To była najtragiczniejsza burza w historii Tatr. Przypominamy relacje świadków

4 dni temu 12

Data utworzenia: 22 sierpnia 2025, 14:02.

— Widziałem, jak piorun odrzuca ludzi nawet na 50 metrów od łańcuchów — wspominał wówczas dla "Faktu" pan Przemysław, który uratował się podczas tragicznej burzy na Giewoncie. Dokładnie sześć lat temu, 22 sierpnia 2019 r., ekstremalne warunki pogodowe zebrały śmiertelne żniwo: zginęły cztery osoby, w tym dwoje dziesięciolatków, a ponad 150 turystów zostało rannych. Dziś, po latach, wracamy do tej tragedii, oddając głos jej świadkom i przypominając jej przebieg.

Mija sześć lat. To była najtragiczniejsza burza w historii Tatr. Foto: Michał Stawowiak / Fokusmedia

To była jedna z najbardziej dramatycznych tragedii w historii Tatr. — Widziałem, jak piorun odrzuca ludzi nawet na 50 metrów od łańcuchów" — mówił pan Przemysław dla "Faktu", ocalały turysta. Jego żona także ucierpiała, a on sam nie mógł zapomnieć tego grozy. — Moja żona ucierpiała o wiele bardziej niż ja... Przeżyliśmy koszmar, którego nie da się zapomnieć" — opowiedział.

Wybuchła panika, ludzie wzywali pomocy. Z każdej strony było słychać jęk rannych i płacz dzieci — relacjonował ten sam turysta. Choć ratownicy z Towarzystwa TOPR pojawili się bardzo szybko, dramat się rozgrywał.

– Prosiłem Boga, żeby mnie zabrał, ból był tak ogromny – mówił kapłan dziennikarzom "Interwencji" tuż po zdarzeniu. Ksiądz miał zostać trzykrotnie porażony piorunem.

Dramatyczny dzień w historii Tatr

Sześć lat temu Giewont stał się areną katastrofy przez ekstremalną pogodę. 22 sierpnia 2019 r. burza na szczycie zamieniła się w zabójczą pułapkę. Około godziny 13:25 piorun uderzył w kopułę i metalowy krzyż na szczycie.

Burza przyszła nagle. Metalowe łańcuchy, mokre skały i bliskość turystów sprawiły, że porażonych zostało bardzo wiele osób. Niektórzy upadli ze skał.

Najtragiczniejszy bilans odnotowano właśnie w tym miejsc – życie straciły cztery osoby po stronie polskiej: dwie kobiety (24 i 46 lat) oraz dwoje dziesięcioletnich dzieci. Ponad 150 osób zostało rannych, w tym wielu ciężko, z obrażeniami spowodowanymi zarówno porażeniem prądem, jak i upadkami czy odłamkami skalnymi.

Chwilę wcześniej, kilkanaście minut przed uderzeniem w Giewont, piorun poraził portugalskiego turystę w rejonie Ciemniaka. Po stronie słowackiej tragiczny finał miało wyładowanie w masyw Banówki – piorun zrzucił czeskiego turystę w przepaść, co zakończyło się jego śmiercią

Wielka akcja służb

Do akcji zaangażowano około 180 ratowników: TOPR, GOPR, straż pożarną, Lotnicze Pogotowie Ratunkowe oraz policję. Najciężej rannych transportowano śmigłowcami do szpitali (Zakopane i okoliczne miejscowości). Schronisko na Hali Kondratowej stało się polowym szpitalem — przypomina serwis tatromaniak.pl. Zwołano też sztab kryzysowy.

Prokuratura wszczęła postępowanie w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci, jednak materiał dowodowy nie pozwolił przypisać winy żadnej osobie — wszystko wskazuje na tragiczny splot czynników naturalnych.

Czytaj także:

Bielan zaapelował o wypisywanie dzieci z edukacji zdrowotnej. Lekarz kpi. Dosadna odpowiedź

Akt oskarżenia dla polityka PiS! Czarne chmury nad Mariuszem Błaszczakiem. Grozi mu więzienie

/6

Michał Stawowiak / Fokusmedia

Mija sześć lat. To była najtragiczniejsza burza w historii Tatr.

/6

Grzegorz Momot / PAP

Mija sześć lat. To była najtragiczniejsza burza w historii Tatr.

/6

Michał Stawowiak / Fokusmedia

Mija sześć lat. To była najtragiczniejsza burza w historii Tatr.

/6

Michał Stawowiak / Fokusmedia

Mija sześć lat. To była najtragiczniejsza burza w historii Tatr.

/6

Michał Stawowiak / Fokusmedia

Mija sześć lat. To była najtragiczniejsza burza w historii Tatr.

/6

Michał Stawowiak / Fokusmedia

Mija sześć lat. To była najtragiczniejsza burza w historii Tatr.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.

Newsletter

Najlepsze teksty z Faktu! Bądź na bieżąco z informacjami ze świata i Polski

Zapisz się

Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas!

Napisz list do redakcji

Przeczytaj źródło