W lipcu ub.r. opisywaliśmy, jak 11-letnia wówczas Sara Małecka-Trzaskoś przepytywała w Sejmie polityków. O sprawie zrobiło się głośno, pojawiły się pytania, czy tak młoda osoba powinna rozmawiać z przedstawicielami świata polityki. Kancelaria Sejmu wkrótce przestała wydawać dziewczynce akredytacje dziennikarskie.
W ostatnich dniach na TikToku Perspektywa Sary oraz na kanale youtubowym pojawiło się nagranie wywiadu z Grzegorzem Braunem i ponownie działalność nastoletniej dziennikarki stała się tematem dyskusji.
Już poza Sejmem
– Wywiad z Braunem to właściwie nic nowego. To nie jest tak, że ten projekt "Perspektywa Sary" został zakończony przez jej rodziców. W wyniku publikacji medialnych Sejm wprowadził standardy dotyczące ochrony małoletnich i przestał jej przyznawać akredytację. Sara straciła prawo do bycia w Sejmie jako dziennikarka, ale nie jako osoba. Nadal może wchodzić do Sejmu jak każdy inny gość – wskazuje Anna Golus, dziennikarka "Tygodnika Powszechnego", która od roku zajmuje się sprawą Sary.
Jak wskazuje dziennikarka, "od sierpnia nie zobaczymy Sary w Sejmie, ale nadal wrzucane są filmy sugerujące, że ona nagrywa rozmowy w budynku sejmowym" Jak dodaje "to są w rzeczywistości stare nagrania." Takie materiały choćby miesiąc temu pojawiły się z udziałem posłów Piotra Glińskiego, Karoliny Pawliczak czy Dariusza Wieczorka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
🔥 PRZYGOTUJCIE SIĘ NA WSTRZĄS! 🔥 Grzegorz Braun w najbardziej szczerym wywiadzie, jaki widzieliście.
Po tym, jak Sara przestała otrzymywać akredytacje, przeprowadziła rozmowy z politykami, których spotykała np. na ulicy - m.in. z premierem Donaldem Tuskiem czy prezydentką Gdańska Aleksandrą Dulkiewicz. W przypadku Grzegorza Brauna doszło zaś do kolejnej rozmowy poza Sejmem - wcześniej rozmawiali przed bramą Stoczni Gdańskiej w filmie opublikowanym w październiku 2024.
Dziennikarka Anna Wittenberg z portalu Wnp.pl zaapelowała ostatnio do polityków: "Państwo politycy czasem mnie czytacie, to mam dla Was poradę: odmawiajcie tych wywiadów. Sprawa "Perspektywy Sary" jest wielowymiarowa i skomplikowana. Ukazuje rozmytą granicę między prawem rodziców do wychowania, a momentem kiedy powołane do tego instytucje powinny interweniować dla dobra dziecka".
I dodała: "Obawiam się, że ciąg dalszy nastąpi, bo w sprawie toczy się wiele procesów w tle. Wygląda jednak na to, że jeśli pan Małecki-Trzaskoś uprze się, żeby jego córka była gwiazdą politycznego youtube, to zrobi wszystko, żeby nią została. Dopóki jednak Sary nie ma w Sejmie i nie zaczepia Was z kamerą, możecie odmawiać rozmów z nią. Za którymi zawsze stoi jej ojciec, gotów promować rozmowę z Wami nagłówkiem "Przygotujcie się na wstrząs".
Po tym, jak w sierpniu ub.r. Kancelaria Sejmu przestała wydawać dziewczynce akredytacje, jej rodzice w imieniu Sary złożyli skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. – Następnie sprawa trafiła do Naczelnego Sądu Administracyjnego, który nakazał WSA ponownie ją rozpatrzyć. Nie ma jeszcze żadnej ostatecznej decyzji –wskazuje Anna Golus. Ruch ze strony NSA nastąpił pod koniec lipca br.
