W Sejmie o kryzysie ochrony zdrowia. "Nie ma ryzyka, aby NFZ nie płacił zobowiązań"

2 dni temu 11
  • Na wniosek Klubu parlamentarnego PiS w czwartek (4 grudnia) w Sejmie przedstawiono informację bieżącą ws. "postępującej zapaści systemu ochrony zdrowia, widma bankructwa NFZ, ignorancji i zakłamywania dramatycznej rzeczywistości w polskich szpitalach przez rząd koalicji"
  • Przedstawiciel wnioskodawców, poseł Czesław Hoc wskazywał, że "okręt z polską ochroną zdrowia zaczął tonąć", a list od ministry zdrowia do ministra finansów z propozycją oszczędności nazwał listem grozy, hańby i wstydu
  • Wiceminister zdrowia Tomasz Maciejewski wyliczał, co udało się zrobić w ochronie zdrowia przez ostatnie dwa lata
  • Z kolei wiceszef NFZ Jakub Szulc zapewniał, że nie ma ryzyka, aby NFZ nie spłacił zobowiązań, których się podjął

"Okręt z polską ochroną zdrowia zaczął tonąć"

W czwartek w Sejmie przedstawiono informację bieżącą o sytuacji w ochronie zdrowia. Przedstawiciel klubu parlamentarnego PiS, który o nią wnioskował, poseł Czesław Hoc ocenił, że "okręt z polską ochroną zdrowia zaczął tonąć". Wyliczał, że szpitale toną w długach, tracą płynność finansową, kolejki w AOS się wydłużają, oddziały są likwidowane, niektóre operacje są odkładane, wstrzymywany jest nabór nowych pacjentów do programów lekowych.

Przypomniał, że pojawiła się "lista grozy, hańby i wstydu", jak nazwał pismo ministry zdrowia do ministra finansów z propozycjami „oszczędności, cięć kosztem życia i zdrowia pacjentów”. - Jak to się stało, że koalicja 13 grudnia w ciągu 2 lat doprowadziła do takiej dewastacji, chaosu? – pytał.

Dwa lata, czyli przegląd osiągnięć

Wiceminister zdrowia Tomasz Maciejewski, odnosząc się do pytania, przedstawił "dwuletnie osiągnięcia". Jak wymieniał:

  • urodziło się w tym czasie ponad 7 tys. dzieci z programu in vitro
  • wdrożono nowy program screeningowy cytologii na podłożu płynnym
  • co roku wydajemy 25,5 mld zł na leki
  • wdrożono na ostatniej liście 50 nowych terapii lekowych, a w ciągu roku było to ponad 450 nowych terapii lekowych.
  • uruchomione zostały sieć kardiologiczna i sieć onkologiczna, które sprawują skoordynowaną opiekę nad pacjentami w zakresie i kardiologii i onkologii
  • działa program profilaktyczny "Moje Zdrowie", gdzie w ciągu sześciu miesięcy zapisało się już 2 mln osób
  • ponad 1,2 mld zł przekazano do szpitali powiatowych
  • jeżeli chodzi o inwestycje poza KPO, to przekazano ponad 33 mld zł na inwestycje
  • KPO to 18 mld zł, z czego 5,5 mld zł na onkologię, 1,5 mld zł na opiekę długoterminową, 2,6 mld zł dla kardiologii i 4 mld zł dla cyfryzacji
  • dydaktyka to 3,2 mld zł dla studentów, stażystów
  • poprawa struktur uczelni
  • na badania kliniczne przeznaczono ponad 1 mld zł
  • zakupiono wiele cennego sprzętu .

- Nakłady? Na dzień dzisiejszy Narodowy Fundusz Zdrowia wypłacił ponad 200 mld zł na świadczenia medyczne - poinformował wiceminister.

Niezapłacone nadwykonania to pół procenta całego budżetu

O dalszych szczegółach dotyczących finansowania ochrony zdrowia mówił wiceszef NFZ Jakub Szulc.

Jak przypomniał, plan finansowy Narodowego Funduszu Zdrowia w 2025 r.  opiewa na kwotę 212 mld zł, a w 2024 r. do dyspozycji w Funduszu było 183 mld zł, zaś rok wcześniej - w 2023 r. - 148 mld zł.

- Oznacza to, że na przestrzeni dwóch lat nastąpił wzrost finansowania świadczeń opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych o ponad 43 procent w stosunku do sytuacji z końca roku 2023 - wyliczał.

Odniósł się do kwestii płacenia za nadwykonania przez NFZ. - W systemie świadczeniodawcy: szpitale, placówki medyczne, poradnie sprawozdają nadwykonania i te nadwykonania są realizowane według możliwości finansowych Funduszu - mówił, zwracając uwagę na skalę tych nadwykonań w porównaniu do przeznaczonych w tym roku 212 mld zł na świadczenia.

- Skala nadwykonań, które nie są zapłacone, na koniec trzeciego kwartału to kwota 2 mld 249 mln zł przy jednoczesnych niedowykonaniach w wysokości 1 mld 170 mln zł - poinformował Jakub Szulc. Jak dodał, to oznacza, że faktyczne realne nadwykonania nielimitowe, to kwota 1,2 mld zł na koniec trzeciego kwartału.

- W stosunku do całego planu finansowego NFZ mówimy tutaj o kwotach nieprzekraczających jednego procenta czy oscylującego wokół pół procenta wartości środków, którymi Fundusz zasila polskie placówki medyczne. I to jest to, co jest skalą problemu, czy też niezapłaconych przez Narodowy Fundusz Zdrowia faktur - argumentował wiceszef NFZ.

Podkreślał, że płatności za 99 procent wszystkich świadczeń, które są wykonywane w polskim systemie ochrony zdrowia, są realizowane z w terminie 5 dni od wystawienia faktury.

