"To była wielka miłość" Dlaczego Karolina zabiła siebie i córki?

18 godziny temu 25

Data utworzenia: 2 września 2025, 16:40.

Ze zdjęć spogląda uśmiechnięta młoda kobieta. Zawsze zadowolona, rozmowna, zadbana — mówią o niej mieszkańcy Helenowa Pierwszego. Karolina M. wrzuciła do szamba dwie córeczki, a później sama popełniła samobójstwo. Co się stało wzorowej matce i żonie, że podjęła tak dramatyczną decyzję.

Karolina i Mateusz uchodzili za zgrane małżeństwo. Foto: Archiwum prywatne/Archiwum prywatne

— To była wielka miłość — mówi jedna z mieszkanek Helenowa Pierwszego pod Koninem (woj. wielkopolskie). Karolina pochodziła z Lichenia Starego, Mateusz z rodzicami i rodzeństwem wychował się w Helenowie. Pobrali się we wrześniu 2016 r. i wydawało się, że wszystko w życiu im się układa. Po roku urodziła się pierwsza córeczka — Gabrysia, dwa lata później na świat przyszła Antosia. Zdrowe, śliczne dziewczynki żyły jak w bajce.

"Stawiałam ich za wzór". Szok w Helenowie po śmierci matki i córeczek

Tragedia w Helenowie Pierwszym wstrząsnęła mieszkańcami

— Mateusz na ziemi rodziców wybudował dom i warsztat — opowiada sąsiadka. To jeden z bardziej okazałych domów w całej wiosce. Warsztat samochodowy 34-latka uchodził za jeden z najlepszych w okolicy. — Tam nie brakowało nie tylko pieniędzy, ale również miłości — mówią ludzie z życzliwością. Z podziwem patrzyli na młode małżeństwo jeżdżące z córkami na wycieczki rowerowe. Widywali ich na spacerach i przejażdżkach samochodowych, w sklepie, a w niedzielę w kościele. — Nie było widać, żeby coś się działo u nich złego, a znamy Mateusza od dziecka i wiemy, że to bardzo dobry chłopak — zapewnia mieszkanka wsi. Oboje angażowali się w akcje charytatywne, m.in. w zbiórkę pieniędzy dla chorej dziewczynki.

Za drzwiami musiał się rozgrywać jednak dramat. Karolina M. leczyła się psychiatrycznie. — To poważna choroba — mówią śledczy. — Nigdy bym nie powiedziała, że jej coś dolega. Musiała to bardzo dobrze ukrywać. Za każdym razem, kiedy ją widywałam, była uśmiechnięta, dziewczynki zresztą też. Aż trudno uwierzyć, że w tej rodzinie mogło dziać się coś złego — twierdzi jedna z sąsiadek rodziny. — Przecież po dzieciach chyba by było widać, że w domu nie dzieje się dobrze — zastanawia się.

Matka z Helenowa miała załamanie nerwowe?

Sąsiedzi zapewniają, że Karolina mogła liczyć na wsparcie męża. — Zajmował się dziewczynkami, był bardzo zaangażowanym tatą, pomimo tego, że ciężko pracował — twierdzą sąsiedzi. Sama Karolina opublikowała w swoich mediach społecznościowych zdjęcie z okazji dnia ojca. W pięknych słowach dziękowała Mateuszowi, że jest takim wspaniałym tatą dla ich córek. To było dwa lata temu. Pod zdjęciami męża z pokazów pojazdów militarnych zostawiała serduszka. — Między nimi naprawdę widać było miłość — mówi sąsiadka. Później Karolina była już mniej aktywna w mediach społecznościowych i niezbyt wylewna, przestała też publikować zdjęcia dzieci.

Karolina musiała po cichu zmagać się z chorobą. Nikomu się nie skarżyła, nie pokazywała, że coś jej dolega. Udało nam się jednak potwierdzić, że 32-latka leczyła się psychiatrycznie. Śledczy podejrzewają, że to właśnie choroba mogła ją popchnąć do zabicia siebie i dziewczynek. To samo mówią sąsiedzi. — To musiał być jakiś nagły impuls — kiwa głową z niedowierzaniem jedna z sąsiadek. — Może jakieś załamanie nerwowe — dodaje inna z mieszkanek wsi.