Lech Wałęsa w tle
Kilka dni temu z tej okazji na kanale Perspektywa Sary pojawił się film: "HISTORYCZNY WYROK SĄDU! Sara Małecka-Trzaskoś wygrywa z Sejmem. Kiedy wróci?" Na początku nagrania pojawia się informacja: "Kancelaria Sejmu zakazała Sarze być dziennikarką w polskim Parlamencie". W tle są archiwalne zagrania z udziałem Lecha Wałęsy, gdy wraz z robotnikami protestował w czasach Solidarności.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
HISTORYCZNY WYROK SĄDU! Sara Małecka-Trzaskoś wygrywa z Sejmem. Kiedy wróci?
Franciszek Małecki-Trzaskoś poproszony o komentarz do wywiadu z Grzegorzem Braunem odesłał nas do radcy prawnego Tomasza Kuśmierka, pełnomocnika procesowego rodziny.
Ojciec dziewczynki ponad rok temu w rozmowie z Wirtualnemedia.pl tłumaczył, że córka jest afatykiem, co wiąże się z nieprawidłowym rozwinięciem zdolności mówienia. – Ten Sejm to jest dla niej forma terapii logopedycznej – wskazywał.
Pełnomocnika rodziny poprosiliśmy o komentarz do krytyki, jaka spadła za ostatni film z Braunem. Zapytaliśmy także, dlaczego zdecydowali się na rozmowę z politykiem i Sara nadal rozmawia z politykami, a jej wywiady są publikowane w internecie.
Prawnik odpowiada
Radca prawny Kuśmierek odpowiedział: "Klientka Sara Małecka-Trzaskoś posiada w świetle obowiązujących w Polsce przepisów prawa, w tym ustawy prawa prasowego status dziennikarki. Z uwagi na swój młody wiek, działalność dziennikarską prowadzi za zgodą swoich rodziców oraz w oparciu o zezwolenie Państwowej Inspekcji Pracy w Gdańsku z dnia 5 czerwca 2025 r. nr 0301-43-515-Mm-016-01/25."
Odnosząc się do ostatniego wywiadu przyznał: "Decyzja o wywiadzie z panem posłem Grzegorzem Braunem zapadła wobec faktu, iż gdańscy przedstawiciele pana posła skierowali do Sary zaproszenie na przeprowadzenie wywiadu. Wobec tego wywiad nie był inicjatywą klientki Sary Małeckiej-Trzaskoś. Niewątpliwie, gdyby Sarę Małecką-Trzaskoś zaprosił pan prezydent Donald Trump do przeprowadzenia z panem prezydentem wywiadu, to z zaproszenia z pewnością także by skorzystała."
Następnie dodał: "Państwa pytanie o krytykę rozpatruje raczej, jako pytanie o "hejt" oraz nierzadko wypowiedzi, które mogą być uznane za "mowę nienawiści". Takie wypowiedzi się pojawiły i zostały już podjęte przewidziane prawem działania, aby uchronić dobra osobiste klientki oraz jej rodziców".
Przedstawiciel rodziny przyznał także, że przed Sądem Rejonowym w Gdańsku zawisła jest sprawa z prywatnego oskarżenia Sary Małeckiej-Trzaskoś oraz jej rodziców z udziałem 50 oskarżonych, którzy w "ocenie klientów dopuścili się przestępstwa zniesławienia klientów".
– Każda próba naruszenie dóbr osobistych klientów lub też wypowiedzi wkraczające w sferę ochrony prawnokarnej, spotkają się z odpowiednią reakcją, zważywszy na najwyższe dobro, jakim jest dobro małoletniej reporterki –zakończył.
Ostatni wywiad Sary Małeckiej-Trzaskoś z Grzegorzem Braunem obejrzało na YouTube ponad 17 tys. osób, a na TikToku fragment rozmowy odtworzono ponad 106 tys. razy. Pod nagraniami na kanale youtubowym wyłączono możliwość komentarzy.