Dziura w finansach NFZ

Przyznał jednocześnie, że "strukturalnie w długim horyzoncie finanse narodowego płatnika są w tym momencie niezbilansowane".

Wyjaśnił jednocześnie, że wynika to z szeregu zobowiązań, które zostały na NFZ nałożone i które muszą być przez Fundusz  realizowane.

Przypomniał, że w 2004 r., gdy powstał NFZ, w zasadzie w stu procentach finansował się ze składki zdrowotnej.

- I taka sytuacja funkcjonowała do momentu, kiedy Plan Finansowy NFZ nie został obciążony dodatkowymi zobowiązaniami, a więc przede wszystkim przeniesieniem części świadczeń, które wcześniej były realizowane bezpośrednio przez budżet państwa, czy to przez wojewodów, jak np. ratownictwo medyczne, czy przez ministra zdrowia - jak programy zdrowotne, jak finansowanie szczepień. Dzisiaj kwota tego zobowiązania to rocznie ok. 12 mld zł - wyliczał.

- Dodatkowo Narodowy Fundusz Zdrowia na gruncie ustawy o sposobie ustalenia minimalnego wynagrodzenia pracowników medycznych jest zobowiązany do podnoszenia środków w związku z działaniem tej ustawy, a więc z podnoszeniem wynagrodzeń minimalnych w ochronie zdrowia. I to jest kwota, która na 2025 r. obciąża budżet NFZ środkami w wysokości 58 mld zł. W przyszłym roku będzie to blisko 72 mld zł - dodał Jakub Szulc.

 Jak mówił, to powoduje, że NFZ, który jeszcze kilka lat temu mógł być finansowany przede wszystkim ze składki zdrowotnej, w coraz większym stopniu musi polegać na finansowaniu zewnętrznym, a więc przede wszystkim z budżetu państwa.

Przypomniał, że dotacja ta wyniosła:

  • w 2023 r. 200 mln zł,
  • w 2024 r. - 15 mld zł, 
  • w 2025 r. zaplanowana to 18 mld zł, a wykonana dotychczas to ponad 31 mld zł.

- Tak wyglądają dzisiaj finanse NFZ i nie ma ryzyka, żeby Narodowy Fundusz Zdrowia nie płacił zobowiązań, których się podjął - zapewnił

W ataku pytań posłów opozycji 

Posłowie opozycji pytali m.in. o powrót limitów, zawieszanie działalności oddziałów, odsyłanie pacjentów z programów lekowych, zagrożenie bezpieczeństwa, propozycję oszczędności polegające na "ucinaniu" świadczeń.

- Zamiast leczyć rękę, która jest chora, postanowiliście ją amputować - oceniał Witold Tumanowicz (Konfederacja). Ewa Leniart (PiS) mówiła o "nieprzemyślanych decyzjach" i "eksperymencie na zdrowiu Polaków". Z kolei Bolesław Piecha (PiS) pytał, czy Ministerstwo Zdrowia "pracuje w ogóle nad jakąś reformą". Józefa Szczurek-Żelazko (PiS) zachęcała, aby przedstawiciele koalicji przeszli się do szpitali i zobaczyli, jak wygląda sytuacja Polaków. Pytała też o to, czy do szpitali trafiły oferty na przyszły rok z mocno obniżonym finansowaniem.

Koalicja przekonywała zaś, że PiS "wykorzystuje lęk Polek i Polaków o zdrowie dla własnej cynicznej gry politycznej" - jak mówiła posłanka Marta Golbik (KO). Grzegorz Napieralski (KO) wskazywał, że to za rządów PiS powstało zadłużenie w systemie ochrony zdrowia. Marcin Józefaciuk (niezrzeszony) podkreślał, że zapaść nie pojawiła się teraz, ale "została oddziedziczona" po ośmioletnich rządach PiS. Z kolei Adrian Witczak (KO) podkreślał, że "powiedzieć: kłamstwo i hipokryzja, to nic nie powiedzieć" i przypominał, że to partyjni nominaci w niektórych szpitalach doprowadzili do zapaści. - To wy kradniecie w szpitalach powiatowych - mówił.

Tomasz Maciejewski, odnosząc się do pytań, mówił, że system trzeba optymalizować w odniesieniu do wyzwań demograficznych. - Staramy się odwrócić piramidę świadczeń - wskazywał. Zwrócił uwagę, że wprowadzone za rządu PiS "nielimity w AOS nie skróciły kolejek i nie dały mierzalnego skutku zdrowotnego". Wyjaśniał, że bezpłatnych leków nikt nie będzie seniorom odbierał, ale listę trzeba zoptymalizować, aby dostosować ją do rosnącego zapotrzebowania.

Odpierał też zarzuty dotyczące ograniczania refundacji.

- Nikt nie zamierza ograniczać dotychczasowych refundacji dla chorób rzadkich, a na przyszły rok w tej chwili w zakresie działania Departamentu Polityki Lekowej i Farmacji są przeprowadzane procesy refundacyjne dla kolejnych chorób rzadkich i w chorobach onkologicznych, szczególnie raka płuca i raka jelita grubego. Nowa lista refundacyjna pokaże, jak to wygląda - zapowiedział wiceminister zdrowia.

Podkreślił na zakończenie, że systemu ochrony zdrowia nie da się zreformować w ciągu jednego roku. - Na bazie przedstawionych reform szpitali i dzięki wykorzystaniu środków z KPO oraz innych będziemy optymalizować system - mówił, wskazując, że nie ma w Europie kraju, gdzie nie ma kolejek do zabiegów i wizyt u lekarzy. 

Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.

Dowiedz się więcej na temat:

Przeczytaj źródło