Polka żyje w Nowym Jorku. "Właściciele mieszkań często oszukują"

5 dni temu 6
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

— Nowy Jork to jedno z najdroższych miast na świecie i różnicę w kosztach życia czuć już od pierwszych dni, szczególnie jeśli ktoś przyjeżdża tu z budżetem w złotówkach — przyznaje Dominika Machel, która jest kolejną bohaterką cyklu "Nowo emigranci".

  • — Każdy, kto planuje swoją karierę tutaj, powinien być przygotowany na czasochłonne procedury i konieczność precyzyjnego planowania dalszych kroków. Nie jest to jednak niemożliwe — mówi Dominika Machel
  • — Ludzie zarabiający w dolarach mogą pozwolić sobie na więcej, bo np. elektronika czy podróże są dużo bardziej dostępne w stosunku do pensji — komentuje nasza rozmówczyni
  • — Wynajem mieszkań w Nowym Jorku nie jest prosty dla obcokrajowców, gdyż często natrafiają oni na dodatkowe przeszkody formalne i finansowe. Często także na właścicieli, którzy nie oddają kaucji lub oszukują przyszłych najemców, żeby tylko czerpać korzyści finansowe z powodu niezdatności lokalu do zamieszkania — tłumaczy bohaterka cyklu "Nowi emigranci"
  • — Najbardziej podoba mi się tu różnorodność, otwartość ludzi, nieprzewidywalność i to, że codzienność potrafi zaskakiwać na każdym kroku. Inspiruje mnie energia USA — podsumowuje

Jak pokazuje badanie "Migracje zarobkowe Polaków", aż 17 proc. pracujących mieszkańców naszego kraju w ciągu najbliższych 12 miesięcy rozważa emigrację zarobkową. To dwa razy więcej niż przed pandemią, na co wpływ ma spadek dochodów wielu osób, a także wzrost inflacji. Najczęściej o wyjeździe myślą osoby w wieku 24-35 lat, dlatego postanowiliśmy ruszyć na Noizz.pl z cyklem "Nowi emigranci". Rozmawiamy w nim z osobami, które już zdecydowały się na ten ruch i mogą się podzielić swoimi doświadczeniami.

Polka w Nowym Jorku

Nasza kolejna rozmówczyni przeprowadziła się do Stanów Zjednoczonych. Dominika Machel zdradziła nam, jak wygląda tam jej życie.

Times Square

Times Square Foto: Archiwum własne bohaterki

Dlaczego postanowiłaś wyjechać z Polski?

Dominika Machel: W Polsce miałam wymarzoną pracę i zawodowo rozwijałam się bardzo dynamicznie, co dawało mi dużą satysfakcję i poczucie spełnienia. Z czasem jednak zaczęłam odczuwać potrzebę jeszcze głębszego rozwoju, szczególnie w zakresie językowym i kulturowym, które — jak dobrze wiem z doświadczenia — najlepiej przyswaja się właśnie poprzez bezpośrednie zanurzenie w codzienności innego kraju. Wielu moich klientów, zarówno tych, z którymi współpracowałam na co dzień w Polsce, jak i przedstawicieli firm czy instytucji, które obsługiwałam na wysokich szczeblach, wymagało płynnej komunikacji w języku angielskim. Dlatego bardzo świadomie postanowiłam przedłużyć swoją przygodę w USA, gdzie mogłabym rozwijać nie tylko słownictwo i akcent, ale również umiejętność rozumienia kontekstów kulturowych, co w pracy kreatywnej i biznesowej ma ogromne znaczenie. Wiedziałam, że ten krok otworzy przede mną kolejne możliwości zawodowe i ułatwi jeszcze swobodniejsze poruszanie się w międzynarodowym środowisku.

"W Polsce miałam wymarzoną pracę i zawodowo rozwijałam się bardzo dynamicznie"

"W Polsce miałam wymarzoną pracę i zawodowo rozwijałam się bardzo dynamicznie" Foto: Archiwum własne bohaterki

Czemu akurat Stany Zjednoczone?

Początkowo powodem mojego wyjazdu do Stanów Zjednoczonych był projekt realizowany dla Telewizji Polskiej — zdjęcia w USA, na które poleciałam na wizie dziennikarskiej. Jednak już po kilku dniach spędzonych w Nowym Jorku poczułam, że chcę zostać tu na dłużej, bo miasto wywarło na mnie ogromne wrażenie. Połączenie jego niepowtarzalnego pulsu, kontrastów i różnorodności sprawiło, że codzienność zaczęła mnie inspirować w zupełnie nowy sposób. Impulsem do pozostania była wspomniana już chęć pogłębienia znajomości języka angielskiego (amerykańskiego, a nie brytyjskiego). Do tego świadomość, że każdy dzień tutaj może przynieść coś niespodziewanego — np. natknięcie się na plan filmowy Marvela czy HBO — sprawiła, że postanowiłam przedłużyć swój pobyt i dać sobie czas na rozwój.

