Polska wychodzi z Konwencji Ottawskiej! Kiedy zaczniemy minować granicę?

5 dni temu 8
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Wschodni front NATO mówi „dość” ograniczeniom

Już 18 marca 2025 roku ministrowie obrony Polski, Litwy, Łotwy i Estonii ogłosili wspólną rekomendację: czas porzucić Konwencję Ottawską. Ich zdaniem realne zagrożenie militarne ze strony Rosji i Białorusi wymaga większej elastyczności i swobody w planowaniu obrony. Miny przeciwpiechotne mają stać się jednym z narzędzi do zabezpieczenia granic i spowalniania potencjalnej ofensywy.

– Nasza decyzja to wyraźny sygnał, że jesteśmy gotowi podjąć wszelkie niezbędne środki w celu ochrony naszego terytorium i obywateli – podkreślili wspólnie ministrowie obrony czterech państw.

W ich ocenie ograniczenia wynikające z Konwencji mogą w obecnych warunkach działać na korzyść potencjalnego agresora, który takiej konwencji nie przestrzega – mowa oczywiście o Rosji. Właśnie dlatego działania te są ściśle koordynowane w ramach tzw. wschodniej flanki NATO.

Polska bez min od 2016 roku. Teraz planuje powrót

W ramach Konwencji Polska zniszczyła ponad milion sztuk min przeciwpiechotnych – ostatnie 17 tysięcy zlikwidowano dziewięć lat temu. Od 2013 roku obowiązywał całkowity zakaz ich posiadania, produkcji i stosowania. Jedynym wyjątkiem były miny przeciwpancerne, które Polska nadal posiada i wykorzystuje do obrony infrastruktury wojskowej oraz granic.

W przeszłości polska armia dysponowała m.in. minami PMD-6, MWP-1 i POMZ-2. Ich produkcję zakończono, a zapasy zutylizowano. Teraz jednak pojawia się realna możliwość powrotu do produkcji tej kontrowersyjnej broni – ale w nowoczesnej formie.

Nowoczesne miny: inteligentne, sterowalne i „humanitarne”?

Rząd deklaruje, że ewentualny powrót do min będzie oparty o nowe technologie. Chodzi o systemy umożliwiające zdalne sterowanie i automatyczną dezaktywację, co miałoby znacząco zmniejszyć zagrożenie dla cywilów po zakończeniu działań wojennych. To próba pogodzenia skuteczności militarnej z zasadami międzynarodowego prawa humanitarnego.

Polska ma kilka opcji:

  • Opracowanie własnych min zgodnych z normami NATO – z funkcjami auto-dezaktywacji i lokalizacji.
  • Wykorzystanie infrastruktury PGZ, Huty Stalowa Wola i Mesko – co pozwoliłoby szybko wznowić produkcję.
  • Zakup licencji z krajów spoza konwencji – jak USA czy Chiny, które nadal produkują miny.

Najbardziej realistyczną i najszybszą opcją wydaje się wykorzystanie rodzimych zakładów zbrojeniowych. Możliwe jest też zakupienie gotowych rozwiązań „z półki”, co zapewniłoby szybkie wzmocnienie zdolności obronnych.

Jak minować granice? Polska już ma odpowiedni sprzęt

Choć Polska nie ma już min przeciwpiechotnych, posiada zaawansowane systemy minowania – głównie do min przeciwpancernych. Do najważniejszych należą:

  • ISM Kroton – gąsienicowy stawiacz min z możliwością rozmieszczenia 250–350 min na godzinę.
  • Baobab-K – nowoczesny system kołowy, który może rozrzucić 600 min podczas jednej operacji. Pierwsze egzemplarze mają trafić do armii w 2026 roku.

Pojazd minowania narzutowego Baobab-K / Materiały prasowe / fot. Materiały prasowe

Systemy te można potencjalnie przystosować do nowego rodzaju amunicji – w tym min przeciwpiechotnych, jeśli decyzja polityczna zostanie przypieczętowana.

Debata publiczna: skuteczna obrona czy nieetyczna broń?

Choć większość parlamentu poparła wyjście z konwencji, temat wciąż budzi emocje. Przeciwnicy podkreślają, że aż 80% ofiar min przeciwpiechotnych to cywile, a połowa z nich to dzieci. Wskazują też na moralne i dyplomatyczne koszty takiej decyzji.

Wybory Miss Miny Przeciwpiechotnej dokładnie pokazują dlaczego sprawa min przeciwpiechotnych budzi emocje. / Inne

Z kolei rząd i MON powołują się na brutalną rzeczywistość: Rosja nigdy nie podpisała konwencji, a Ukraina mimo bycia jej stroną także używa takich min, łamiąc konwencję ottawską. Polska nie może pozostać „rozbrojoną wyspą” w regionie, gdzie prawo humanitarne bywa ignorowane.

Mina przeciwpiechotna PFM-1 / Shutterstock

Procedura wypowiedzenia: formalność czy dyplomatyczne trzęsienie ziemi?

Ustawa przegłosowana przez Sejm trafi teraz do Senatu, a później do podpisu prezydenta. Jeśli ten ją podpisze, Polska oficjalnie złoży dokument wypowiedzenia do ONZ. Od tego momentu obowiązuje półroczny okres wypowiedzenia i dopiero po jego upływie Polska stanie się wolna od zobowiązań konwencji.

W oficjalnym oświadczeniu Rzeczpospolita podkreśla, że decyzja ta zapada „z głębokim żalem”, ale w interesie bezpieczeństwa narodowego. Polska nadal deklaruje przestrzeganie zasad międzynarodowego prawa humanitarnego.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję

Przeczytaj źródło