Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
- Od 2024 r. w Polsce standardowym paliwem na stacjach stało się E10, zawierające 10 proc. biokomponentów
- Benzyna E20 ma mieć dwukrotnie wyższą domieszkę alkoholu od paliw sprzedawanych dziś na stacjach
- Nowe unijne przepisy mające wymusić obniżenie emisji gazów cieplarnianych w najbliższych latach spowodują wzrost cen paliw. Im większa domieszka biododatków, tym niższa będzie podwyżka
- Wprowadzenie na masową skalę paliw z wysoką domieszką produkowanego lokalnie alkoholu to dobra wiadomość dla rolników, ale nie dla konsumentów. Może przez to podrożeć żywność
Pamiętacie jeszcze ten niepokój, jaki towarzyszył wprowadzeniu na polski rynek paliwa E10 na początku 2024 r.? O ile w wielu innych krajach proces wprowadzania paliw z większą domieszką biododatków (alkoholu produkowanego z biomasy w przypadku benzyn i estrów kwasów tłuszczowych w przypadku oleju napędowego) trwał latami, o tyle u nas zadziało się to skokowo. Z dnia na dzień standardowym paliwem stało się to z maksymalną zawartością biododatków, a ci, którzy nie chcą ryzykować, muszą tankować droższe paliwa premium, w których takich dodatków może być zgodnie z prawem mniej.
Dla porównania, w Niemczech przez lata benzyna E10 była oferowana po prostu jako paliwo nieco tańsze od standardowego, a wybierający je kierowcy po prostu godzili się z tym że wprawdzie płacą mniej, ale dostają paliwo o nieco niższej kaloryczności i trwałości, w dodatku prawdopodobnie nie do końca kompatybilne z niektórymi starszymi modelami aut. Dobra wiadomość jest taka, że wprowadzenie paliwa z wyższą zawartością biokomponentów nie skończyło się w Polsce katastrofą.
Mechanicy donoszą o nieznacznie zwiększonej awaryjności starszych aut, którą można powiązać ze zmienioną recepturą paliw, ale nie są to problemy na masową skalę. Niektórzy twierdzą, że więcej kłopotów zaczęły sprawiać np. sprzęty ogrodowe z silnikami spalinowymi – może to być efekt tego, że w takich maszynach paliwo poza sezonem może zalegać miesiącami, a domieszki biokomponentów, najdelikatniej mówiąc, nie poprawiają trwałości paliw.
Co to jest paliwo E20?
Wiele wskazuje na to, że już niedługo na stacjach pojawi się kolejny gatunek benzyny – tym razem będzie to E20, czyli paliwo składające się w 80 proc. z benzyny, a w 20 proc. z alkoholu. Europejskie testy tego paliwa już trwają, m.in. od 2023 r. w Niemczech w Mannheim, funkcjonuje pierwsza stacja mająca w ofercie benzynę E20, ale nie jest ona dostępna w wolnej sprzedaży, bo nie spełnia wymogów aktualnej europejskiej normy EN228, na razie tankują ją tylko pojazdy w ramach testów flotowych. Ostatnio za przyspieszeniem prac nad europejskimi przepisami torującymi drogę do wprowadzenia w Unii Europejskiej benzyny E20 lobbują w Komisji Europejskiej europarlamentarzyści z Niemiec.
Po co to nowe paliwo? Oficjalnie chodzi przede wszystkim o ograniczenie emisji, w tym emisji dwutlenku węgla. Wkrótce ten argument może się stać ważny także dla przeciętnych użytkowników aut, którzy wcześniej nie zwracali na ekologię uwagi. Teraz będą musieli, bo inaczej odczują to we własnych portfelach.
Dlaczego i kiedy paliwa na stacjach lawinowo zdrożeją?
