Rynek zamówień publicznych czeka na firmy. Minerva chce go otworzyć dla każdego [Gość Infor.pl]

4 tygodni temu 21

W 2024 roku wartość rynku zamówień publicznych w Polsce wyniosła 587 miliardów złotych. To ogromna pula pieniędzy, która co roku trafia do przedsiębiorców. W skali Unii Europejskiej znaczenie tego segmentu gospodarki jest jeszcze większe, bo zamówienia publiczne odpowiadają za około 20 procent unijnego PKB. Mimo to wśród 33 milionów firm w UE tylko 3,5 miliona w ogóle próbuje swoich sił w przetargach. Reszta stoi z boku, choć mogłaby zyskać nowe źródła przychodów i stabilne kontrakty.

rozwiń >

Dlaczego tak się dzieje? Najczęściej przez bariery formalne, brak czasu, brak ludzi i zwykły strach przed procedurami. Właśnie tę blokadę próbuje zdjąć Minerva, polski startup, który powstał po to, by w praktyczny sposób ułatwić firmom wejście w świat zamówień publicznych.

Narzędzie, które ma demokratyzować rynek

Maciej Stoiński, wspólnik w Minerze, podkreśla, że rynek przetargów nie jest „martwy”, ale wciąż zbyt mało dostępny dla małych i średnich przedsiębiorstw. Minerva chce to zmienić. Jej narzędzie łączy funkcje wyszukiwarki, analityka i asystenta, który zajmuje się za użytkownika wszystkim, co najtrudniejsze w przetargach.

Platforma opiera się na sztucznej inteligencji, ale działa w sposób praktyczny. Firma wgrywa informacje o swoim profilu działalności, usługach i możliwościach. System skanuje tysiące źródeł w Polsce i całej UE, w tym platformy przetargowe, strony urzędów i lokalne publikatory. Znajduje pasujące ogłoszenia i automatycznie analizuje dokumentację.

To ważne, bo dziś wiele przetargów to nie kilka stron PDF, ale dziesiątki załączników, w których ukryte są kluczowe wymagania. System Minervy czyta je wszystkie, odpowiada na pytania użytkownika i wskazuje konkretne miejsca w dokumentach, w których znajduje się dana informacja.

Dzięki temu firma nie traci dni na analizę papierologii. Zamiast tygodnia wystarczy kilka minut.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Dlaczego to jest potrzebne właśnie teraz

Małe i średnie firmy często nie mają w zespole osób, które mogłyby zająć się przetargami. Choć potrafią realizować projekty warte 10 czy 20 milionów złotych, brakuje im czasu, kompetencji lub odwagi, by zająć się procesem startowania w przetargu. A przecież coraz rzadziej projekt realizuje jeden duży wykonawca. Rynek opiera się na podwykonawcach, a to otwiera przestrzeń dla mniejszych firm.

AI pozwala więc nie tylko skrócić proces, ale też obniżyć próg wejścia.

Stoiński zwraca jednak uwagę, że sztuczna inteligencja nie jest cudowną odpowiedzią na wszystko. To narzędzie, z którego trzeba umieć korzystać.

Przypomina o głośnym przypadku firmy z Krakowa, która została wykluczona z przetargu, bo pracownik bezrefleksyjnie wkleił do oferty wygenerowaną odpowiedź ze sztuczną regulacją, w której znalazły się nieistniejące przepisy prawne. Odpowiedzialność zawsze leży po stronie człowieka.

Minerva odpowiada na to ryzyko w prosty sposób. Jej system nie tylko generuje analizę dokumentów, ale każdą informację weryfikuje z rzeczywistą treścią przetargu. Użytkownik widzi nie tylko odpowiedź, ale i dokładny cytat z dokumentacji. Zero domysłów.

Skąd wziął się pomysł i kto stoi za Minervą

Minerva rozwija się dzięki spotkaniu trzech osób: Wiktora Gawla, Piotra Gerke i Macieja Stoińskiego. Gawel odpowiada za strategię i rozwój biznesowy. Gerke jest technologicznym filarem firmy i ma na koncie wygrane hekatony europejskie i światowe. Stoiński wniósł doświadczenie operacyjne i menedżerskie. Razem zbudowali spółkę, która dziś zatrudnia młody, ambitny zespół i zdobywa zainteresowanie rynku.

Choć Minerva chętnie nazywana jest startupem, jej twórcy mówią po prostu: jesteśmy firmą. Nie korzystają z ulg, działają normalnie na rynku i rosną szybciej z kwartału na kwartał.

Gdzie jest teraz Minerva i dokąd zmierza

Na razie z platformy korzysta ponad sto firm, ale potencjał jest ogromny. W Polsce tylko w 2024 roku w przetargach wystartowało 200–300 tysięcy firm, a około sto tysięcy wygrało co najmniej jedno zamówienie.

W skali Unii rynek jest wielokrotnie większy. Minerva działa już po niemiecku i w językach skandynawskich i ma pierwszych klientów poza Polską.

Cel na koniec przyszłego roku jest jasny: wzrost liczby klientów dziesięciokrotnie i mocne wejście na rynki europejskie. Firma ma też inwestora z Finlandii, co ułatwia ekspansję.

Rynek, który czeka na odważnych

Zamówienia publiczne to przestrzeń, z której korzystają głównie większe podmioty. Często tylko dlatego, że mniejsze firmy nie mają ludzi ani czasu, by przebrnąć przez procedury. Minerva chce to zmienić. Nie obiecuje, że AI magicznie wygra przetarg za firmę. Obiecuje skrócenie pracy, lepszą analizę i realne wsparcie w procesie, który dotąd odstraszał wielu przedsiębiorców.

Jeśli ta zmiana się uda, na przetargowy rynek wejdzie zupełnie nowa grupa firm. A to może odmienić nie tylko ten sektor, ale i całą gospodarkę.

Przeczytaj źródło