Most Brookliński

Most Brookliński Foto: Archiwum własne bohaterki

Jak długo tam jesteś i czym się zajmujesz?

W USA jestem już od ponad roku (najdłużej w Nowym Jorku) i od samego początku starałam się nie tylko poznawać miasto, lecz także aktywnie działać. Początkowo dużo czasu poświęciłam na obserwację, zanurzenie się w rytm życia miasta oraz nawiązywanie kontaktów z lokalnym środowiskiem. Równocześnie otwierało mnie to twórczo — kreatywne pomysły i rozwiązania w fotografii i wideo, budziły się we mnie w zupełnie inny sposób. Hobbistycznie rozwijam różne koncepcje, które niebawem będę wdrażać w życie. To dla mnie również bardzo kreatywny czas — chłonę miasto, uczę się jego energii i odczuwam nowe emocje, które nieco przygasły.

Eden Gallery w Nowym Jorku

Eden Gallery w Nowym Jorku Foto: Archiwum własne bohaterki

Czy musiałaś załatwiać jakieś formalności, żeby się tam przeprowadzić albo dostać legalną pracę?

Jak mówiłam wcześniej, na początku przyjechałam do USA na wizie dziennikarskiej, którą otrzymałam w związku z realizacją projektu zdjęciowego dla Telewizji Polskiej. Jeśli jednak ktoś myśli o dłuższym pobycie w Stanach i legalnej pracy, musi być świadomy, że formalności związane z wizami są dość złożone i wymagające. Każdy, kto planuje swoją karierę tutaj, powinien być przygotowany na czasochłonne procedury i konieczność precyzyjnego planowania dalszych kroków. Nie jest to jednak niemożliwe — ważne jest, by działać świadomie i korzystać z dostępnych ścieżek.

Panorama Nowego Jorku

Panorama Nowego Jorku Foto: Archiwum własne bohaterki

Jakie tam są ceny w stosunku do zarobków?

Nowy Jork to jedno z najdroższych miast na świecie i różnicę w kosztach życia czuć już od pierwszych dni, szczególnie jeśli ktoś przyjeżdża tu z budżetem w złotówkach. Ceny wynajmu mieszkań, usług czy codziennych zakupów są wysokie, ale jednocześnie trzeba pamiętać, że relacja zarobków do cen jest tu zupełnie inna niż w Polsce. Ludzie zarabiający w dolarach mogą pozwolić sobie na więcej, bo np. elektronika czy podróże są dużo bardziej dostępne w stosunku do pensji. Poza tym Stany Zjednoczone to kraj silnego konsumpcjonizmu — często widzi się na ulicach meble, elektronikę czy ubrania w bardzo dobrym stanie, które są wystawione za darmo. Wiele zależy zatem od stylu życia i osobistych priorytetów, ale z odpowiednim podejściem da się znaleźć balans między zarabianiem a wydawaniem.

Miami

Miami Foto: Archiwum własne bohaterki

Ile kosztują podstawowe produkty w sklepach, kupno lub wynajem mieszkania itd.?

Ceny w Nowym Jorku są bardzo zróżnicowane i w dużej mierze zależą od tego, co kto kupuje i jak się odżywia. Żywność typu fast food w sklepach czy w restauracjach szybkiej obsługi bywa znacznie tańsza lub porównywalna do cen w Polsce. Ja natomiast wolę gotować sama, dopasowując posiłki do własnych potrzeb. Często zdarza się, że egzotyczne owoce są tu tańsze i zawsze dojrzałe, w przeciwieństwie do tego, co bywa dostępne w polskich sklepach. Przykładowo, awokado, którego siatka kosztuje 3-6 dol. (11-22 zł), tutaj prawie zawsze trafia się idealne, a mango po 1-3 dol. za sztukę (3,6-11 zł) jest słodkie i rozpływa się w ustach. Z kolei warzywa typowe dla polskiej kuchni bywają droższe, ale ja lubię kuchnię świata, więc bez problemu komponuję posiłki, które cenowo wychodzą porównywalnie z tymi w Polsce lub nieco drożej.

