To nie jest kolejny taki sam tekst o Lewym i Probierzu. Czego ci dwaj nauczyli nas o komunikacji?

4 dni temu 10
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

fot. East News fot. East News

Nie masz czasu czytać? Możesz przesłuchać nasz 5-minutowy podcast na ten sam temat

Trener piłkarskiej reprezentacji Polski Michał Probierz poinformował w niedzielę wieczorem, że kapitanem drużyny nie będzie już Robert Lewandowski, od kilkunastu lat jej filar sportowy i marketingowy Zaraz potem Lewandowski ogłosił, że rezygnuje z gry w reprezentacji, dopóki selekcjonerem jest Probierz.

– Decyzją selekcjonera Michała Probierza nowym kapitanem reprezentacji Polski został Piotr Zieliński. Selekcjoner osobiście poinformował o swojej decyzji Roberta Lewandowskiego, całą drużynę oraz sztab szkoleniowy – przekazano o godz. 21 na profilach społecznościowych Łączy Nas Piłka, oficjalnego portalu Polskiego Związku Piłki Nożnej. 

Reakcja Roberta Lewandowskiego nastąpiła po niecałej godzinie. – Biorąc pod uwagę okoliczności i utratę zaufania do selekcjonera Reprezentacji Polski postanowiłem do czasu kiedy jest trenerem zrezygnować z gry w Reprezentacji Polski. Mam nadzieję, że będzie dane mi jeszcze zagrać dla najlepszych kibiców na świecie – stwierdził na swoich profilach społecznościowych.

“Trener zawiódł moje zaufanie”

Piłkarz w wywiadzie udzielonym w poniedziałek serwisowi „WP Sportowe Fakty” stwierdził, że trener Michał Probierz "zawiódł jego zaufanie".

"Dostałem z zaskoczenia telefon od trenera Michała Probierza z informacją, że podjął decyzję o odebraniu mi opaski. W ogóle nie byłem na to przygotowany, usypiałem dzieci. Rozmowa trwała kilka minut. Nawet nie miałem czasu poinformować rodziny czy porozmawiać z kimkolwiek o tym, co się wydarzyło, bo po kilku chwilach ukazał się komunikat na stronie PZPN-u. Sposób, w jaki zostało mi to zakomunikowane, naprawdę jest dla mnie zaskakujący" – powiedział piłkarz.

"Selekcjoner zawiódł moje zaufanie. Chcę jednak podkreślić: to nie tak, że teraz nagle obraziłem się na reprezentację. Przez lata zawsze dawałem kadrze wszystko, co mam. Reprezentacja zawsze była dla mnie najważniejsza. Jednocześnie bardzo boli mnie to, co się stało. Nie chodzi nawet o samą decyzję dotyczącą opaski, a o sposób, w jaki zostało mi to przekazane. Mam wrażenie, że trener ugiął się pod presją mediów. Złamał nasze ustalenia i dlatego jestem zaskoczony jego postawą" – dodał piłkarz.

Podkreślił, że chociaż nie jest człowiekiem „który się obraża, a potem długo chowa urazę”, to „wydarzyły się rzeczy, o których trudno będzie zapomnieć". Nie ukrywał też, że trudno mu będzie naprawić relację w obecnym trenerem polskiej kadry. 

Zobacz też: Robert Lewandowski rozmienia się na drobne

Probierz: Robert chciał, by ta informacja wyszła od niego

Michał Probierz wyjaśniał szczegóły swojej decyzji o zmianie kapitana na Piotra Zielińskiego i rozmowy z Robertem Lewandowskim na konferencji w Helsinkach (na dzień przed meczem eliminacyjnym z Finlandią) w poniedziałek po południu. Wytłumaczył, że przekazał ją piłkarzowi w rozmowie telefonicznej, ponieważ nie miał w tym momencie innego sposobu, a komunikowanie się przez telefon jest czymś naturalnym

Powiedział, że decyzję o zmianie kapitana podjął po meczu z Mołdawią i namyśle, ze względu na dobro drużyny, choć była trudna, bo dotyczy świetnego piłkarza. "Wierzę, że ta zmiana pomoże zespołowi" – dodał. 

"Czas i miejsce na taką decyzję zawsze są trudne. W szczególności, że jest wybitnym piłkarzem, któremu nikt nigdy nie odbierze tego, co ma. Ale akurat uznałem, że to jest dobry moment na zmianę kapitana" – dodał.

Selekcjoner podał też, że Robert Lewandowski słysząc słowa o zmianie kapitana reprezentacji, miał powiedzieć, że „ta opaska [red. – kapitańska] nic nie znaczy i zmiana kapitana nic nie zmieni. Ujawnił też, że ta rozmowa trwała krótko, a chwilę potem odbyła się druga – Probierz oddzwonił do piłkarza, po tym, jak zobaczył nieodebrane od niego połączenie.  

„Robert chciał, żeby poszła informacja, że to on zrezygnował z bycia kapitanem. Nie przystałem na to, ponieważ to moja decyzja. Chcę podziękować Robertowi za grę w reprezentacji, życzę mu powodzenia, nikt mu nie zamykał drzwi - zdradził Michał Probierz.

Selekcjoner powiedział też, że o decyzji Lewandowskiego o zawieszeniu gry w reprezentacji dowiedział się z mediów społecznościowych. „Takie jest życie, każdy ma swoją drogę. Trzeba to zrozumieć. Po prostu dowiedziałem się i... tyle" – powiedział Probierz.

