- Zdaniem prezesa NIL Łukasza Jankowskiego system ochrony zdrowia "sypie się" już od 20 lat
- - To zderzenie ze ścianą jest absolutnie nieuniknione. [...] System się sypie wtedy, kiedy pacjenci z potrzebą zdrowotną nie otrzymują pomocy - podkreślił w rozmowie z money.pl
- Pytany o wynagrodzenia podkreślił, że w środowisku lekarskim panuje poczucie, że rozwarstwienie zarobków jest patologiczne
Problem z systemem ochrony zdrowia. "Sypie się od 20 lat"
Money.pl zapytał prezesa Naczelnej Izby Lekarskiej Łukasza Jankowskiego o polski system ochrony zdrowia w kontekście niedawno wypowiedzianych słów szefowej MZ, że w tym roku idziemy na ścianę, a w przyszłym roku z tą ścianą się już spotkamy.
- System sypie się od 20 lat. Natomiast rzeczywiście doszliśmy do momentu, w którym wiemy już nawet, kiedy się rozsypie całkowicie. To zderzenie ze ścianą jest absolutnie nieuniknione. My alarmowaliśmy już w 2023 roku, że rok 2025 będzie bardzo trudny, a w 2026 roku - że w zasadzie niewydolność systemu będzie pełna. Tylko że wszystkim nam, obywatelom, wydaje się, że system się rozsypie wtedy, kiedy szpitale się zamkną, światło się zgasi i lekarze wyjadą z Polski. A to tak nie jest. System się sypie wtedy, kiedy pacjenci z potrzebą zdrowotną nie otrzymują pomocy - wyjaśnił prezes NIL.
Jednocześnie wskazał, że obecne koszty są na tyle wysokie, iż system składkowy się nie sprawdza. - To jest kapitulacja systemu składkowego, przeszliśmy na system mieszany, zależny od dotacji ministra finansów - dodał. Przy okazji przypomniał, że środowisko po raz pierwszy protestowało na polu gospodarki finansowej w 2023 roku, po tym, gdy na część świadczeń wydatki z budżetu państwa przeniesiono do NFZ, co dociążyło budżet Funduszu.
- Było wiadomo, że czas tak dobrego spływu składki, rezerw po czasach covidowych się skończy. I tak się stało. W 2024 roku "dojedliśmy" jako system całą resztę rezerwy i było wiadomo, że 2025 przy takich obciążeniach, dodatkowych kosztach przeniesionych z budżetu, ten system się nie zepnie – powiedział szef NIL w money.pl.
Co dalej z wynagrodzeniami? "Nie ma lekarzy biednych"
Nie mogło zabraknąć pytań także o wynagrodzenia lekarzy, a dokładnie o negocjacje w tym zakresie z resortem zdrowia. Prezes Jankowski wskazał, że środowisko lekarskie może rozmawiać o przesunięciu ustawy, ale pod warunkiem wypracowania mechanizmu kończącego dyskusję i jako przykład podał zwiększenie współczynników do docelowych, a potem przenieść tę ustawę na kolejny termin
- Natomiast jako lekarze nie jesteśmy dobrym rozmówcą, jeśli chodzi o płacę minimalną, dlatego że tylko 15 proc. pracuje według ustawy o płacy minimalnej. Większość lekarzy specjalistów to są jednak kontraktowcy, co jest systemem patologicznym o tyle, że przy łóżku pacjenta staje przecież lekarz, a nie jednoosobowa działalność gospodarcza. Przejście na etat nie było jednak wyborem lekarzy - narzucono nam to rozwiązanie - wyjaśnił.
Ponadto zapewnił, że w środowisku lekarskim też panuje poczucie, że rozwarstwienie zarobków jest patologiczne. Jak wskazał, „znaczna większość lekarzy może pomarzyć o zarobkach rzędu 80 czy 100 tys. zł. I kiedy słyszymy, że ktoś zarabia gdzieś 100 tys. zł, to wywołuje w nas podobną emocję i podobną frustrację”.
Zaznaczył, że lekarze chcą, aby część procedur była lepiej wyceniona, a część urealniona, żeby procedury internistyczne, ogólnochirurgiczne były podwyższone.
Pytany o medianę wynagrodzeń lekarzy, prezes NIL podał kwotę 24 tys. zł brutto i zastrzegł przy tym, że to pokazuje skalę wynagrodzeń. - To nie jest tak, że lekarze zarabiają 100 tys. zł, a nagle 25 tys. zł brutto by ich skłoniło, żeby szybko wracać na etaty z kontraktów. Ale to pokazuje, że to wynagrodzenie bardzo się poprawiło. Nie ma dzisiaj w Polsce lekarzy, którzy są biedni lub przymierają głodem – podkreślił w rozmowie z Money.pl.
Poruszono także kwestię ustawy o Państwowej Inspekcji Pracy.
- Etat niezbyt dobrze definiuje dyżury medyczne. Sąd Najwyższy powiedział, że dyżur to jest takie specyficzne połączenie pracy, gotowości do pracy i odpoczynku. A z drugiej strony wiemy, że jest 1/3 lekarzy, których ten etat kusi jako bezpieczeństwo socjalne. Trzeba zejść z tego, co jest w tej chwili, czyli rozwarstwienia kontraktów i etatów, bo to jest patologiczny system – podsumował dla money.pl prezes Jankowski.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
Dowiedz się więcej na temat:

2 tygodni temu
20





English (US) ·
Polish (PL) ·