Warto jednak dodać, że trzeba bardzo uważać na jakość produktów. Niestety, często owoce i warzywa są tu hodowane z użyciem pestycydów, dlatego najlepiej kupić organiczne lub namoczyć w wodzie z sodą oczyszczoną, w szczególności te, które je się ze skórką (o truskawkach polskiej jakości lepiej zapomnieć). Skład wielu produktów potrafi zadziwić. W porównaniu z polskimi odpowiednikami amerykańskie produkty zawierają często wiele niepotrzebnych składników (potocznie mówiąc, całą tablicę Mendelejewa). Wiele słodkich rzeczy zawiera syrop glukozowo-fruktozowy, chemię i barwniki, które często są zakazane w Europie. Dlatego przed zakupem zawsze warto uważnie czytać etykiety. Na szczęście nie jestem "słodyczowa", więc problem z głowy. Prędzej sama stworzę coś z naturalnych, pełnowartościowych i zdrowych składników.

Przedmieścia Nowego Jorku

Przedmieścia Nowego Jorku Foto: Archiwum własne bohaterki

Ceny wynajmu mieszkań poza Manhattanem rozpoczynają się od ok. 2 tys. 300 dol. (8 tys. 300 zł) za miesiąc, ale normą jest raczej 3 tys. 300 dol. (12 tys. zł) miesięcznie i więcej. Pokoje poza Manhattanem kosztują między 750 dol. (2 tys. 700 zł) i 1300 dol. (4 tys. 700 zł) na miesiąc. Wynajem mieszkań w Nowym Jorku nie jest jednak prosty dla obcokrajowców, gdyż często natrafiają oni na dodatkowe przeszkody formalne i finansowe. Często także na właścicieli, którzy nie oddają kaucji lub oszukują przyszłych najemców, aby tylko czerpać korzyści finansowe z powodu niezdatności lokum do zamieszkania. Niestety, osobiście natrafiłam na taki przypadek i było to dosyć niebezpieczne.

Oficjalnie wymagane jest zazwyczaj udokumentowanie stałych dochodów osiąganych w USA (często w wysokości co najmniej 40-krotności miesięcznego czynszu rocznie), historia kredytowa w amerykańskim systemie lub żyrant (tzw. guarantor), co dla nowo przybyłych osób bywa problematyczne. Brak lokalnego "credit score" z reguły oznacza konieczność wpłacenia znacznie wyższego depozytu – niekiedy równowartości kilku miesięcznych czynszów z góry. W przypadku wynajmu przez agencje nieruchomości, doliczane są również prowizje (tzw. broker fee), które sięgają nawet 15 proc. rocznego czynszu. Wszystko to sprawia, że dla obcokrajowców rozpoczęcie wynajmu w Nowym Jorku wymaga nie tylko sporych środków finansowych, ale też dobrej znajomości lokalnych praktyk i przepisów.

Empire State Building

Empire State Building Foto: Archiwum własne bohaterki

Czy w USA jest dużo migrantów?

W Nowym Jorku — ogrom. To jedno z najbardziej międzynarodowych miast świata. Na ulicach słychać dziesiątki języków, a obecność ludzi z różnych zakątków globu jest czymś zupełnie naturalnym. W świecie filmowym widać to jeszcze mocniej: na planach zdjęciowych, w agencjach castingowych czy w domach postprodukcyjnych codziennie współpracują ze sobą twórcy o odmiennych korzeniach, estetykach i sposobach pracy.

Taka różnorodność jest bogactwem, ale i wyzwaniem. Spotykają się zupełnie inne przyzwyczajenia — choćby w komunikacji na planie, w hierarchii w ekipie, w podejściu do pracy z aktorami. To, co w jednej kulturze uchodzi za standard profesjonalizmu, w innej może być odbierane jako zbyt bezpośrednie lub zbyt formalne. Różnią się też oczekiwania co do osobistego dystansu, stylu bycia i sposobu wyrażania emocji. Dzięki tej mieszance w Nowym Jorku powstają jednak filmy świeże i niepowtarzalne — produkcje, które nie tylko opowiadają nowe historie, ale też pokazują je z różnych perspektyw. To zderzenie kultur jest jednym z powodów, dla których to miasto przyciąga filmowców z całego świata.

The Edge w Nowym Jorku

The Edge w Nowym Jorku Foto: Archiwum własne bohaterki

Jak mieszkańcy USA podchodzą do migrantów?

