Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
- Chroniczne zmęczenie, pośpiech, brak wypoczynku, presja i spełnianie czyichś oczekiwań — brzmi znajomo? Z pewnością. I nie sprzyja słuchaniu własnego ciała. Do tego zadręczanie się sytuacją w kraju i na świecie i wykańczające psychicznie media społecznościowe — gdzie tu przestrzeń na realizację własnych potrzeb? Jest jej boleśnie mało
- Od przeciążenia informacyjnego uciec trudno, ale można nauczyć się radzić z nim radzić, przyjmując, że od współczesności i tak nie uciekniemy ani się z niej nie wyleczymy
- — O ile nie zdecydujemy się uciec w dzicz, by żyć bez internetu i prądu, nie uwolnimy się od tego, co jest. Możemy jednak nauczyć się radzić sobie z tym, co nas przytłacza, i odzyskać tak potrzebne każdemu z nas poczucie równowagi — przekonuje Urszula Sołtys-Para, autorka książki "Przebodźcowani. Szukając siebie w świecie nadmiaru", wydanej nakładem Wydawnictwa Sensus. Poniżej publikujemy jej fragment
- Dobrze dbasz o zdrowie? Odpowiesz na te pytania i poznaj swój Indeks Zdrowia!
- Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu
"O czym świadczą ciasne buty w szpic?"
Odcinanie się od siebie zauważam również w nieprzyjmowaniu tego, jaki/jaka jestem — myślę o mężczyznach farbujących pierwsze siwe włosy, o kobietach wygładzających inwazyjnymi sposobami swoje twarze. Pamiętam, jak w jednym wywiadzie Julia Roberts powiedziała, że po zastrzykach z botoksem pół roku miała jeden wyraz twarzy i jej dzieci nie mogły odczytywać jej prawdziwych emocji. Uznała, że więcej się nie zdecyduje na taki zabieg. No zawsze coś za coś, że się tak powtórzę…
W celu poprawy wizerunku nierzadko skazujemy się na różne inne niewygody. Wybieramy to, co może się podobać innym i podążamy za chwilowymi modami bez względu na odczucia ciała. Już dr House zauważył, o czym świadczą ciasne buty w szpic na wysokim obcasie.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoPamiętasz może odcinek, w którym pracująca w jego zespole lekarka, Cameron, chwilowo odeszła i szukano zastępstwa na jej miejsce? (Sezon 01, odcinek 19). Jedną z kandydatek była inteligentna dziewczyna, która nie bała się złośliwych komentarzy House’a, a riposty znajdowała równe mistrzowi, ale… House zobaczył jej buty. Uznał, że dziewczyna musi być cierpiętnicą, a takie buty mówią o jej niskim poczuciu wartości i z kimś takim pracować nie chce. I tak sobie myślę — dla kogo ona włożyła te buty i w jakim celu? Czy aby naprawdę dla komfortu swoich stóp?
Co sobie robimy takimi butami? Czy istnieje na świecie jakaś osoba, której naprawdę jest wygodnie chodzić w butach ściskających palce? A jeśli nie, to po co takie wybieramy? Chyba szczęśliwie trend na tego typu szpilki minął (chociaż na bieżąco w tematach modowych nie jestem) i co raz więcej widzę trampek i trampeczek, butów miękkich i wygodnych, ale zdarza mi się nadal wyhaczyć gdzieś wzrokiem te obolałe stopy pięknych kobiet...
To nie "zdrowy sport", to presja
Odcinanie się od ciała to również presja i zmuszanie się do: jedzenia w imię zdrowia czegoś, od czego cię odrzuca; głodzenia się dla wyglądu; katorżniczych treningów siłowych, aby sprostać wymarzonemu wizerunkowi albo by osiągać sukcesy sportowe.
Jednak jeśli po biegach i treningach słabniesz albo wymiotujesz, to nazwij to, jak chcesz, ale na pewno nie "zdrowym sportem". Ta presja łączy mi się z presją spełniania oczekiwań — czasem swoich, częściej cudzych. Nie jestem inna — też się maluję i farbuję włosy, nie będę udawać, że ja taka naturalna, w pełni samoakceptacji, jak mnie Pan Bóg stworzył, ale chyba musi być jakaś granica w tym szaleństwie?
A właściwie znowu w indywidualnym kontekście — same i sami (temat ten mężczyzn dotyczy wszak tak samo) możemy postawić sobie tę granicę. Dokąd moje zajmowanie się sobą i swoim wyglądem jest higieną czy przyjemnością, a odkąd jest już nadużywaniem siebie, wystawianiem ciała na ból i spełnianiem czyichś oczekiwań, aby uchwycić zachwyt albo chociaż cień akceptacji w cudzych oczach? Gdzie możesz postawić sobie tę granicę? Jak na nowo nawiązać kontakt ze swoi ciałem, by wsłuchiwać się w jego potrzeby, a nie w głosy z zewnątrz? Yuval Harari w 21 lekcjach na XXI wiek napisał tak:
Można żyć bez religii i bez narodów — bo tak ludzie żyli przez wieki — ale nie można w odłączeniu od swojego ciała. Dopiero kiedy poczujemy się dobrze we własnym ciele, to możemy się poczuć dobrze w świecie.
No właśnie…
Więcej przeczytasz w książce "Przebodźcowani. Szukając siebie w świecie nadmiaru", wydanej nakładem Wydawnictwa Sensus.
Okładka książki "Przebodźcowani. Szukając siebie w świecie nadmiaru", wyd. SensusWydawnictwo Sensus