Przełomowy moment na Bliskim Wschodzie. "To zajęło trzy tysiące lat"

2 tygodni temu 17

Prezydenci USA, Egiptu i Turcji podpisali plan pokojowy dla Strefy Gazy podczas uroczystej ceremonii w Egipcie. Dokument ma zakończyć wieloletni konflikt i zapoczątkować nową erę dla regionu.

W poniedziałek w egipskim kurorcie Szarm el-Szejk doszło do historycznego wydarzenia. Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump, prezydent Egiptu Abdel Fatah el-Sisi oraz prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan podpisali plan pokojowy dla Strefy Gazy. Uroczystość zgromadziła przedstawicieli około 30 państw.

Donald Trump, podpisując dokument, podkreślił wagę chwili. To zajęło trzy tysiące lat, by dojść do tego punktu. Potraficie w to uwierzyć? I to się utrzyma - powiedział amerykański prezydent.

Szczegóły podpisanego planu nie zostały jeszcze w pełni ujawnione, jednak wiadomo, że dokument jest bardzo obszerny i zawiera liczne zasady oraz przepisy mające zapewnić trwały pokój w regionie.

Jeszcze przed podpisaniem porozumienia Donald Trump wystąpił przed izraelskim parlamentem, gdzie ogłosił koniec wojny między Izraelem a Strefą Gazy. To nie tylko koniec wojny, to koniec ery terroru i śmierci, a początek ery wiary, nadziei i Boga - mówił Trump. Podkreślił, że jest to historyczny początek nowego Bliskiego Wschodu, a długi i bolesny koszmar dobiegł końca zarówno dla Izraelczyków, jak i Palestyńczyków.

Wystąpienie amerykańskiego prezydenta trwało ponad godzinę i było wielokrotnie przerywane przez owacje. Trump został czwartym prezydentem USA, który przemawiał w izraelskim parlamencie.

W ramach pierwszej fazy planu pokojowego, w poniedziałek rano Hamas uwolnił 20 ostatnich żyjących izraelskich zakładników. Od piątku w Strefie Gazy obowiązuje zawieszenie broni. Trump określił rozejm jako "być może najtrudniejszy przełom w historii" i podkreślił, że jest to szansa na budowę koalicji odpowiedzialnych narodów, które będą dążyć do pokoju i stabilizacji w regionie.

Na szczycie w Szarm el-Szejk stawili się przedstawiciele wielu krajów, jednak zabrakło premiera Izraela Benjamina Netanjahu. Otrzymał on zaproszenie, lecz zrezygnował z udziału ze względu na rozpoczynające się żydowskie święto Simchat Tora.

Przeczytaj źródło