To nie czasy małych telewizorów ani tych tanich

Pisząc o telewizorach zawsze będę starał się edukować Czytelników i budować świadomość zmieniających się czasów zarówno pod względem technologii samych telewizorów, jak i treści na nich oglądanych. Bowiem w 2025 roku telewizor zdecydowanie nie jest takim oknem na świat jak w latach 70 czy nawet 90-tych XX wieku. To nie jest małe okienko, radio z obrazem do oglądania serwisów informacyjnych i drobnej publicystyki czasem jakiejś telenoweli. Dziś tych treści nie brakuje, ale oglądamy je na YouTubie i to na jeszcze mniejszym okienku, który mamy w kieszeni.
Owszem klasyczna telewizja linearna wciąż istnieje i wciąż ma się całkiem nieźle – ale to jest jednak pewien archaizm, który i tak stara się gdzieś tam dostosowywać do tego co się dzieje. Dziś telewizor to seriale z budżetem, którego dwie dekady temu nie miały największe filmy, to możliwość oglądania filmów w lepszych warunkach i w lepszej jakości niż w kinie, to realizowane z dronów i super kamer transmisje sportowe, a także gaming.
I co ważne, to wszystko jest niezwykle przystępne dla przeciętnego Polaka. Zarówno, jeśli chodzi o treści jak i sam sprzęt. W 2000 roku kineskopowy telewizor 32-calowy Sony, Panasonica czy Philipsa kosztował nawet 7000 złotych, przy średnim wynagrodzeniu netto w sektorze przedsiębiorstw na poziomie 1400 zł. Tańsze telewizory Deawoo czy Thompson to był wydatek 3500-4500 złotych. W 2025 roku średnie wynagrodzenie to 6200 zł netto. Czyli w 2000 roku słaby telewizor to 3 średnie pensje. Dziś za jedną średnią pensję możemy mieć totalnie wypasiony 65-calowy telewizor OLED!
Warto o tym pamiętać, mieć to z tyłu głowy, także planując budżet na zakup telewizora. Współczesne telewizory są naprawdę duże i relatywnie tanie. I właśnie w takie telewizory warto „inwestować”, ponieważ współczesne treści przystosowane są do seansów z minimum 55-calowym ekranem, a w większości mieszkań i domów warto sięgać po 65, 75 lub większe ekrany.
Czytaj też: Jaki telewizor do 5000 zł? Szukaj OLED-a
Każdemu wedle potrzeb – rynek telewizorów do 1000 złotych istnieje, choć to dziki zachód, a raczej wschód

Powyższe uwagi dotyczą przede wszystkim głównego odbiornika w domu i warto o tym pamiętać. Natomiast to nie oznacza, że nie ma mniejszych telewizorów i nie ma tańszych telewizorów. Ponieważ potrzeby są naprawdę różne. Zastosowanie małych telewizorów jest szerokie i wciąż nie brakuje chętnych na takowy zakup. To może być telewizor do pokoju seniora, pokoju dziecięcego, na domową siłownię, a może gdzieś na stróżówkę albo na działkę, by coś obejrzeć na czymś większym niż smartfon. Zdecydowanie każdy ma inne potrzeby i zasoby finansowe, więc o ile podpowiadam, że warto patrzeć szerzej na telewizor i kupować sprzęt, który przyniesie zupełnie inne doświadczenia, to w pełni rozumiem też, że ktoś może potrzebować 32-calowy telewizor czy 40-calowy w cenie poniżej 1000 złotych. I takich urządzeń na szczęście nie brakuje.
Chociaż co warto zauważyć rynek ten został wręcz zawłaszczony przez producentów z Państwa środka oraz różnych no name’ów, które mają być marketowe czy dostępne w sieci za jak najniższą cenę. Czołowi producenci telewizorów albo odpuścili sobie ten rynek, albo oferują produkty tej klasy znacznie drożej i nie zawsze znacznie lepiej.
Czytaj też: Jaki telewizor wybrać – modele do 3000 zł
Kupujesz telewizor do 1000 złotych? Zwracaj uwagi na Red Flagi