Od 2027 r. mają wejść w życie nowe unijne przepisy, przez które za emisję CO2 płacić mają także konsumenci. W ramach systemu ETS 2 (Europejski System Handlu Emisjami 2), wszyscy korzystający z paliw nieodnawialnych, będą musieli ponosić dodatkowe opłaty. Chodzi nie tylko o paliwa używane w transporcie, ale także o opał wykorzystywany do ogrzewania domów i paliwa kopalne do produkcji energii. Jeśli system wejdzie wżycie w proponowanej obecnie formie, to benzyna, olej napędowy, ale także gaz ziemny i LPG staną się wyraźnie droższe.
Polski rząd walczy o odroczenie tych rozwiązań, ale nie wiadomo, czy mu się powiedzie, bo system ma działać w całej Europie, a w wielu krajach ma zagorzałych zwolenników. Polska jest w nie najlepszej sytuacji, szczególnie jeśli chodzi o wykorzystanie paliw kopalnych do ogrzewania i produkcji energii, bo poprzednie rządy przejadły fundusze przeznaczone na transformację energetyczną, a pozytywne zmiany miksu energetycznego to w dużej mierze zasługa konsumentów, którzy masowo inwestowali m.in. w fotowoltaikę.
Kiedy benzyna E20 będzie dostępna na stacjach?
Jeżeli system ETS 2 wejdzie w życie w 2027 r., to standardowe paliwa podrożeją z tego powodu prawdopodobnie o ok. 30 groszy za litr benzyny i to tylko w pierwszym r. Późnej opłaty mają sukcesywnie rosnąć do 0,54 zł za litr do 2030 r., o 2,84 zł do 2040 r., aż do o 4,80 zł do każdego litra benzyny do 2050 r.
Tyle że te opłaty dotyczą paliw kopalnych, biokomponenty, jako paliwa odnawialne, których stosowanie ma ograniczyć emisję gazów cieplarnianych, mają być traktowane łagodniej – paliwo E20 powinno więc być zauważalnie tańsze.
Kolejny powód, o którym mówi się mniej, to zmniejszenie uzależnienia od surowców, które w znacznym stopniu pochodzą z regionów świata, do których niekoniecznie chcielibyśmy transferować olbrzymie pieniądze – czyli m.in. z Rosji czy z Bliskiego Wschodu. Alkohol i oleje roślinne można produkować lokalnie, dając dodatkowe źródło dochodów europejskiemu rolnictwu. Opracowywane są też technologie, dzięki którym część biododatków ma być produkowana z odpadów.
Czy paliwo E20 może uszkodzić silnik?
Co ze szkodliwością nowego paliwa dla silników? Stosowanie paliwa E10 w starszych autach już jest ryzykowne, a dwukrotnie większa domieszka biokomponentów może tylko pogorszyć sprawę, co do tego nie ma żadnych wątpliwości.
Niemiecki automobilklub ADAC, który analizował sprawę, opowiada się jednak za wprowadzeniem takiego paliwa, twierdząc, że potencjalne korzyści są wyższe od ryzyk. Na razie nie ma żadnej europejskiej listy pojazdów kompatybilnych z nowym paliwem. Nie ma się co dziwić, bo nie ma jeszcze nawet przyjętej, europejskiej normy określającej wymogo wobec takiego paliwa.
- Bioetanol ma niższą wartość opałową od benzyny – auta zasilane paliwem z większą jego domieszką, będą go zużywały o kilka proc. więcej. To oznacza, że jeśli różnice w cenach między benzynami E5, E10 i E20 nie będą duże, to tankowanie takiego paliwa nie będzie się opłacało.
- Im większa domieszka alkoholu do paliwa, tym większe ryzyko, że paliwa te mogą ulegać zawodnieniu – alkohol sprawia, że taka benzyna staje się mieszalna z wodą.
- Mieszaniny benzyny i alkoholu nie są aż tak stabilne, jak paliwa produkowane wyłącznie z komponentów ropopochodnych – z czasem mogą się rozwarstwiać i dzielić na frakcje o różnych właściwościach. Większa "biodomieszka" może obniżyć trwałość paliwa, chociaż koncerny paliwowe pracują nad dodatkami i recepturami, które mają rozwiązać ten problem.
