Spędził 4 lata w białoruskiej niewoli. Przerażające, co powiedział zaraz po wyjściu na wolność

3 dni temu 14

Data utworzenia: 13 grudnia 2025, 17:46.

Jeszcze leżał na pryczy w celi z czterdziestoma innymi więźniami. Kilka godzin później stał już przed kamerami, po drugiej stronie granicy. Aleś Bialacki, laureat Pokojowej Nagrody Nobla i jeden z najsłynniejszych białoruskich obrońców praw człowieka, po 4,5 roku więzienia wyszedł na wolność. Został zwolniony przez reżim w Mińsku i przymusowo deportowany na Litwę.

Aleś Bialacki po zwolnieniu z białoruskiego więzienia, już po stronie litewskiej. Foto: Ints Kalnins / Reuters

W sobotę, 13 grudnia na przejściu granicznym Bialacki po raz pierwszy od lat mógł publicznie mówić o tym, co przeżył. — Rano, głęboką nocą, byłem jeszcze w więzieniu. Leżałem tam na pryczy w pomieszczeniu, gdzie było z 40 osób. A teraz jestem na wolności — powiedział, nie kryjąc emocji. — 4,5 roku spędziłem w takich warunkach. Jak się czuję? Nawet nie wiem, jak to opisać.

Skazany na 10 lat kolonii karnej

Bialacki był skazany na 10 lat kolonii karnej, ale opuścił więzienie wcześniej. Jak sam przyznał, od początku wierzył, że ten moment nadejdzie.

— Byłem przekonany, że prędzej czy później wyjdę na wolność. Stało się to teraz. Bardzo się cieszę — mówił, cytowany przez agencję Reuters.

Jednocześnie podkreślał, że jego uwolnienie nie oznacza końca represji.

— Tysiące ludzi nadal siedzą w więzieniach. Mój kolega Walentyn Stefanowicz wciąż jest za kratami. Dlatego nasza walka trwa — zaznaczył.

Dla noblisty wolność to nie tylko koniec izolacji, ale też powrót do bliskich i działalności, za którą trafił do więzienia.

— Uwolnienie to szansa na spotkanie z rodziną, z przyjaciółmi i dalsza praca jako obrońcy praw człowieka — mówił.

Całkowita izolacja

Przez lata Bialacki był przetrzymywany w izolacji, bez kontaktu z rodziną i adwokatem. Apele organizacji międzynarodowych o jego uwolnienie były ignorowane przez władze w Mińsku.

W sobotę białoruskie władze, na mocy porozumienia z USA, uwolniły łącznie 123 osoby. Część z nich została deportowana na Litwę, część do Ukrainy. Wśród zwolnionych znalazł się także obywatel Polski Roman Gałuza.

/8

Ints Kalnins / Reuters

Aleś Bialacki po zwolnieniu z białoruskiego więzienia, już po stronie litewskiej.

/8

Ints Kalnins / Reuters

Laureat Pokojowej Nagrody Nobla chwilę po przekroczeniu granicy.

/8

Ints Kalnins / Reuters

Pierwsze chwile wolności po 4,5 roku spędzonym w więzieniu.

/8

Ints Kalnins / Reuters

/8

Ints Kalnins / Reuters

Bialacki witany po przybyciu na Litwę po przymusowej deportacji.

/8

Ints Kalnins / Reuters

Były więzień polityczny rozmawia z dziennikarzami po opuszczeniu Białorusi.

/8

Ints Kalnins / Reuters

Emocjonalne chwile na granicy po uwolnieniu z kolonii karnej.

/8

Ints Kalnins / Reuters

Aleś Bialacki po raz pierwszy publicznie po wyjściu na wolność.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.

Newsletter

Najlepsze teksty z Faktu! Bądź na bieżąco z informacjami ze świata i Polski

Zapisz się

Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas!

Napisz list do redakcji

Przeczytaj źródło