Tragiczna noc w Chorwacji. Dlaczego Polacy wyszli już z aresztu? Prokuratura zdradza

4 dni temu 14

Data utworzenia: 22 sierpnia 2025, 11:40.

Śmierć 67-letniego Nikša Šodana w chorwackiej miejscowości Igrane wywołała burzliwą dyskusję w mediach. W sprawę zamieszani są dwaj Polacy, z których jeden to Łukasz F., syn znanego śląskiego przedsiębiorcy. Mężczyzna opuścił areszt wcześniej, niż przewidywano. Dlaczego? Wyjaśnia nam prokuratura w Splicie.

Polacy mieli nieumyślnie spowodować śmierć 67-letniego Nikšy Šodana w miejscowości Igrane. Foto: RTL Danas/You Tube, Google Maps / Instagram

Do dramatycznych wydarzeń doszło w nocy z 3 na 4 sierpnia. Według doniesień chorwackich mediów konflikt w Igrane niewielkiej nadmorskiej miejscowości rozpoczął się, gdy 68-letnia sąsiadka zwróciła uwagę dwóm Polakom, w tym Łukaszowi F. prezesowi rodzinnej firmy, która zajmuje się produkcją okien i stolarki okiennej na Śląsku. Mężczyzna wspólnie z kolegą miał głośno zachowywać się w środku nocy.

Chorwacja: dramatyczne wydarzenia z udziałem Polaków

W obronie siostry stanął jej brat Nikša Šodan, jednak w trakcie sprzeczki mężczyzna stracił przytomność. Pomimo prób reanimacji, jego życia nie udało się uratować. Oficjalną przyczyną śmierci była niewydolność serca. Warto dodać, że Šodan przeszedł w ubiegłym roku operację wszczepienia bajpasów.

Mieszkańcy Igrane, z którymi rozmawiali dziennikarze, podkreślają, że Polacy wynajmujący apartamenty przy ul. Plaža regularnie zakłócali spokój nocny. Głośne spotkania i imprezy wielokrotnie kończyły się interwencjami policji, jednak sytuacja nie ulegała poprawie.

Zobacz także: Pan Przemysław od lat mieszka w Chorwacji. Mówi, co go spotyka po tragedii z udziałem dwóch Polaków

Tragedia w Igrane. Prokuratura tłumaczy decyzję o zwolnieniu

Tragicznej nocy obaj Polacy byli pod wpływem alkoholu – badania wykazały, że mieli we krwi 1,92 i 1,12 promila. Zostali zatrzymani przez policję i usłyszeli zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci. — Dwójka obywateli Polski popełniła przestępstwo spowodowania śmierci z art. 113 kodeksu karnego — przekazała "Faktowi" rzeczniczka policji PU Split-Dalmacja, Antonela Lolić.

Początkowo obaj mężczyźni trafili do aresztu na miesiąc. Jednak wyszli na wolność przed upływem zastosowanego środka zapobiegawczego. — Obywatele Rzeczypospolitej Polskiej zostali zwolnieni z uwagi na przesłuchanie wszystkich świadków — mówi "Faktowi" Marina Bošnjak, rzeczniczka prokuratury w Splicie.

Zobacz także: Impreza Polaków skończyła się tragicznie. Wiemy, kim jest Chorwat, który zginął, próbując pomóc swojej siostrze

/8

- / 123RF

/8

Ivo Ravlic/CROPIX/Hanza Media/Imago / East News

Do tragedii doszło, w niewielkiej, liczącej ok. 300 osób miejscowości na Riwierze Makarskiej.

/8

index.hr / -

Nikša Šodan zmarł podczas awantury z Polakami.

/8

- / Instagram

Łukasz F. i jego ojciec Janusz prowadzą na Śląsku firmę.

/8

Ivo Ravlic/CROPIX/Hanza Media/Imago / East News

Rodzina zmarłego Chorwata, w tym płacząca siostra.

/8

Ivo Ravlic/CROPIX/Hanza Media/Imago / East News

Mieszkańcy uważają, że z Polakami od dawna były problemy.

/8

Ivo Ravlic/CROPIX / Imago

Takie napisy pojawiły się na nieruchomości należącej do Polaków.

/8

Ivo Ravlic/CROPIX / Imago

Chorwaci mówią wprost, że nie chcą mieć rodziny ze Śląska za sąsiada.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.

Newsletter

Najlepsze teksty z Faktu! Bądź na bieżąco z informacjami ze świata i Polski

Zapisz się

Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas!

Napisz list do redakcji

Przeczytaj źródło