Tego jeszcze nie grali. Polski klub zwolnił trenera, a on wciąż pracuje

18 godziny temu 15

W polskim sporcie dochodziło już do wielu absurdalnych sytuacji. Jeśli jednak myśleliście, że widzieliście już wszystko, to Anwil Włocławek wyprowadzi was z błędu. Klub na początku grudnia zwolnił trenera Grzegorza Kożana. Po kilku dniach jednak wrócił do pracy, którą i tak zakończy w najbliższym czasie. Dlaczego?

Trener Grzegorz Kożan Screenshot: X / Anwil Włocławek

Koszykarski Anwil Włocławek w sezonie 2025/26 gra w kratkę. Klub z kujawsko-pomorskiego zajmuje 10. miejsce w tabeli Orlen Basket Ligi, a na jedenaście rozegranych spotkań sześć wygrał i pięć przegrał. Taki stan rzeczy nie zadowala włodarzy trzykrotnych mistrzów Polski.

Zobacz wideo Kto jest najlepszym komentatorem? "Ktoś powie, że Pełka, ktoś, że Święcicki, ktoś, że ja. Każdy ma rację"

Zwolnili trenera, żeby ten wciąż pracował. Absurdalna sytuacja

Po przegranym meczu ze Stalą Ostrów Wielkopolski (89:104) czara goryczy się przelała. Zwolniony został pierwszy trener zespołu z Włocławka, Grzegorz Kożan, a prezes Łukasz Pszczółkowski rozpoczął poszukiwania nowego szkoleniowca. Wybór padł na pochodzącego z Izraela Ronena Ginzburga.

Planowo były selekcjoner reprezentacji Czech miał rozpocząć pracę w Anwilu już kilka dni temu. Po długo trwających negocjacjach parafował kontrakt obowiązujący przez kolejne 1,5 roku. Wszystko było dogadane, lecz nagle okazało się, że Ginzburg dołączy do włocławskiego klubu z opóźnieniem. Powodem były wcześniej podjęte zobowiązania.

Osoby decyzyjne w klubie musiały szybko zareagować. Decyzji, którą podjęli, nie spodziewał się jednak nikt. Na stanowisko tymczasowo przywrócony został trener Kożan, któremu powierzono poprowadzenie drużyny w dwóch kolejnych meczach ligowych. Anwil pod jego wodzą wygrał z Miastem Szkła Krosno (99:93) i przegrał z Zastalem Zielona Góra (82:91).

- Nie przekreślamy tego wszystkiego, co do tej pory zrobił trener Kożan. Nie jest to idealna sytuacja, wiem. Też wolałbym i oczekiwałem tego, że nowy szkoleniowiec przejmie drużynę od razu, ale okazało się to niemożliwe. Musieliśmy w tej kwestii pójść na ustępstwo, ale zaważył rozsądek. Każdy inny trener także potrzebowałby tygodnia, dwóch na uporządkowanie swoich spraw i przybycie do Włocławka. Nikt nie trzyma deski trenerskiej w torbie podróżnej i nie czeka, aż zadzwonimy. Takie są realia - przyznał prezes Pszczółkowski w rozmowie z "Interią".

Nowa rola dla Kożana? To możliwe

Kożan zwolnienia jednak nie uniknie. Jego tymczasowa umowa przestanie obowiązywać w piątek 26 grudnia - 22 dni po oficjalnym komunikacie klubu o zakończeniu współpracy. Jak sam jednak przyznał, istnieje opcja, że w Anwilu pozostanie. Z tym że w innej roli.

- Jestem cały czas pod kontraktem. Wykonuję swoje obowiązki. Nazwałbym to "okresem wypowiedzenia". Do 26 grudnia pełnię obowiązki pierwszego trenera. Później jestem umówiony na rozmowę z prezesem Łukaszem Pszczółkowskim. W jej trakcie omówimy, jak może wyglądać moja przyszłość w klubie - zdradził.

Jak poinformował portal "Interia", dotychczasowy trener włocławian był w stałym kontakcie z nowym szkoleniowcem. Wiele wskazuje na to, że Kożan zostanie asystentem Ginzburga.

Zobacz też: Gortat boleśnie podsumował Polaków. "Połowa z nas..."

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Google News Facebook Instagram YouTube X TikTok
Przeczytaj źródło