Wenecja mówi "basta" niesfornym turystom. Władze miasta sypią mandatami na prawo i lewo

1 miesiąc temu 29

Data utworzenia: 19 września 2025, 12:18.

Wenecja, którą co roku odwiedzają miliony osób, zdecydowała się na stanowcze działania wobec tych, którzy nie respektują obowiązujących zasad. Kary finansowe, nakazy opuszczenia miasta i zakazy powrotu to codzienność dla nieodpowiedzialnych turystów.

Wenecja wprowadza politykę "zero tolerancji" dla tych turystów.
Wenecja wprowadza politykę "zero tolerancji" dla tych turystów. Foto: 123RF

Miasto od dawna zmaga się z konsekwencjami masowej turystyki. Historyczne centrum, poprzecinane kanałami i zamieszkałe przez zaledwie ok. 50 tys. osób, od lat traci mieszkańców wypieranych przez rosnące tłumy odwiedzających. Aby opanować sytuację, wprowadzono m.in. opłatę dla jednodniowych podróżnych oraz szereg restrykcji dotyczących zachowania w przestrzeni publicznej.

Wenecja ma dość turystów łamiących prawo. Sypią się kary

Nowa polityka władz jest bezkompromisowa: zero tolerancji wobec zachowań naruszających "godność miasta i jakość życia jego mieszkańców". Symbolem zaostrzonego kursu stał się głośny incydent sprzed kilku dni. Pisaliśmy wówczas o turystach z Wielkiej Brytanii i Rumunii, którzy wskoczyli do Canal Grande i pływali obok mostu Accademia. Para została ukarana grzywną w wysokości 450 euro, otrzymała nakaz opuszczenia Wenecji i 48-godzinny zakaz powrotu.

To jednak nieodosobniony przypadek. Dwóch Słowaków, którzy kąpali się w kanale nago i pod wpływem alkoholu, zapłaciło po 550 euro i również zostało wyrzuconych z miasta. Jeszcze inni turyści, próbujący poruszać się po Canal Grande na elektrycznych wodolotach, skończyli z zarzutami i w areszcie.

Wszystkie te zdarzenia spotkały się z ostrą reakcją lokalnej społeczności. Portal Venezia Today ocenił, że takie zachowania to próba "zawstydzenia miasta i wyrażenie braku szacunku dla tych, którzy tam mieszkają".

Władze miasta wyjaśniają, jakie cele mają zakazy i kary

Według oficjalnych danych, tylko od początku tego roku odnotowano ponad 1100 naruszeń zasad etyki turystycznej w Wenecji. Najczęściej chodziło o kąpiele w kanałach, przekraczanie dopuszczalnej liczby osób w grupach z przewodnikiem czy używanie megafonów przez wycieczki. Wiele osób próbowało także obejść podatek turystyczny wynoszący 5 lub 10 euro.

Władze podkreślają, że kary mają dwa zasadnicze cele. Po pierwsze — zapewnienie bezpieczeństwa. Kanały, w których nieodpowiedzialni turyści próbują pływać, są codziennie intensywnie wykorzystywane przez gondole i motorówki. Po drugie — utrzymanie czystości i wizerunku miasta, które od 1987 r. widnieje na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO.

Wenecja mówi jasno: goście są mile widziani, ale tylko pod warunkiem, że uszanują zasady i wyjątkowy charakter miasta.

Źródło: VeneziaToday / Fakt

Przeczytaj również:

W tym włoskim mieście można dostać mandat za błahostkę. Polska podróżniczka: Nawet do 500 euro

W wakacyjnym raju obowiązuje "prawo knebla". Za nagranie telefonem kara nawet 127 tys. zł

Bramka jak w metrze, ale na górskiej ścieżce. Chcesz mieć piękny widok, to płacisz

Przeczytaj źródło