Powędrowali do schroniska w Karkonoszach i zamarli. "Na naszych oczach jeden z panów..."

4 godziny temu 4

Data utworzenia: 21 sierpnia 2025, 13:52.

Zamiast odpoczynku po wędrówce spotkał ich szok. Grupa turystów, którzy latem wybrali się na Śnieżkę, zatrzymała się po drodze w jednym ze schronisk. To, co tam zobaczyli, opisali w komentarzu na Google Maps – i trudno przejść obok tego obojętnie. Brud, smród papierosów i jegomość załatwiający potrzebę fizjologiczną na widoku, to tylko wstęp.

Trasa turystyczna na Śnieżkę – zdj. ilustracyjne.
Trasa turystyczna na Śnieżkę – zdj. ilustracyjne. Foto: Przemysław Piątkowski / PAP

Sierpień to czas, gdy Karkonosze tętnią życiem. Turyści tłumnie ruszają na szlaki, by zdobyć Śnieżkę – najwyższy szczyt Sudetów. Po drodze wiele osób zatrzymuje się w górskich schroniskach, by odpocząć, coś zjeść albo przenocować. Choć takie miejsca mają niepowtarzalny klimat i ogromny potencjał, nie każde z nich potrafi sprostać oczekiwaniom odwiedzających.

Wchodzili na Śnieżkę i zatrzymali się w schronisku. Komentarz, który mrozi krew w żyłach

Jedna z turystek podzieliła się w Google Maps bardzo ostrą opinią. Już na wstępie napisała, że w jadalni panował brud, a "stoły miejscami aż się kleiły". Cały budynek miał być przesiąknięty zapachem papierosów, ponieważ – jak relacjonuje – obsługa paliła tuż przy wejściu. Najbardziej szokujący moment nastąpił, gdy – jak podkreśliła kobieta – "na naszych oczach jeden z panów oddawał mocz na elewację budynku – sytuacja absolutnie niedopuszczalna".

To jednak nie był koniec rozczarowań. Pokój, który dostała kobieta, znajdował się nad kuchnią, więc cały czas unosił się w nim intensywny zapach smażonej frytury. Do tego konieczna była dopłata za pościel – "19 zł za zestaw starych, dziurawych i zniszczonych elementów". Same pokoje określiły jako pamiętające czasy "głębokiego PRL-u".

Plusy schroniska w drodze na Śnieżkę? Niewiele, ale jednak były!

Turystka przyznała, że jedynym atutem tego miejsca jest lokalizacja. "To ostatni punkt przed wejściem na Śnieżkę" – stwierdziła. Na pochwałę zasłużyła także kuchnia: jedzenie było smaczne i świeże. "To miejsce ma ogromny potencjał, ale obecny stan jest dramatyczny i zwyczajnie nieprzyjemny. Zdecydowanie nie polecam, dopóki nie zostaną wprowadzone poważne zmiany" – podsumowały swoją recenzję.

Tony śmierdzących śmieci i szczury na słynnej hiszpańskiej wyspie. "Zapach jest nie do zniesienia"

PKP Intercity rusza z wakacyjnym rozkładem jazdy. Nowe połączenia już dostępne

Przeczytaj źródło