- Można liczyć na to, że producenci, którzy w ostatnich latach dostosowywali nowe modele aut do zasilania ich paliwem z 10 proc. biokomponentów, zrobili to z pewnym zapasem i auta te zniosą także 20 proc. domieszkę alkoholu.
Gdzie dziś można kupić benzynę E20?
W wielu częściach świata już teraz powszechnie stosowane są paliwa zawierające o wiele wyższe domieszki alkoholu niż te stosowane w Europie. Tak jest już m.in. w USA, Argentynie, Brazyli, ale także w Indiach czy Tailandii.
W Brazylii, która jest największym na świecie producentem trzciny cukrowej, z której alkohol produkuje się bardzo tanio i łatwo, już dziś minimalna domieszka alkoholu do benzyny to 20 proc., a średnio jest to ponad 27 proc., a plany na 2030 r. przewidują zwiększenie minimalnej domieszki alkoholu do 35 proc. Warto jednak wiedzieć, że silniki aut na tamtejszy rynek od lat konstruowane są z myślą o zasilaniu ich mieszaninami benzyny i alkoholu, a nawet samym alkoholem (E100). Popularne jest tam paliwo E85, w którym benzyny jest zaledwie ok. 15 proc. – radzą sobie z nim tylko silniki określane jako flex-fuel.
Martwisz się, czy twoje auto zniesie jazdę na paliwie E10? Są kraje, w których paliwo E85 to norma, a "czysta" benzyna dostępna jest tylko w wersji 91 oktanowej.koonsiri boonnak / Shutterstock
Indie od kilku lat realizują plan, którego celem jest przejście na paliwa z 20 proc. domieszką alkoholu, po to, żeby wspierać lokalne rolnictwo i zmniejszyć uzależnienie od importowanych paliw kopalnych. Już od połowy 2025 r. samochody sprzedawane w Indiach powinny być dostosowane do tankowania paliwa typu E20 – tyle, że to nie musi być takie samo paliwo, jak benzyny E20, które mają być sprzedawane w Europie. Indie wprowadziły własną normę dla paliw z większą domieszką alkoholu już w 2018 r., nad normą europejską dopiero trwają prace.
Które silniki już dziś są gotowe na paliwo E20?
Spośród producentów popularnych również i u nas m.in. Skoda już w ubiegłym r. ogłosiła, że silniki 1.0 TSI są dostosowane do spalania tego paliwa, a modele Kushaq i Slavia, produkowane na rynek indyjski, należały do pierwszych aut z oficjalnym dopuszczeniem do stosowania takiej benzyny.
Europejscy producenci już oferują auta gotowe na paliwa E20, tyle że nie w Europie. Tu np. Skoda Slavia przeznaczona na rynek indyjski, której silnik 1.0 TSI ma oficjalne dopuszczenie do stosowania paliwa z 20 proc. domieszką alkoholu. Co ciekawe, wcześniejsze silniki TSI należały do jednostek, do których nie zalecano nawet benzyny E10.Skoda
Ze zmian na indyjskim rynku paliw cieszą się tamtejsi wytwórcy alkoholu – produkcja etanolu wzrosła z 300 tys. ton w 2014 r. do niemal 5,6 milionów ton w 2024 r.! Dla porównania, w Polsce w 2024 r., już po wprowadzeniu na rynek paliwa E10, produkcja bioetanolu wzrosła do ok. 427 tys. ton. Dla polskich rolników i firm przetwórczych perspektywa wprowadzenia paliwa z większą ilością biokomponentów oznacza szansę na wyższe zarobki. Dla konsumentów to nie jest dobra wiadomość, bo wzrost popytu na surowce do produkcji biopaliw może oznaczać wzrost cen żywności. W Polsce bioetanol produkuje się m.in. z kukurydzy, pszenicy i buraków cukrowych.