Newsletter WirtualneMedia.pl w Twojej skrzynce mailowej

Zobacz też: Polska kadra piłkarska to produkt popsuty

Nieudolność działań komunikacyjnych PZPN i Lewandowskiego

W ocenie Aleksandry Marciniak, członkini zarządu Sport Biznes Polska, sytuacja konfliktu między Robertem Lewandowskim i trenerem Michałem Probierzem to bardzo zła wiadomość dla kibiców i sponsorów, a także dowód na nieudolność działań komunikacyjnych, zarówno ze strony PZPN, jak i samego Lewandowskiego. 

To nie są sprawy, które powinno się komunikować przez media społecznościowe, późnym wieczorem, dwa dni przed meczem eliminacyjnym. Takie działanie pokazuje brak szacunku dla kibiców – zaznacza.

Grzegorz Kita CEO Sport Management Polska zauważa, że na wizerunku Roberta Lewandowskiego pojawia się coraz więcej rys i skaz. - Niezależnie od tego kto ma racje w rozmaitych sporach, jego postać zaczyna być wiązana z konfliktami i negatywnymi sytuacjami, które pojawiają się zbyt często i w zbyt różnorodnych obszarach – mówi.

– To wielu marketerom zapala lampki ostrzegawcze. Sympatia kibiców do Lewandowskiego też już nie jest wcale jednoznaczna. Spora część opinii publicznej jest nim nie tylko rozczarowana, ale też zmęczona – dodaje.

Aleksandra Marciniak zwraca uwagę na to, jak środowisko podzieliło się w ocenie tego, kto w tym sporze ma rację – piłkarz czy selekcjoner. Część fanów broni Roberta Lewandowskiego i żąda dymisji Probierza, a część dziennikarzy donosi o tym, że kadrowicze z euforią przyjęli wiadomość o przekazaniu opaski kapitańskiej Piotrowi Zielińskiemu.

– Trudno dziś stwierdzić jednoznacznie, gdzie jest prawda, ale wiemy na pewno, że to po prostu zła sytuacja dla polskiej piłki. Weźmy pod uwagę różne scenariusze. Nasza kadra zaczyna grać, jak z nut, a trener Probierz przedłuża swój kontrakt. Czy to znaczy, że Lewandowski już nigdy nie zagra w kadrze, a jego pożegnaniem z kibicami był ten niefortunny wpis w niedzielę wieczorem? – zastanawia się przedstawicielka Sport Biznes Polska.

– Nawiasem mówiąc, wpis pojawił się w momencie, kiedy 40-letni Cristiano Ronaldo zdobywał z reprezentacją Portugalii puchar Ligi Narodów UEFA. Czy miał prawo być zmęczony i opuścić zgrupowanie kadry? Pewnie tak, ale nigdy tego nie zrobił i za to jest tak uwielbiany nie tylko w swojej ojczyźnie – analizuje nasza rozmówczyni. I dodaje: - Robert też ma prawo być zmęczony i podejmować takie decyzje, jakie są dla niego najlepsze. Ale jest dorosły i powinien się liczyć z tym, że każda decyzja ma swoje konsekwencje – dodaje.

Zobacz też: Sztab Lewandowskiego prostuje memy

Marketingowo to strzał w kolano 

Ekspertce Sport Biznes Polska trudno uwierzyć, że dotychczasowy kapitan polskiej kadry piłkarskiej konsultował wpis z osobami odpowiedzialnymi za jego wizerunek, bo w kategoriach marketingowych to strzał w kolano. 

– Obrażanie się, stawianie warunków, kategoryczne stwierdzenia, z których ciężko się wycofać. To nie są dobre praktyki PR i nie zostały ciepło przyjęte. Na pewno dadzą też do myślenia partnerom marketingowym Roberta, choć nie spodziewam się tu pochopnych decyzji – podkreśla Aleksandra Marciniak.

Ocenia, że na zamieszaniu na pewno tracą też sponsorzy kadry, zwłaszcza ci, którzy w ramach umowy mają prawo do wykorzystania wizerunku Roberta Lewandowskiego. 

– Czy już nakręcili spoty? Mieliby teraz zrezygnować z ich emitowania i wyprodukować inne? Czy mają wykreślić działania z Robertem ze swoich planów czy trzymać kciuki za blamaż kadry w najbliższych meczach i dymisję Probierza? Wydaje mi się, że w PZPN nikt tego nie przemyślał, a na pewno nie przygotował komunikacyjnie – zauważa.

Przypomnijmy, że głównymi sponsorami polskiej reprezentacji piłkarskiej (dotychczas pod wodzą Roberta Lewandowskiego) są Orlen i Inpost, które wykorzystują też wizerunek polskich piłkarzy w swoich reklamach. Obie firmy odmówiły komentarza na temat decyzji Roberta Lewandowskiego.

Zdaniem Grzegorza Kity marki związane ze sponsoringiem polskiej kadry nie muszą reagować na to, co się wydarzyło. Jak mówi, ich odbiorcami są konsumenci kibicujący reprezentacji jako takiej. 

– Oczywiście dobre wyniki sportowe czy ogólnie dobra atmosfera wokół kadry to zawsze atut i bodziec do zwiększonej liczby działań reklamowych i marketingowych z nią związanych, ale reprezentacja to nadal „dobro narodowe” wokół którego można prowadzić ciekawe działania niezależnie od tego kto jest trenerem, kapitanem czy gwiazdą – uważa ekspert Sport Management Polska.

– Byłoby szkoda, gdyby nasz najwybitniejszy piłkarz w ten sposób zakończył karierę reprezentacyjną. Ale też trudno sobie wyobrazić, że prezes PZPN Cezary Kulesza ugnie się pod szantażem. Taka wojenka na górze nie jest dobra dla nikogo i obie strony powinny usiąść do stołu i porozmawiać dla dobra polskiej piłki i z szacunku dla tych, którzy jeszcze nie stracili do niej serca – podsumowuje Aleksandra Marciniak. 

Przeczytaj źródło