Data utworzenia: 22 sierpnia 2025, 11:40.
Śmierć 67-letniego Nikša Šodana w chorwackiej miejscowości Igrane wywołała burzliwą dyskusję w mediach. W sprawę zamieszani są dwaj Polacy, z których jeden to Łukasz F., syn znanego śląskiego przedsiębiorcy. Mężczyzna opuścił areszt wcześniej, niż przewidywano. Dlaczego? Wyjaśnia nam prokuratura w Splicie.
Do dramatycznych wydarzeń doszło w nocy z 3 na 4 sierpnia. Według doniesień chorwackich mediów konflikt w Igrane niewielkiej nadmorskiej miejscowości rozpoczął się, gdy 68-letnia sąsiadka zwróciła uwagę dwóm Polakom, w tym Łukaszowi F. prezesowi rodzinnej firmy, która zajmuje się produkcją okien i stolarki okiennej na Śląsku. Mężczyzna wspólnie z kolegą miał głośno zachowywać się w środku nocy.
Chorwacja: dramatyczne wydarzenia z udziałem Polaków
W obronie siostry stanął jej brat Nikša Šodan, jednak w trakcie sprzeczki mężczyzna stracił przytomność. Pomimo prób reanimacji, jego życia nie udało się uratować. Oficjalną przyczyną śmierci była niewydolność serca. Warto dodać, że Šodan przeszedł w ubiegłym roku operację wszczepienia bajpasów.
Mieszkańcy Igrane, z którymi rozmawiali dziennikarze, podkreślają, że Polacy wynajmujący apartamenty przy ul. Plaža regularnie zakłócali spokój nocny. Głośne spotkania i imprezy wielokrotnie kończyły się interwencjami policji, jednak sytuacja nie ulegała poprawie.
Zobacz także: Pan Przemysław od lat mieszka w Chorwacji. Mówi, co go spotyka po tragedii z udziałem dwóch Polaków
Tragedia w Igrane. Prokuratura tłumaczy decyzję o zwolnieniu
Tragicznej nocy obaj Polacy byli pod wpływem alkoholu – badania wykazały, że mieli we krwi 1,92 i 1,12 promila. Zostali zatrzymani przez policję i usłyszeli zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci. — Dwójka obywateli Polski popełniła przestępstwo spowodowania śmierci z art. 113 kodeksu karnego — przekazała "Faktowi" rzeczniczka policji PU Split-Dalmacja, Antonela Lolić.
Początkowo obaj mężczyźni trafili do aresztu na miesiąc. Jednak wyszli na wolność przed upływem zastosowanego środka zapobiegawczego. — Obywatele Rzeczypospolitej Polskiej zostali zwolnieni z uwagi na przesłuchanie wszystkich świadków — mówi "Faktowi" Marina Bošnjak, rzeczniczka prokuratury w Splicie.
Zobacz także: Impreza Polaków skończyła się tragicznie. Wiemy, kim jest Chorwat, który zginął, próbując pomóc swojej siostrze
/8
- / 123RF
/8
Ivo Ravlic/CROPIX/Hanza Media/Imago / East News
Do tragedii doszło, w niewielkiej, liczącej ok. 300 osób miejscowości na Riwierze Makarskiej.
/8
index.hr / -
Nikša Šodan zmarł podczas awantury z Polakami.
/8
Łukasz F. i jego ojciec Janusz prowadzą na Śląsku firmę.
/8
Ivo Ravlic/CROPIX/Hanza Media/Imago / East News
Rodzina zmarłego Chorwata, w tym płacząca siostra.
/8
Ivo Ravlic/CROPIX/Hanza Media/Imago / East News
Mieszkańcy uważają, że z Polakami od dawna były problemy.
/8
Ivo Ravlic/CROPIX / Imago
Takie napisy pojawiły się na nieruchomości należącej do Polaków.
/8
Ivo Ravlic/CROPIX / Imago
Chorwaci mówią wprost, że nie chcą mieć rodziny ze Śląska za sąsiada.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Newsletter
Najlepsze teksty z Faktu! Bądź na bieżąco z informacjami ze świata i Polski
Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!
Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas!