Jeszcze na początku 2022 roku Kamiła Walijewa była uważana za złote dziecko łyżwiarstwa figurowego. Wszystko zmieniło się, kiedy podczas zimowych igrzysk w Pekinie w jej organizmie wykryto niedozwoloną substancję. Rosjanka otrzymała czteroletnią dyskwalifikację i straciła wiele tytułów. Jak donoszą media: nawet jeśli będzie próbować, to do wielkiego sportu już raczej nie wróci. Wszystko przez jej poglądy polityczne.

W 2021 roku zaledwie 15-letnia Walijewa błyskawicznie urosła do miana jednej z największych gwiazd rosyjskiego sportu. Śrubowała rekordy świata w nocie łącznej w łyżwiarstwie figurowym solistek, a także osiągała najlepsze wyniki w historii w programach krótkich oraz długich. W międzyczasie zdobyła również tytuł mistrzyni Rosji seniorek oraz złoty medal mistrzostw świata juniorek. Przed zimowymi igrzyskami w Pekinie uważano ją za murowaną faworytkę do złotego medalu (a nawet dwóch - w rywalizacji indywidualnej i drużynowej).
Zobacz wideo Moura Pietrzak: Globalne firmy inwestują w kobiecą piłkę, a polskie już nie
Kamiła Walijewa - historia, zawieszenie, powrót
Podczas olimpijskiej imprezy wybuchł międzynarodowy skandal. Dwa dni po tym, jak Rosyjski Komitet Olimpijski sięgnął po złoty medal w zmaganiach drużynowych, w organizmie 15-latki wykryto substancję niedozwoloną - trimetazydynę. Niektórzy kibice oraz eksperci wręcz nie dowierzali tej sytuacji, twierdząc, że tak młoda sportsmenka nie mogła świadomie korzystać z dopingu. Rosjanka była też chroniona prawnie, przez to, że nie ukończyła 16. roku życia. Przez to kilka dni później wystąpiła w rywalizacji solistek, ale tam nie sprostała presji i zajęła dopiero czwarte miejsce.
ZOBACZ TEŻ: "Zdradził Rosję". Zawrzało po decyzji Nawrockiego
Sprawa Walijewiej ciągnęła się latami. Dopiero w styczniu 2024 roku uznano ją za winną naruszenia zasad antydopingowych. Rosjanka otrzymała czteroletnie zawieszenie - liczone od 25 grudnia 2021 roku, kiedy miał miejsce test. To oczywiście niewiele w jej wypadku zmieniało, bo zawodnicy z Rosji po tym, jak ich kraj wywołał wojnę w Ukrainie, zostali zdyskwalifikowani z międzynarodowych zawodów. Pod ich nieobecność na światowej scenie zaczęła dominować Kaori Sakamoto - brązowa medalistka igrzysk w Pekinie.
To koniec - Kamiła Walijewa nie wróci do sportu?
W teorii już za kilka miesięcy zawieszenie Walijewej, które otrzymała ze strony Sportowego Sądu Arbitrażowego (CAS), dobiegnie końca. Jak oceniło jednak "sport.ru" - 19-letnia łyżwiarka figurowa i tak nie ma co liczyć, że kiedykolwiek wróci na światową scenę. Chodzi tu nie tylko o jej narodowość, ale poglądy polityczne. "Rosjanka będzie miała olbrzymi problem, żeby uzyskać status sportowca neutralnego" - czytamy na portalu.
O co dokładnie chodzi? Walijewa miała w ostatnich miesiącach uaktywnić się politycznie oraz społecznie w social mediach. Przede wszystkim - Rosjanka oceniła pozytywnie zmiany w rosyjskim prawie, dotyczące wprowadzenia obowiązkowej aplikacji "Max", która ma być zainstalowana na wszystkich telefonach oraz tabletach w Rosji, zastępując "Whatsappa", "Telegram" czy "VK". Eksperci podkreślają, że ten komunikator zapewne będzie służyć władzom państwa do inwigilacji oraz nadzoru obywateli.
"A tak przy okazji, mam nowe zawody. Więcej szczegółów na moim kanale Max" - można było ostatnio przeczytać w mediach społecznościowych 19-latki. Jej zachowanie nie powinno uchodzić za zaskoczenie, biorąc pod uwagę, że w 2022 roku, dwa miesiące po zakończeniu igrzysk w Pekinie, wraz z innymi olimpijczykami spotkała się z Władimirem Putinem. Trudno jednak sobie teraz wyobrazić, żeby międzynarodowe organizacje łyżwiarskie kiedykolwiek "przyjęły ją" z powrotem.
Przed Wami najnowszy Magazyn.Sport.pl! Polscy koszykarze zagrają w Katowicach o mistrzostwo Europy. Korespondenci Sport.pl czuwają, a już teraz mamy oryginalny starter pack kibica basketu. Ekskluzywne wywiady, odważne felietony i opinie przeczytasz >> TU