Data utworzenia: 21 sierpnia 2025, 11:36.
Pod koniec ubiegłego tygodnia w miejscowości Młyniska w gminie Michów (pow. lubartowski), doszło do tragicznego wydarzenia, które wstrząsnęło lokalną społecznością. Myśliwy, podczas polowania na dzika, śmiertelnie postrzelił 60-letniego mężczyznę, myląc go z dzikiem. W centrum dyskusji znalazł się Marcin Możdżonek, prezes Naczelnej Rady Łowieckiej i polityk Konfederacji, którego wypowiedzi na temat polowań i stosunku do zwierząt wzbudzają kontrowersje.
Przypomnijmy. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że w polowaniu uczestniczyło trzech myśliwych, którzy rozstawili się na polu kukurydzy należącym do jednego z nich. Obecny był również małoletni syn podejrzanego, który towarzyszył ojcu. Polowanie miało miejsce w nocy, między godziną 22 a 23. Myśliwi zlokalizowali dzika w pobliżu nieruchomości zamieszkanej przez rodzinę pokrzywdzonego. 60-letni mężczyzna, zaalarmowany odgłosem przejeżdżającego samochodu, wyszedł przed swoją posesję i stanął przed furtką. W tym momencie jeden z myśliwych, sądząc, że ma do czynienia z dzikiem, oddał strzał, który trafił ofiarę w klatkę piersiową. Po zorientowaniu się, że doszło do tragicznej pomyłki, myśliwy wezwał służby ratunkowe. Niestety, życia 60-latka nie udało się uratować.
Marcin Możdżonek o tragedii w powiecie lubartowskim i prawach zwierząt
Marcin Możdzonek, prezes Naczelnej Rady Łowieckiej, szybko odniósł się do tragedii na platformie X. "W związku z tragicznym wydarzeniem w powiecie lubartowskim, z udziałem myśliwych będących na polowaniu, chciałbym przede wszystkim złożyć rodzinie zmarłego mężczyzny najszczersze kondolencje. Jest to niewyobrażalna tragedia, która nigdy nie powinna się wydarzyć" – napisał.
Zapewnił, że Polski Związek Łowiecki niezwłocznie uruchomił procedury wyjaśniające i współpracuje z organami ścigania. "Winni wskazani przez organy ścigania i wymiar sprawiedliwości, poniosą także konsekwencje w szeregach Polskiego Związku Łowieckiego. Nie ma żadnego wytłumaczenia, ani tym bardziej usprawiedliwienia dla takich działań wśród myśliwych!" – podkreślił.
Niedługo po tragedii Możdżonek pojawił się w Kanale Zero, gdzie odniósł się do przepisów dotyczących redukcji populacji dzików w Polsce. — Powstały rozporządzenia, nowe przepisy, ustawa o tym, aby redukować tego dzika – argumentował, wskazując na konieczność kontrolowania populacji zwierząt w kontekście rolnictwa i bezpieczeństwa.
Jeszcze większe emocje wzbudziły jego wypowiedzi w podcaście WeszloTV. Możdżonek, odnosząc się do kwestii krzywdzenia zwierząt, stwierdził podczas serii niewygodnych pytań: "Krzywdzeniem zwierzęcia jest tłuczenie konia kijem, który nie chce iść pod górę. (...) Hodowanie kurczaków, które się zjada, czy krów na burgery to też jest krzywda zwierząt?" - pytał retorycznie.
Dodał również: "Świat jest jaki jest. Prawa natury nie zmieniły się od tysięcy lat. Albo ty zjesz, albo ciebie zjedzą". Podkreślił, że chce mieć prawo do wychowywania swoich dzieci i ewentualnego zabierania ich na polowanie.
Te słowa wywołały falę dyskusji i nieprzychylnych komentarzy zwłaszcza w kontekście tragicznego wydarzenia w Michowie, gdzie polowanie zakończyło się śmiercią człowieka.
Złe wieści dla rządu Tuska. Politolożka nie ma złudzeń. "Presja będzie większa"
Tajemniczy wybuch pod Łukowem. Są nowe ustalenia prokuratury
Nowe napięcie na linii Polska–Węgry. Donald Tusk i Balazs Orban wymieniają ciosy