opracowała
Julia Panicz
1 października 2025, 21:00
Życie Stasia i jego bliskich zmieniło się diametralnie w ciągu zaledwie kilku miesięcy. Zaczęło się od - jak wszyscy myśleli - zwykłej infekcji. Dziś 11-latek nie mówi i nie chodzi, chociaż jest do tego fizjologicznie zdolny. Nie udało się go także zdiagnozować. Lekarze rozkładają ręce.

Staś był energicznym chłopcem
Historię Stasia przedstawił program "Uwaga" TVN. Rodzice chłopca opowiedzieli dziennikarzom, że ten do 8. roku życia rozwijał się prawidłowo. Był energicznym, ruchliwym chłopcem. Wszystko zmieniło się trzy lata temu. - W połowie września, gdy miał 8 lat, w 2022 roku, zachorował na infekcję gardła. Gardło bardzo go bolało i bardzo bolała go też głowa. Lekarka w przychodni powiedziała, że wydaje jej się, że z tyłu są jakieś guzki, które są powiększone i warto, żeby zbadał to lekarz na SOR-ze. Na SOR-ze Staś miał zrobione podstawowe badania infekcyjne i rozpoznanie było takie, że to angina. Dostaliśmy antybiotyk i zostaliśmy odesłani do domu - mówiła mama chłopca. Po dwóch tygodniach udało się wyleczyć infekcję, ale nadal występowało osłabienie. Później pojawiły się silne bóle brzucha. - Potem, gdy objawy się pogłębiały, zaczęły się momentami napady agresji i autoagresji ze strony Stasia, które trwały około godziny. Krzyczał, kopał nas, pluł. I gdy ocknął się z tego, mówił, że nie wie, co się z nim działo - kontynuowała kobieta. W pewnym momencie chłopiec zaczął oddawać zabawki swojej siostrze. - Oddał jej m.in. skarbonkę z pieniędzmi. Powiedział, że jemu to już nie jest do niczego potrzebne. To było przerażające - mówił z kolei ojciec chłopca.
"Historia pełna tajemnicy"
- Staś nie może przyjąć pokarmu, nie może przyjąć płynu. Nie może chodzić, ale z drugiej strony w jego ciele nie ma jakichś dysfunkcji typu paraliż nóg czy dysfagia, uniemożliwiająca przełykanie. To jest strasznie dziwne - opowiedział ojciec 11-latka. Stwierdził, że jest tak, "jakby nagle został zamknięty w swoim ciele, nie mogąc wyrazić siebie, nie mogąc nic zrobić". Neurolog dziecięcy dr n. med. Łukasz Przysło z Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi przyznał w "Uwadze", że diagnoza chłopca nie została jeszcze potwierdzona. - Historia Stasia jest historią pełną tajemnicy - powiedział. - Chłopiec od trzech lat zaczął prezentować ostre zaburzenia neuropsychiatryczne. Miał przeprowadzoną bardzo szeroką diagnostykę w kierunku zapaleń mózgu - dodał. Wskazuje także, że chłopiec ma objawy lekooporne.
Zobacz wideo Ratujemy polską szkołę [CTB odc. 63]
Chłopiec ma zostać wypisany ze szpitala
Obecnie 11-latek przebywa w Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi na oddziale neurologii, ale niedługo ma zostać wypisany. Placówka uznała, że wyczerpała już wszelkie próby pomocy chłopcu. Lekarze próbowali nawet elektrowstrząsów czy wprowadzenia go w stan śpiączki farmakologicznej, ale bez rezultatów. - Z tego powodu był on również skonsultowany przez nas z wiodącym ośrodkiem neuroimmunologicznym w Stanford w Stanach Zjednoczonych. Przez neurologów, genetyków, psychiatrów, immunologów. I oni sami byli pełni rozgoryczenia, skonkludowali tę konsultację trwającą kilkadziesiąt minut, tym, że nie są w stanie powiedzieć, co to za sytuacja kliniczna - mówił dr Przysło. Rodzice chłopca otworzyli internetową zbiórkę na dalsze leczenie i opiekę. Można ją znaleźć pod tym linkiem>>>>>>.
Przeczytaj także: Lekooporny grzyb atakuje w Europie. Naukowcy biją na alarmŹródła: "Uwaga", siepomaga.pl