została mistrzem Polski, to na fetę przyszedłem, wiadomo - podkreśla łyżwiarz.

Michał Niewiński kocha Białystok m.in. za spokój. I oczywiście disco polo - szczególnie w wykonaniu Zenka Martyniuka.

Zenek to jest klasa. Nie oszukujmy się. Za to właśnie kochamy Białystok - to stolica disco polo! - dodaje zawodnik. Na koniec zgrabnie łączy wątki: muzyczny i sportowy. Zobaczymy, czy na igrzyskach los zagra ze mną w pokera - stwierdza, nawiązując do słynnej piosenki Martyniuka.

Za Michałem Niewińskim oraz koleżankami i kolegami z short-trackowej sztafety dwa Puchary Świata w Montrealu. Kolejny odbędzie się w listopadzie w Gdańsku.

  • 20-23.11 - Puchar Świata w Gdańsku
  • 27-30.11 - Puchar Świata w Dordrecht (Holandia)
  • 16-18.01 - mistrzostwa Europy w Tilburgu (Holandia)
  • 6-22.02 - Zimowe Igrzyska Olimpijskie 2026 w Mediolanie i Cortinie d'Ampezzo (Włochy)
  • 13-15.03 - mistrzostwa świata w Montrealu (Kanada)
Przeczytaj źródło