Prokuratura czeka na sekcję zwłok matki i córek z Helenowa

W niedzielę, 31 sierpnia wieczorem Mateusz M. na prośbę żony pojechał do apteki. Nie było go w domu, gdy doszło do tragedii. Kiedy wrócił, nie zastał córek i żony. Zaniepokojony zaczął ich szukać. Kiedy na terenie posesji, na której stoi dom i warsztat samochodowy zauważył otwartą pokrywę od szamba i ślady krwi, wiedział, że musiało się stać coś złego. O godz. 22.18 wezwał służby. Na miejsce przyjechała karetka pogotowia, policja i straż pożarna. Spokojną wieś przeszył dreszcz. Ludzie z niedowierzaniem przyglądali się akcji ratunkowej i wyciąganiu mamy oraz jej córeczek z szamba. Tam też znaleziono nóż, którym kobieta miała sobie podciąć gardło.

Prokuratura czeka na sekcję zwłok kobiety i jej córek. Ta odbędzie się w czwartek w Zakładzie Medycyny Sądowej w Poznaniu. Na razie nawet wstępnie prokurator nie chce się wypowiadać na temat przyczyn śmierci 32-latki i jej córeczek. Wiadomo, że Karolina miała podciąć sobie gardło, ale czy to było przyczyną jej śmierci? Kiedy została wyłowiona z szamba, lekarz stwierdził zgon. 7-letnia Gabrysia i 6-letnia Tosia zostały przewiezione do szpitala. Lekarze nie byli w stanie ich uratować.

Jeszcze w południe byli w kościele. Wieczorem matkę i córeczki znaleziono w szambie

Okrzyknięto go "diabłem z Köpenick". Za karę poddano okrutnym eksperymentom

Jeśli potrzebujesz natychmiastowej pomocy, możesz się zgłosić do Ośrodków Interwencji Kryzysowej (OIK), które są w każdym większym mieście. Możesz tam otrzymać pomoc psychologiczną, prawną, materialną. Część OIK-ów jest czynna całą dobę i np. prowadzi noclegownie. POMOC jest bezpłatna! Nie musisz mieć ubezpieczenia.

Jeśli masz uporczywe i silne myśli samobójcze, możesz się także zgłosić do każdego szpitala psychiatrycznego. Tam również nie jest potrzebne ubezpieczenie zdrowotne. W sytuacjach nagłych (o ile powiesz, że to sprawa pilna), lekarz musi Cię przyjąć tego samego dnia.

Bezpłatny kryzysowy telefon zaufania dla młodzieży: 116 111 (czynny całodobowo, 7 dni w tygodniu). Dorośli mogą korzystać z bezpłatnego kryzysowego telefonu zaufania 116 123 (czynny 7 dni w tygodniu od 14:00 do 22:00). Spis organizacji pomocowych i więcej informacji znajdziesz na stronie www.samobojstwo.pl.

/5

P.F.Matysiak / newspix.pl

Pani Mariola jest sąsiadką rodziny M. Nie może uwierzyć, że Karolina mogła pozbawić życia swoje córeczki.

/5

- / Archiwum prywatne

Karolina i Mateusz od prawie 9 lat byli małżeństwem.

/5

NK media / Archiwum prywatne

Według wstępnych ustaleń śledczych Karolina miała zabić córeczki i siebie.

/5

- / Archiwum prywatne

Gabrysię i Tosię znaleziono w szambie na terenie posesji rodziny.

/5

- / Archiwum prywatne

Do tragedii doszło w niewielkiej wsi Helenów Pierwszy pod Koninem.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.

Newsletter

Najlepsze teksty z Faktu! Bądź na bieżąco z informacjami ze świata i Polski

Zapisz się

Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas!

Napisz list do redakcji

Przeczytaj źródło