Data utworzenia: 21 sierpnia 2025, 14:00.
Polski rynek pracy przechodzi przez trudny moment. Lipcowe dane ujawniają niepokojące zjawisko, którego nie widzieliśmy od ponad dekady. Ekonomiści z PKO BP ostrzegają przed "zamrożeniem popytu na pracę", a najnowsze statystyki potwierdzają ich obawy w sposób, który może zaskoczyć nawet ekspertów.
Przeciętne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw osiągnęło w lipcu 8 tys. 905,63 zł, co oznacza wzrost o 7,6 proc. w porównaniu z poprzednim rokiem — podał w czwartek Główny Urząd Statystyczny. Na pierwszy rzut oka dane wydają się optymistyczne, jednak ekonomiści PKO BP zwracają uwagę na istotne niuanse.
— Realny wzrost płac nieznacznie spowolnił, choć pozostał solidny, na poziomie nieco powyżej 4 proc. — ocenili analitycy banku. Miesięczny wzrost wynagrodzeń wyniósł zaledwie 0,3 proc., co stanowi najsłabszy lipcowy wynik od 2018 r.
Szczególnie wyraźne hamowanie płac dotknęło największe branże. W przetwórstwie wzrost spadł z 8,7 proc. do 7,6 proc. rok do roku, a w transporcie z 11,9 proc. do 10,4 proc. Te dwa sektory zatrudniają łącznie prawie połowę wszystkich pracowników w gospodarce.
Prawdziwy szok przyniosły jednak dane o zatrudnieniu. GUS odnotował spadek liczby etatów w przemyśle o 0,9 proc. w ujęciu rocznym, ale to nie koniec złych wiadomości. W ujęciu miesięcznym zatrudnienie zmniejszyło się o prawie 4 tys. miejsc pracy.
Rynek pracy wysyła niepokojące sygnały. Tak źle nie było od 2012 roku
"Redukcja w lipcu miała miejsce po raz pierwszy od 2012 roku" — podkreślili ekonomiści PKO BP. To oznacza przerwanie ponad dekady nieprzerwanych wzrostów zatrudnienia, co może sygnalizować fundamentalną zmianę na rynku pracy.
Szczególnie dotkliwe okazały się spadki w handlu, gdzie zatrudnienie zmniejszyło się o 0,1 proc. miesięcznie — wbrew typowym trendom sezonowym. Z kolei przetwórstwo przemysłowe po dwóch latach spadków zanotowało nieznaczny wzrost o 0,2 proc.
Analitycy PKO BP ostrzegają, że lipcowe dane wskazują na "dalsze zamrożenie popytu na pracę przy ograniczonej presji płacowej". Ich zdaniem sytuacja ta powinna wpłynąć na łagodne podejście Rady Polityki Pieniężnej, choć kluczowe dla przyszłych decyzji będzie kształtowanie budżetu na 2026 r.
Źródło: Fakt.pl
Skandal z Booking.com. Hotelarze wpadli w furię. "To my wypłacimy"
Panu Jackowi podpadło Bractwo Kurkowe. "To nie jest normalne". Konflikt trwa od miesięcy
Seniorzy czekają na wdowie renty. Wiemy, czy będą wypłacane wstecz