Tysiące osób na demonstracji w Budapeszcie. W tle skandal w zakładzie dla nieletnich

1 dzień temu 13

Tysiące osób wzięły udział w sobotniej demonstracji w Budapeszcie. Uczestnicy protestowali przeciwko przypadkom przemocy, do której miało dochodzić w zakładzie karnym dla nieletnich. - Jak można pozwalać na bicie, gwałty i poniżanie dzieci w miejscach, które powinny zapewniać im bezpieczeństwo? - mówił Péter Magyar, europoseł i lider opozycyjnej Partii Szacunku i Wolności.

Demonstracja w Budapeszcie Fot. REUTERS/Bernadett Szabo

Demonstracja w Budapeszcie. "Dlaczego milczycie?"

Portal hvg.hu podaje, że w sobotniej demonstracji w Budapeszcie wzięło udział ok. 10 tys. osób.  Wielu uczestników miało ze sobą zabawki lub maskotki. Wśród protestujących słychać było także okrzyki wzywające rząd Viktora Orbana do dymisji. - Stoję przed wami nie jako polityk, ale jako ojciec i były członek Fideszu. (...) Jak można pozwalać na bicie, gwałty i poniżanie dzieci w miejscach, które powinny zapewniać im bezpieczeństwo? - mówił w trakcie wystąpienia Péter Magyar z Partii Szacunku i Wolności. Polityk przypomniał, że według węgierskich statystyk co piąte dziecko w pieczy zastępczej doświadcza przemocy. - Dlaczego milczycie? - dodał. - Te dzieci nie proszą o luksusowe jachty ani o specjalne traktowanie, tylko o to, do czego każde dziecko ma prawo: o opiekę, bezpieczeństwo, miłość i możliwość szczęśliwego życia, ale obecny rząd najwyraźniej nie jest w stanie im tego zapewnić - zaznaczył. 

Skandal w zakładzie dla nieletnich w Budapeszcie

Węgierska prokuratura prowadzi śledztwo ws. znęcania się nad nieletnimi osadzonymi w Zakładzie Karnym w Budapeszcie. Do tej pory zatrzymano siedem osób, w tym byłego naczelnika placówki i jego partnerkę. "Dwóch mężczyzn zatrudnionych jako funkcjonariusze w zakładzie karnym - z których jeden został mianowany opiekunem dziecka w czerwcu 2025 roku - znęcało się nad nieletnimi osadzonymi, m.in. uderzając ich w głowy klamką od okna" - podała w tym tygodniu prokuratura. Inny z podejrzanych miał z kolei np. pomagać byłemu naczelnikowi "w fikcyjnym zatrudnianiu ofiar handlu ludźmi". Portal hvg.hu podaje, że w placówce miało dochodzić też do wykorzystywania seksualnego osadzonych. Według agencji Reuters były dyrektor ośrodka podejrzewany jest też o prowadzenie siatki zajmującej się prostytucją, praniem pieniędzy i handlem ludźmi.

Zobacz wideo Zobacz także: Składał intymne propozycje 12-latce, rano zapukała do niego policja

"Nie możemy tego ignorować"

- To trudne miejsce. Widzimy i to nas martwi, że w trudnych warunkach wychowawca rozwiązywał trudną sytuację w sposób nieakceptowalny, wręcz przestępczy. Nie możemy tego ignorować - stwierdził premier Wiktor Orban w wywiadzie dla Mandiner. - Nawet młodego przestępcy nie można traktować w ten sposób - zaznaczył. 

Czytaj również: Trump odpowiedział na pytanie polskiego dziennikarza. "To niedorzeczne"

Źródła: Prokuratura Regionalna w Budapeszcie, Hvg.hu, Mandiner, Reuters.com

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Google News Facebook Instagram YouTube X TikTok
Przeczytaj źródło