Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
- Służby się tym zajmują od dłuższego czasu we współpracy z władzami odpowiedzialnymi za żeglugę powietrzną, za bezpieczeństwo polskiej przestrzeni - mówił Tomasz Siemoniak, pytany we wtorkowym "Graffiti" o doniesienia o zakłóceniach sygnału GPS w północnych regionach Polski. Jak wskazał szef MSWiA, nie ma wątpliwości, że Rosja "macza w tym palce".
Od kilku dni pojawiają się informacje o wzmożonych zakłóceniach sygnału GPS w północnych regionach Polski oraz na Morzu Bałtyckim. Z powodu nieprawidłowości w nawigacji, poniedziałkowy rejs z Alicante do Bydgoszczy został przekierowany do Poznania. O problemach na wodach Morza Bałtyckiego donosiły też fińskie służby graniczne i transportu morskiego.
Na problemy napotykają też zwyczajni turyści korzystający nad morzem z prywatnych dronów - urządzenia tracą sygnał, odlatują w nieznanym kierunku lub spadają do wody.
Sprawę skomentował w programie "Graffiti" w Polsat News szef MSWiA, który zapewnił, że polskie służby podchodzą do tej kwestii z dużą uwagą.
- To wpływa na bezpieczeństwo, to wpływa na działania różnych naszych wojskowych instalacji i wojskowych jednostek - przekonywał.
Artykuł aktualizowany.
