Zabójca prezydenta Adamowicza nie wniósł na czas kasacji wyroku. O przedterminowe zwolnienie będzie mógł starać się po 40 latach kary pozbawienia wolności

3 tygodni temu 13

Zabójca prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza, nie ma już możliwości odwołania się od prawomocnego wyroku dożywotniego pozbawienia wolności. Obrońca nie złożył w odpowiednim czasie wniosku o doręczenie odpisu wyroku wraz z uzasadnieniem. Nie można więc wnieść kasacji.

rozwiń >

Brak wniosku o doręczenie odpisu wyroku wraz z uzasadnieniem

Późniejsze zażalenie do Sądu Najwyższego nie zmieniło tej decyzji. Pierwsze poinformowało o tym Radio Gdańsk. Sprawa skomplikowała się po zmianie obrońców. Początkowo skazany był reprezentowany przez adwokata z urzędu w pierwszej i drugiej instancji. Po uprawomocnieniu się wyroku Wilmont zdecydował się na obrońców z wyboru. Nowi pełnomocnicy nie złożyli jednak w odpowiednim czasie wniosku o doręczenie odpisu wyroku wraz z uzasadnieniem, co uniemożliwiło wniesienie kasacji w ustawowym terminie. Sąd nie miał przy tym obowiązku doręczać dokumentów przygotowanych dla poprzedniego obrońcy.

Wniosek o przywrócenie terminu do wniesienia kasacji od wyroku po terminie

Próbowano złożyć wniosek o przywrócenie terminu do wniesienia kasacji od wyroku. Sąd Apelacyjny uznał jednak ten wniosek za bezskuteczny. „Termin do złożenia wniosku w przedmiocie przywrócenia terminu do wniesienia kasacji upłynął z dniem 12 listopada 2024 r. Wniosek taki został natomiast złożony przez obrońcę 5 grudnia 2024 roku, a zatem po upływie terminu zawitego” – przekazała PAP koordynator ds. kontaktów Sądu Apelacyjnego w Gdańsku ze środkami masowego przekazu Anna Kanabaj-Michniewicz.

Odmowa przyjęcia kasacji

Zażalenie na decyzję o bezskuteczności wniosku zostało rozpatrzone przez Sąd Najwyższy, który 25 czerwca 2025 roku utrzymał wcześniejsze zarządzenie w mocy. Ostatecznie Sąd Apelacyjny w Gdańsku odmówił przyjęcia kasacji wniesionej przez obrońcę zabójcy prezydenta Adamowicza. „Zarządzeniem z dnia 9 lipca 2025 r. Przewodniczący II Wydziału Karnego Sądu Apelacyjnego w Gdańsku odmówił przyjęcia kasacji złożonej 10 grudnia 2024 r. przez obrońcę skazanego, albowiem została ona wniesiona po terminie” – podała Kanabaj-Michniewicz.

Kasację może wnieść Prokurator Generalny lub Rzecznik Praw Obywatelskich

Jak dodała, na początku sierpnia 2025 r. akta sprawy zostały przesłane do Sądu Okręgowego w Gdańsku. Rzecznik prasowy do spraw karnych Sądu Okręgowego w Gdańsku, sędzia Mariusz Kaźmierczak powiedział PAP, że w praktyce oznacza to, iż Stefan Wilmont nie ma już możliwości samodzielnego odwołania od wyroku.Mógłby jedynie zwrócić się do Prokuratora Generalnego lub Rzecznika Praw Obywatelskich, aby w jego imieniu wnieśli kasację. Prokurator Generalny lub Rzecznik Praw Obywatelskich mogą też wnieść skargę nadzwyczajną do Sądu Najwyższego – wyjaśnił sędzia.

ETPCz tylko w przypadku naruszeń praw człowieka

Podkreślił również, że w wyjątkowych przypadkach Wilmont mógłby odwołać się do instytucji międzynarodowych. – Mógłby wystąpić na przykład do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, ale musiałby wykazać, że doszło do jakichś naruszeń jego praw człowieka w ramach prowadzonego przeciwko niemu procesu i tutaj dochodzić jakiegoś odszkodowania – zaznaczył Kaźmierczak.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Kara dożywotniego pozbawienia wolności

W marcu 2023 r. Sąd Okręgowy w Gdańsku uznał Wilmonta za winnego zabójstwa Pawła Adamowicza, a także ataku i gróźb wobec konferansjera, za co otrzymał karę łączną dożywotniego pozbawienia wolności. Wyrok ten utrzymał Sąd Apelacyjny w Gdańsku na początku 2024 roku. Sąd jednocześnie zmienił wcześniejsze nieprawomocne uzasadnienie wyroku i uznał, że Adamowicz nie był przypadkową ofiarą oskarżonego – czego domagali się bliscy zamordowanego prezydenta.

Do zbrodni doszło 13 stycznia 2019 r. podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Gdańsku. Podczas odpalania „Światełka do nieba” 27-letni wówczas Stefan Wilmont wbiegł na scenę i kilkukrotnie pchnął nożem ówczesnego prezydenta miasta Pawła Adamowicza.

Z uwagi na charakter zbrodni sąd wyraził zgodę na publikację danych osobowych i wizerunku Stefana Wilmonta. Oskarżony też wyraził zgodę na publikację swoich danych.

Przedterminowe zwolnienie po 40 latach kary pozbawienia wolności

O przedterminowe zwolnienie Wilmont będzie mógł się ubiegać po 40 latach.

Przeczytaj źródło