Sąd zablokował decyzję Donalda Trumpa w sprawie oznaczeń płci w paszportach. "Działania szkodzące obywatelom"

12 godziny temu 24
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Sędzia federalna z Bostonu Julia Kobick wydała orzeczenie, które na czas postępowania blokuje administracji Donalda Trumpa możliwość odmowy wydawania paszportów, w których oznaczenie płci odzwierciedla tożsamość płciową osób transpłciowych i niebinarnych. Decyzję o niewydawaniu takich dokumentów amerykański rząd podjął na początku bieżącego roku.

Wtorkowa decyzja sądu rozszerza wcześniejsze orzeczenie wydane przez ten organ w kwietniu, dotyczące sześciu transpłciowych osób, które dołączyły do pozwu organizacji broniącej praw człowieka American Civil Liberties Union. Pozew — jeden z kilku w tej sprawie — dotyczył decyzji administracji Donalda Trumpa z początku bieżącego roku, która nakazywała, by w paszportach znajdowało się oznaczenie płci zgodne z tym, które znajduje się w akcie urodzenia.

Teraz, zgodnie z kolejną decyzją sądu, wszystkie osoby transpłciowe będą mogły ponownie uzyskiwać paszporty z oznaczeniem zgodnym z ich tożsamością płciową, w tym z neutralnym oznaczeniem "X". Sama sprawa zyskała natomiast charakter pozwu zbiorowego tej grupy obywateli USA przeciwko administracji rządowej. Orzeczenie pozostanie w mocy, dopóki pozew nie zostanie rozpatrzony do końca.

Dalsza część tekstu znajduje się pod materiałem wideo.

"Działania rządu przynoszą szkodę Amerykanom"

Julia Kobick uzasadniła swoją decyzję stwierdzeniem, że polityka przyjęta przez Departament Stanu USA prawdopodobnie dyskryminowała obywateli ze względu na płeć i była zakorzeniona w irracjonalnych uprzedzeniach wobec transpłciowych Amerykanów. Miało to jej zdaniem naruszać Piątą Poprawkę do Konstytucji Stanów Zjednoczonych.

Administracja Trumpa, broniąc kontrowersyjnych regulacji, argumentowała, że polityka paszportowa nie narusza konstytucyjnych gwarancji równej ochrony, a obywatele nadal mogą swobodnie podróżować za granicę. Jednak sąd uznał, że te działania rządu przynoszą szkodę tysięcy Amerykanów i wymagają wstrzymania.

"Choć to dobra wiadomość, będziemy kontynuować walkę, dopóki to zarządzenie nie zostanie trwale zablokowane" — stwierdziła w reakcji Amerykańska Unia Swobód Obywatelskich (ACLU), która pozwała rząd.

Przeczytaj źródło