Poniemiecki folwark kosztował 80 tys. zł. "Naciągali właścicielkę"

6 godziny temu 3
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

— Nie wyobrażam sobie w tym domu nowych mebli. Udało mi się znaleźć sporo przedmiotów, które ludzie wyrzucali do śmietnika. Dałam im drugie życie — mówi Ilona Bubrowiecka, która jest kolejną bohaterką cyklu "Ruinersi".

  • — Moja przyjaciółka razem z mężem jeździła po Polsce kamperem i przez przypadek trafiła na agroturystykę we wsi Pilec, w której się zakochała. Okazało się, że jest tam na sprzedaż poniemiecki folwark ze starym spichlerzem — wspomina Ilona Bubrowiecka
  • — Jak na dom z 1820 r., jego stan nie był tragiczny — komentuje nasza rozmówczyni
  • — Remont trwał naprawdę długo i nie był łatwy w tamtych czasach. Wiem, że moja przyjaciółka miała problemy z ekipą remontową, która ją naciągała, bo nie mówiła po polsku — tłumaczy bohaterka cyklu "Ruinersi"
  • — Podczas trwających wiele lat prac w dworku udało się odkryć przepiękny piec kaflowy, drewniane podłogi, podwójne drewniane okna i drzwi dwuskrzydłowe — podsumowuje

W ramach cyklu "Ruinersi" pokazujemy remonty starych budynków, które cieszą się coraz większą popularnością w Polsce i nie tylko. W kolejnym odcinku rozmawiamy z Iloną Bubrowiecką, która prowadzi gospodarstwo agroturystyczne w poniemieckim folwarku.

Poniemiecki folwark do remontu

Folwark z lotu ptaka

Folwark z lotu ptaka Foto: Archiwum własne bohaterki

Jak ten dom trafił w twoje ręce?

Ilona Bubrowiecka: Wszystko zaczęło się od mojej przyjaciółki Letie, która 1997 r. kupiła ten dom. Razem z mężem jeździła po Polsce kamperem i przez przypadek trafiła na agroturystykę we wsi Pilec, w której się zakochała. Okazało się, że jest tam na sprzedaż poniemiecki folwark ze starym spichlerzem. Nie było czasu do namysłu, więc trzeba było podjąć szybką decyzję. Za folwark wraz z ziemią o powierzchni 18 ha Letie i jej mąż zapłacili 80 tys. zł. Szybko zaczęli remont, bo tylko trzy pomieszczenia nadawały się do użytku. Były wielkie plany i nadzieje, zakupili konie, zrobili na polu padok, miała być szkółka jeździecka. W międzyczasie zmarł jednak mąż Letie. Nie zamieszkała tu na stałe, tylko przyjeżdżała na wakacje ze swoim synem, a dom wynajmowała turystom. Podczas trwających wiele lat prac w dworku udało się odkryć przepiękny piec kaflowy, drewniane podłogi, podwójne drewniane okna i drzwi dwuskrzydłowe.

W 2005 r. zaprzyjaźniłam się z Letia, która stała się bardzo bliską mi osobą. Niestety, trzy lata później zmarła, zostawiając dom. Postanowiłam kontynuować jej dzieło, czyli agroturystykę. Zakochaliśmy się w tym domu i brukowej alejce, która do niego prowadzi.

"Były wielkie plany i nadzieje, zakupili konie, zrobili na polu padok"

"Były wielkie plany i nadzieje, zakupili konie, zrobili na polu padok" Foto: Archiwum własne bohaterki

W jakim stanie był ten dom?

Jak na dom z 1820 r., jego stan nie był tragiczny.

Czy nie łatwiej byłoby go zburzyć i postawić coś nowego?

Nigdy nikomu nie przyszło nawet na myśl, żeby zburzyć tak piękny dworek. Ten dom ma duszę. Nowy budynek byłby jej pozbawiony.