W Nowym Jorku podejście do imigrantów jest bardzo naturalne i otwarte. Nikt tutaj nie patrzy krzywo na to, że ktoś mówi z akcentem albo pochodzi z innego kraju. Ludzie w USA są przyzwyczajeni do wielokulturowości miast i postrzegają innych przez pryzmat tego, kim są i co wnoszą, a nie skąd pochodzą. Liczy się to, co robisz i jakim jesteś człowiekiem. Taka atmosfera sprawia, że łatwiej się tu odnaleźć i rozwijać.

Klasyczny Chevrolet w Nowym Jorku

Klasyczny Chevrolet w Nowym Jorku Foto: Archiwum własne bohaterki

Czy do Polaków podchodzą jakoś inaczej niż do innych?

Nie zauważyłam, aby Polacy byli tutaj traktowani inaczej niż inne narodowości. W Nowym Jorku każdy ma możliwość budowania swojej pozycji od nowa. Liczy się to, co potrafisz, jaką masz energię i co wniesiesz do lokalnej społeczności czy branży. Narodowość schodzi na dalszy plan. Taki sposób myślenia daje duże poczucie swobody i motywuje do działania. Często słyszę od Amerykanów, że postrzegają Polaków jako naród bardzo pracowity. Na pozór zaskoczyła mnie dobra znajomość Amerykanów odnośnie polskiej kultury i wielu słów. Co więcej, spora ich część ma również polskie korzenie.

Miami

Miami Foto: Archiwum własne bohaterki

Czy łatwo nawiązać znajomości w USA?

Nawiązywanie znajomości w USA zależy od wielu czynników. W większych miastach jest dynamiczne i szybko, a ludzie często żyją w dużym biegu. Jednak jeśli jesteś osobą otwartą, masz pasję i coś sobą wnosisz, bardzo łatwo możesz tu znaleźć wartościowe kontakty. Zwłaszcza branża kreatywna jest środowiskiem, które sprzyja nawiązywaniu relacji i współpracy. Spotyka się tu ludzi z całego świata, którzy chętnie dzielą się doświadczeniami. To nie wszystko. Kiedy stoisz w kolejce po kawę lub siedzisz na ławce w parku, prawie zawsze znajdzie się ktoś, kto jest w stanie zagadać. To jest tu zupełnie normalne. Nie zakłada się z góry, że ta osoba może ode mnie czegoś chcieć.

Statua Wolności

Statua Wolności Foto: Archiwum własne bohaterki

Co ci się najbardziej podoba w USA?

Najbardziej podoba mi się różnorodność, otwartość ludzi, nieprzewidywalność i to, że codzienność potrafi zaskakiwać na każdym kroku. Wolność — można tu być kimkolwiek się chce i nikt nie będzie tego zbędnie komentować. Inspiruje mnie energia USA, różnorodność ludzi, kultur i historii, które tutaj się spotykają. Mam wrażenie, że każde miejsce i każda sytuacja może stać się początkiem nowej opowieści. USA pobudzają wyobraźnię i dają poczucie, że wszystko jest możliwe. Taka atmosfera sprawia, że chce się tu tworzyć i rozwijać.

Dumbo w Nowym Jorku

Dumbo w Nowym Jorku Foto: Archiwum własne bohaterki

Co ci tam przeszkadza? Za czym tęsknisz?

Na pewno tęsknię za bliskością rodziny i przyjaciół w Polsce. Tęsknię też za naszą jakością usług, a przede wszystkim za jakością jedzenia. Uwielbiam próbować nowych dań z różnorodnych kuchni świata czy odnajdywać produkty, których jeszcze nie jadłam, ale trzeba tutaj uważać na skład lub sposób, w jaki zostało to przyrządzone. Nowy Jork bywa również bardzo intensywny i hałaśliwy, co może męczyć, szczególnie w sezonie turystycznym. Jednakże, mieszkając uprzednio w centrum Warszawy, przywykłam do zgiełku metropolii. To jednak cena, którą się płaci za życie w mieście o tak dużej energii. Staram się znajdować dla siebie równowagę i chwile wytchnienia.

Na pewno minusem jest to, że czuję się mniej bezpiecznie niż w Polsce. Niektórych rejonów lepiej unikać wieczorową lub nocną porą.

Czy chcesz zostać tam na stałe?

Na ten moment traktuję swój pobyt tutaj jako czas nauki i odkrywania. Pochłania mnie obserwacja, rozwój i kreatywność. Na razie czerpię z Nowego Jorku to, co najlepsze. Staram się maksymalnie wykorzystać ten czas.

Przeczytaj źródło