Wszystkie głosy tak bardzo cieszące się, że Zbigniew Ziobro trafi za kratki jak Al Capone, czyli nie za to, co „naprawdę wyczyniał”, ale za cokolwiek, byle zgrzytnął zamek w celi, są i amoralne, i głupie.
Kiedy Włodzimierz Czarzasty opisuje dramatyczną w przebiegu interwencję służb we własnym domu, nie mam powodu mu nie wierzyć. Podobnie, kiedy cytuje syknięcie jednego z funkcjonariuszy (nieco filmowe, że „mu łeb odstrzeli”). Nie trzeba wielkiej empatii, by poczuć krzywdę, jakiej doznała rodzina polityka – i on sam. I nawet byłoby zrozumiałe, gdyby odpowiednim funkcjonariuszom postawić zarzuty, a ich politycznym zwierzchnikom zarzuty polityczne.
Tyle że przewodniczący Lewicy emocjonalny wpis zamieścił w kontekście „bitwy o Ziobrę”. Skoro były minister sprawiedliwości jest – zdaniem Czarzastego – odpowiedzialny za interwencję/najście służb, to teraz… No właśnie, to teraz niech za to zapłaci. I jak tu nie wierzyć, że pozbawianie Ziobry immunitetu i doprowadzenie go do aresztu – o czym marzą zawzięci zwolennicy rozliczeń z PiS – nie jest zemstą? Zemstą dawnego układu, który został poobijany przez PiS i teraz chce odwetu. Bo mu się ten odwet po prostu należy.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Jan Wróbel
Fot. Wojtek Górski
Zobacz
Popularne Zobacz również Najnowsze
Przejdź do strony głównej

14 godziny temu
6




English (US) ·
Polish (PL) ·