Tak w Portugalii ocenili Kiwiora po debiucie. "Wyglądał, jakby..."

1 miesiąc temu 20

Selekcjoner Jan Urban może być naprawdę zadowolony. Wszystko wskazuje na to, że Jan Bednarek i Jakub Kiwior - a więc kluczowi zawodnicy formacji obronnej reprezentacji Polski - będą grać regularnie w silnym europejskim klubie. To komfortowa sytuacja, której nie miał żaden z ostatnich kilku selekcjonerów.

Zobacz wideo Koniec Lewandowskiego w Barcelonie? Kosecki: Jesteśmy świadkami początku końca

Kiwior dołączył do Bednarka. Udany debiut reprezentanta Polski

W sobotę FC Porto po raz pierwszy w tym sezonie zagrało z Bednarkiem i Kiwiorem w wyjściowym składzie. Były piłkarz Southampton zagrał solidnie - do czego już przyzwyczaił kibiców FC Porto - a Jakub Kiwior zanotował udany debiut. 37-krotny reprezentant Polski zebrał bardzo dobre recenzje.  

"Były piłkarz Arsenalu od razu wskoczył do wyjściowej jedenastki, sadzając na ławce Nehuena Pereza, choć zaczął trenować z FC Porto dopiero po powrocie ze zgrupowania kadry. Wystąpił na środku u boku Bednarka, po tym jak zagrał dwa mecze na lewej obronie w reprezentacji Polski i wyglądał jakby w biało-niebieskich barwach grał od dawna" - stwierdziła "A Bola", wystawiając mu po meczu ocenę 6/10. W relacji pomeczowej gazeta doceniła Kiwiora za "jakość w budowaniu akcji". 

Portal maisfutebol.iol.pt ocenił, że Kiwior "dał konsekwentny i bezbłędny występ i udowodnił, że jest oczywistym kandydatem do zachowania miejsca w składzie".

Obrońca reprezentacji Polski zebrał też dobre oceny w takich portalach statystycznych jak sofascore.com i flashscore.com. Ten pierwszy uznał go za najlepszego zawodnika całego meczu z oceną 7.9/10. W tym drugim Kiwior dostał ocenę 7.4/10 - lepszą miał jedynie Rodrigo Mora (7.5). 

Kolejny mecz FC Porto zagra już w piątek 19 września. Tego dnia zespół Jana Bednarka i Jakuba Kiwiora zmierzy się z Rio Ave - jedną z najgorszych drużyn na początku sezonu w lidze portugalskiej. Zespół reprezentantów Polski zdobył 15 punktów w pierwszych pięciu meczach i jest liderem tabeli.

Przeczytaj źródło