"Jak na dom z 1820 r., jego stan nie był tragiczny"

"Jak na dom z 1820 r., jego stan nie był tragiczny" Foto: Archiwum własne bohaterki

Powiedz więcej o samym remoncie.

Remont trwał naprawdę długo i nie był łatwy w tamtych czasach. Wiem, że Letie miała problemy z ekipą remontową, która ją naciągała, bo nie mówiła po polsku.

Na starym strychu było tylko jedno pomieszczenie. Po remoncie zrobiliśmy tam cztery pokoje z łazienkami, zostawiając elementy starych krokwi. Do zrobienia jest jeszcze strych nad apartamentem, ale ze względu na koszty jeszcze się za to nie zabraliśmy.

"Podczas trwających wiele lat prac w dworku udało się odkryć przepiękny piec kaflowy"

"Podczas trwających wiele lat prac w dworku udało się odkryć przepiękny piec kaflowy" Foto: Archiwum własne bohaterki

Czy dużo zrobiliście sami?

Od trzech lat dużo się zmienia. Wraz z tatą i braćmi robimy wszystko sami. Staramy się zachować w domu to, co tylko się da, czyszcząc drzwi ze starej farby opalarką itd.

Jaki jest teraz charakter wnętrza?

Trochę jak u babci na wsi, a w stylu secesyjnego dworku.

"Trochę jak u babci na wsi, a w stylu secesyjnego dworku"

"Trochę jak u babci na wsi, a w stylu secesyjnego dworku" Foto: Archiwum własne bohaterki

Zależało wam na wyposażeniu z epoki czy na współczesnym designie?

Nie wyobrażam sobie w tym domu nowych mebli. Nie chciałabym, żeby to wnętrze wyglądało tak, jak wiele innych dzisiaj. Udało mi się znaleźć sporo przedmiotów, które ludzie wyrzucali do śmietnika. Dałam im drugie życie.

Ile kosztował remont?

Wiem, że ekipa wzięła od Letie w sumie 300 tys. zł. To nie znaczy jednak, że później nie było już nic do zrobienia. W ciągu ostatnich trzech lat na materiały poszło jakieś 10 tys. zł. Koszty byłyby większe, ale prace wykonuję sama lub z pomocą najbliższych i wykorzystuję dużo materiałów z odzysku.

"Udało mi się znaleźć sporo przedmiotów, które ludzie wyrzucali do śmietnika"

"Udało mi się znaleźć sporo przedmiotów, które ludzie wyrzucali do śmietnika" Foto: Archiwum własne bohaterki

Czy masz jakieś uniwersalne rady dla osób, które myślą o podobnej inwestycji?

Praca, praca i jeszcze raz praca, chyba że ktoś ma dużo pieniędzy, wtedy wystarczy jeden rok i jest perełka.

Jakie są minusy takiej inwestycji?

Nigdy nie wiesz, co jest za ścianą i wszystko może cię zaskoczyć. Każdy dom jest inny.

"To jest dom z duszą i kawałkiem historii do okrycia"

"To jest dom z duszą i kawałkiem historii do okrycia" Foto: Archiwum własne bohaterki

Jak ten remont zmienił wasze życie?

Poznaliśmy wielu wspaniałych ludzi i dużo się nauczyliśmy, czytając o historii domu i szukając informacji na jego temat. Cały czas odkrywamy coś nowego. Okazało się np, że wszędzie pod warstwą ziemi jest przepiękny bruk. Wiemy, że są tam też nieodkryte do tej pory piwnice, które mogą skrywać wiele tajemnic dawnych właścicieli. Na pewno nie był to biedny dom, w trakcie remontu znaleźliśmy nawet kable od telefonu z czasów II wojny światowej oraz starą kanalizację. To jest dom z duszą i kawałkiem historii do okrycia. Każdy dzień jest w nim wyjątkowy. Współczesne budynki tego nie mają.

Czy planujesz tam zamieszkać na stałe?

Może kiedyś. Mieszkam w tej wsi od dziecka, ale czuję się jak ruinerka.

Przeczytaj źródło