Zakup tak taniego telewizora to sztuka kompromisu, ale też myślę, że każdy, kto decyduje się na taki zakup chce przede wszystkim coś co za oferuje przyjemny obraz, będzie działać stabilnie i długo i jeszcze dla co raz większej grupy osób istotna będzie kwestia dostępu do Smart TV. Dlatego w tym przedziale cenowym bardziej od „fajerwerków”, czy też super funkcji i marketingu związanego z jakością obrazu istotne jest wyczulenie na te rzeczy, które mogą sprawić, że szybko zapomnimy o dobrej cenie, a będziemy żałować, że mamy dany telewizor w swoim domu.
Po pierwsze zwróćmy uwagę na zaufanych producentów i to taki, którzy mogą mieć długo terminowe wsparcie. Oczywiście najchętniej poleciłbym wam telewizory Sony, Samsunga i LG ale tu właściwie warte uwagi są dwa modele Sony KD32W800, który jest bardzo drogi oraz Samsung UE32H5002F, który dopiero zadebiutował i jego cena dopiero za pare miesięcy powinna sprawić, że będzie godny uwagi. Dlatego trzeba być realistą i patrzeć też na takie marki jak TCL czy Hisense, które przyjmą ewentualnie nasze reklamacje, które mają jakieś wsparcie na rynku etc. Warto spojrzeć też na Sharpa, Philipsa, ewentualnie Xiaomi oraz marki Vestela (Toshiba, JVC). Omijałbym za to bardziej orientalne marki.
Rok modelowy, to kolejna istotna kwestia. Małe telewizory nie są wprowadzane na rynek co roku. Wspominany Samsung debiutuje po 5 latach od ostatniego telewizora tej klasy w ofercie Samsunga. I ten poprzedni oczywiście dalej jest na rynku, podobnie jest u innych producentów. A to oznacza, że możemy kupić telewizor bardzo podstarzały, jeśli chodzi o funkcje Smart TV, a także często, jeśli chodzi o optymalizację zużycia energii elektrycznej. Jednocześnie o dziwo w tej klasie, często starsze modele mogą oferować lepszy obraz. Więc jeśli nie zamierzacie podłączać telewizora do sieci lub skorzystacie z przystawki to możecie śmiało kupić ten starszy model, a także nawet szukać używanych telewizorów na rynku wtórnym. Gdzie można kupić ciekawe perełki z racji tego, że ceny telewizorów na rynku wtórnym są naprawdę niskie.
Kupując telewizor do 1000 złotych warto mieć na uwadze jego przeznaczenie i użytkownika ostatecznego. Należy więc patrzeć na dostępne funkcje i sposób ich obsługi, pilota czy głośność dźwięku. Jeśli telewizor ma być powieszony w domowej siłowni to jakość obrazu będzie drugorzędna, ważniejsze będą szerokie kąty widzenia, czyli panel IPS. Gdy będziemy kupować telewizor dla babci, to kluczowy powinien być solidny czytelny pilot i łatwość nawigacji po kanałach.
Czytaj też: Panasonic pokazał nowe telewizory. Mają wszystko, aby podbić rynek bez loterii matrycowej
Te telewizory do 1000 złotych mogą być ciekawe
O to kilka modeli telewizorów do 1000 złotych, na które warto zwrócić uwagę.
TCL 32S59K

Najnowszy telewizor w zestawieniu, który nie tylko posiada Google TV, ale też nawet matrycę QLED. Z frontu prezentuje się nad wyraz nowocześnie. Od tego obrazu zwłaszcza w kontekście treści z kanałów telewizyjnych nie oczekujmy fajerwerków, ale całość powinna działać przez dłuższy czas w miarę płynnie i bez problemu z dostępnością do aplikacji. Dlatego to jeden z najbardziej uniwersalnych i nowoczesnych telewizorów w tym zestawieniu.
Sharp 40FH2EA

Jeśli 32-cale to za mało, a nadal interesuje nas korzystanie z funkcji Smart TV, a poza tym zależy nam na wyglądzie telewizora to warto zwrócić uwagę na Sharpa. Nie jest demonem prędkości ani mistrzem jakości obrazu. Natomiast wciąż jest to budżetowa, rozsądna propozycja, która przy świadomości kompromisu będzie dawać satysfakcje w codziennym użytkowaniu. Wybrałbym go jako telewizor na działkę, właśnie ze względu na większą przekątną i Smart TV.
Hisense 40A4N

Duży telewizor do 1000 złotych. W przeciwieństwie do dwóch powyższych modeli mamy tu nie system Google’a, a propozycje autorską Hisense VIDAA. Jej atutem jest duża szybkość. To najbardziej multimedialny telewizor w tym zestawieniu, także z akceptowalnym dźwiękiem. Tani, duży, smart – tutaj wybór Hisense wydaje się być jak najbardziej rozsądny, choć jakość obrazu nie jest jego mocną stroną.
Samsung UE32T4302

Zanim nowy model telewizora Samsugna stanieje – warto spojrzeć na tego staruszka. Charakteryzuje się on przede wszystkim czytelnością menu, dobrym pilotem oraz bardzo dobrą jakością obrazu w tej klasie niezależnie od treści. To jest doskonały wybór do oglądania na przykład cyfrowej telewizji naziemnej i ogólnie telewizji. Z pominięciem Smart TV, które jest obecne, ale trzeba się liczyć z ograniczonym wsparciem w kolejnych latach.
LG 32LQ631COZA

Ten telewizor działa co prawda na systemie WebOS z 2022 roku, natomiast jest dość uniwersalną, dobrze wykonaną konstrukcją, która kosztuje mniej niż 800 złotych. Przez jakiś czas jeszcze będą działać najpopularniejsze aplikacje, wygodny pilot i dość czytelny interfejs oraz przyjemne dla oka ustawienia kolorów to coś