Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
Ekspert wskazuje na bezpośrednią zależność między cenami ropy a kosztami tankowania. Wzrost cen surowca o około 20 proc. zwykle przekłada się na około 10-procentowy wzrost cen paliw na stacjach. W praktyce oznacza to, że w najbliższym czasie kierowcy mogą zapłacić nawet o 50-60 groszy więcej za litr benzyny czy oleju napędowego, w zależności od rozwoju sytuacji międzynarodowej.
Dawid Czopek zaznacza, że "gdyby jednak sytuacja powoli ulegała uspokojeniu i, podobnie jak w poprzednim roku, wymiana ciosów nie miała wpływu na rynek ropy, nie ma obecnie żadnego powodu, by ropa kosztowała więcej niż 60-65 dolarów". Obecnie cena ropy utrzymuje się na poziomie około 73 dolarów za baryłkę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sprzedaje biżuterie za miliony. Ujawnia marże
Wpływ napięć geopolitycznych na rynek paliwowy
Obecne wzrosty cen ropy są bezpośrednio związane z napiętą sytuacją na Bliskim Wschodzie. Konflikty w tym regionie tradycyjnie wpływają na globalny rynek surowców energetycznych, powodując wahania cenowe odczuwalne przez konsumentów na całym świecie, w tym w Polsce.
Analitycy rynku paliwowego wskazują, że długoterminowe prognozy cenowe zależą od tego, czy obecne napięcia będą eskalować, czy też sytuacja zacznie się stabilizować. Jeśli konflikt nie rozszerzy się na inne kraje regionu i nie wpłynie na dostawy ropy, możliwy jest powrót do niższych cen surowca, co przełożyłoby się na spadek cen na stacjach paliw.
Eksperci podkreślają również, że obecna sytuacja różni się od poprzednich kryzysów naftowych. Większa dywersyfikacja źródeł dostaw oraz rozwój alternatywnych źródeł energii sprawiają, że światowa gospodarka jest nieco mniej wrażliwa na wahania cen ropy niż w przeszłości, choć konsumenci nadal odczuwają skutki podwyżek.
Konflikt na Bliskim Wschodzie groźny dla cen
Warto zauważyć, że cena ropy naftowej rosła już od kilku dni, szczególnie po informacjach o ewakuacji części amerykańskiego personelu z placówek na Bliskim Wschodzie. W tym okresie łączny wzrost cen osiągnął około 20 proc., co wskazuje na narastające obawy rynków przed eskalacją konfliktu w regionie.
Bliski Wschód pozostaje kluczowym obszarem dla światowej gospodarki paliwowej, dostarczając niemal jedną trzecią globalnej produkcji ropy. Arabia Saudyjska, najważniejszy producent w regionie, odpowiada za około 10 proc. światowego wydobycia, posiadając jednocześnie największe możliwości zwiększenia produkcji w razie potrzeby.
Na ten moment ani Arabia Saudyjska, ani inne państwa regionu nie są bezpośrednio zaangażowane w konflikt. Istnieje jednak ryzyko, że sojusznicy Iranu mogą przeprowadzić akcje sabotażowe, które mogłyby uszkodzić infrastrukturę wydobywczą w sąsiednich krajach, co dodatkowo zdestabilizowałoby rynek.
Znaczenie Iranu i cieśniny Ormuz dla światowych dostaw ropy
Iran, choć objęty międzynarodowymi sankcjami, pozostaje istotnym producentem ropy na światowym rynku. Kraj ten odpowiada za około 3 proc. globalnej produkcji, wydobywając ponad 3 miliony baryłek dziennie. Warto podkreślić, że mimo sankcji, niektóre światowe mocarstwa kontynuują wymianę handlową z Iranem w zakresie surowców energetycznych.
Według pierwszych doniesień, izraelski atak nie uszkodził irańskich instalacji naftowych, co oznacza, że produkcja ropy w tym kraju nadal trwa bez zakłóceń. Nawet w przypadku całkowitego wstrzymania irańskiego wydobycia, światowe moce produkcyjne byłyby w stanie zrekompensować tę lukę.
Znacznie poważniejszym zagrożeniem dla światowego rynku paliwowego byłoby potencjalne zablokowanie przez Iran cieśniny Ormuz. Przez ten strategiczny szlak wodny przepływa dziennie około 20 milionów baryłek ropy, z czego tylko około 6,5 miliona można byłoby przekierować alternatywnymi trasami.
Analitycy rynkowi szacują, że długotrwała blokada cieśniny mogłaby doprowadzić do wzrostu cen ropy do poziomów 130-140 dolarów za baryłkę, porównywalnych z tymi obserwowanymi po pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę. Taki scenariusz, choć ekstremalny, nie jest całkowicie wykluczony w przypadku dalszej eskalacji konfliktu na Bliskim Wschodzie.