Postawili kratę przed wejściem do warzywniaka. Właścicielka apeluje o pomoc

5 godziny temu 1
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Właścicielka niewielkiego warzywniaka na Podkarpaciu stanęła przed nietypowym problemem. Tuż przed wejściem do jej sklepu stanęło ogrodzenie oddzielające teren od parkingu znajdującego się w pobliżu supermarketu. Przedsiębiorczyni zamieściła w sieci post z apelem do klientów, którzy wspierają sprzedawczynię.

Niewielki sklep z warzywami i kwiatami mieści się w Zarzeczu (woj. podkarpackie) przy ul. Adama Mickiewicza. To okolica popularna wśród klientów, bo znajduje się tu duży supermarket sieci Biedronka, a zaraz obok niego kilka mniejszych lokali prowadzonych przez drobnych przedsiębiorców.

Niedawno przy supermarkecie pojawił się płot, stwarzając problem dla mniejszych sprzedawców, którym ograniczono w ten sposób przestrzeń. Właścicielka Warzywniaka u Viki postanowiła nagłośnić sprawę, publikując post na Facebooku.

"Ogrodzili mnie, mój stragan i moich klientów. Dosłownie odcięli mnie od możliwości zarobku, jakby mój mały biznes komuś przeszkadzał" — napisała właścicielka Warzywniaka u Viki.

"Mam tylko warzywa, owoce i lojalnych ludzi, którzy przychodzą do mnie po świeże, polskie produkty. Mam marzenia, które dziś ktoś próbuje odgrodzić siatką. Ale nie mam zamiaru się poddawać" — dodała.

"Dlatego proszę Was – nie dajcie się zastraszyć. Jeśli chcecie wspierać lokalnych przedsiębiorców, wybierajcie nas, gdy tylko możecie. Każdy zakup u mnie to nie tylko marchewka czy pomidor – to realna pomoc dla mnie, to znak, że wspólnota nadal ma znaczenie" — zaapelowała jeszcze młoda przedsiębiorczyni.

Przed jej sklepem postawili ogrodzenie. Klienci odpowiedzieli

Post Wiktorii od razu spotkał się z odzewem w sieci. "Masakra, co zrobili. Dasz radę", "Mnie nie powstrzyma przed zakupami u Pani", "Wspieramy i przebrniemy przez każdy mur!" — pisali użytkownicy. "A może by tak kwiaty od swojej strony płotu powiesić" — zaproponował ktoś.

"Na szczęście dobre produkty obronią się same! Myślę, że warzywniak nadal będzie miał klientów, bo ludzie wiedzą co dobre! Postawienie płotu, żeby utrudnić komuś prowadzenie biznesu, to czysta złośliwość i brak klasy" — skomentowała kolejna osoba.

Jak widać na nagraniu portalu 4miasta.pl, ogrodzenie separuje nie tylko warzywniak, ale też niewielką piekarnię i kilka innych znajdujących się tam lokali. Żeby dokonać zakupów, trzeba nadłożyć drogi i ominąć je przy wejściu na parking.

Przeczytaj źródło